Okolice Politechniki Warszawskiej - DS dla Buraska!:)

pamiętacie p. inżyniera :?:

nasz cudowny Kacpero już na dobre zadomowił się w naszym skromnym domku

dobrze się czuje i z dużymi i futrzastymi
to taki kochany przez wszystkich buranio w białych skarpetach
już odpowiada na zaczepki reszty gromadki
i wspólnie się bawią
jest zdrowy i mam nadzieję, że szczęśliwy :kotek:

zapomniałam...
Kacperek pozdrawia swoje wielbicielki :kotek:

całusy w Kacperkowy nosek

Buranie w skarpetkach są naprawdę najfajniejszymi kotami. Też miałam takiego wyjątkowego kocurka. W pełni zsocjalizowanego. Nie bał się nawet małych dzieci, a kiedy dokociłam się naraz 3-ma kocicami, to zrezygnował z mojego łóżka, byleby im dotrzymać towarzystwa. Raz mi się taki wyjątkowy trafił.

tak mi sie głupio moze skojarzylo, ale wielkanoc, Zmartwychwstanie, dla Kacperka też się nowe życie zaczęło

może jestem zbyt tępa :cry:

ale jak można pozbyć się z domu kogoś takiego jak Kacperek
przecież on zupełnie w niczym nie zawadza
nie ma nadzwyczajnych wymagań co do jedzenia...
pięknie kuwetkuje
nikomu się nie narzuca... i jest takim kochanym kociakiem
chyba nigdy tego nie zrozumiem
a ten co go pozbawił domu, nie ma pojęcia co stracił
i ile ja zyskałam

no to dawaj zdjęcia :1luvu:

Co tam u niedoszłego inżyniera? Są już jakieś foty?

zrobiłam przed chwilą koszmarne odkrycie :twisted:

nawet na puszatkowym wątku nie ma fot p. niedoszłego inżyniera :oops:

zaniedbanie karygodne :roll:

w najbliższym czasie będzie to nadrobione
Kacperro jest kotem WSPANIAŁYM
przedkłada towarzystwo ludzia nad kota
lubi leżeć na parapecie w otwartym już zabezpieczonym oknie i spoglądać z 3 piętra
uwielbia zabawę z laserkiem, zapasy z Kubusiem i Kropkiem
ma nadal bardzo dobre kontakty z Kisiulką
jest zdrowy, w tym tygodniu będzie po raz drugi szczepiony
tylko moja wetka ostatnio z politowaniem pokiwała głową :wink:

o Kacperku można tylko pisać "naj, naj..., naj..."
taki jest
i jeszcze jedno...Kacperek podchodząc do kogoś się wita, rozczapirzając pazurki u łapki,
jakby mówił "cześć" jestem, przytul mnie i wskakuje na kolanka i barankuje i bodzie
po takiej porcji mizianek schodzi, na troszkę mu starcza
chłopak cudny i już :1luvu:

A czemu po raz drugi ma być szczepiony? Dorosły kot nie potrzebuje doszczepiania.

takie jest zdanie mojej wetki,
woli dmuchać na zimne

Dorosłe koty szczepi się najczęściej raz w roku, chyba że jest jakaś sytuacja awaryjna, w rodzaju udowodnionego kontaktu z pp.

Szczepionka nie jest całkiem obojętna dla zdrowia, ta na pp za każdym razem ciut zużywa nerki (taki ma mechanizm przyswojenia), dlatego nie ma co przesadzać.

dziękuję, dopytam...

Wątek niedoszłego P.Inżyniera idzie spać :wink:

Zapraszamy do nas po resztę Kacperkowych zdjęć viewtopic.php?f=1&t=123825&start=225

Okolice Politechniki Warszawskiej - DS dla Buraska!:)

Kto przegląda forum