Wątek dla nerkowców - VI prośba o zamknięcie

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro maja 11, 2011 21:06 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Slonko_Łódź pisze:
PcimOlki pisze:
avild pisze:...
W moczu jest cola i pseudomonas, w moczu nie ma leukocytów, we krwi podwyższone, .

Kot ma długotrwale nieleczoną infekcję. Najpierw leczy się przyczynę. Podawanie mu sterydu w takim stanie jest kompletnie bez sensu. Nie może być dobrze.


Też od początku miałam wątpliwości co do sterydu... Yennefer miała podaną jedną dawkę od diagnozy pnn- miała ostre zapalenie pęcherza i pojechałyśmy do innej lecznicy (noc w niedzielę- oczywiście). Mój wet kiedy usłyszał o sterydzie nie wyglądał na zachwyconego. Z komentarza zrozumiałam, że przy pnn muszą być naprawdę wyraźne wskazania, żeby podać steryd a nie co innego.

Co do antybiotyków- każdy jakoś obciąża nerki ale jak już tu pisałam- infekcja obciąża je jeszcze bardziej. Yennefer jest na ciągłej antybiotykoterapii od lipca- nie możemy pozbyć się coli. Nie zauważyłam, żeby stan nerek się jakoś pogorszył w związku z tym- nie demonizowałabym zatem.

Avild moim zdaniem, co już wcześniej pisałam- MUSISZ coś wymyślić, żeby go nawadniać. W kryzysie oprócz niwelowania odwodnienia w pewnym stopniu wlewy "płuczą" też z toksyn. Jeżeli Behemot nie chce współpracować- trudno- zastosowałabym rozwiązania siłowe. Z Yenną nie dyskutuję- nie chce po dobroci- ok- obezwładniam i robię co muszę.

Z obserwacji kotów pojawiających się w tym wątku najczęściej w kryzysie wnioskuję, że kto nie nawadnia ten nie wychodzi z kryzysu- brutalne ale przeanalizujcie wątek pod tym kątem- tak to wygląda. Nie wiem dlaczego tak jest ale zależność "bije po oczach". Dodajmy, że zazwyczaj od diagnozy nie mija miesiąc i tracimy kota.... Brutalnie to brzmi- wiem. A do kroplówek nawet koty niewspółpracujące się przyzwyczajają- najgorszy jest pierwszy miesiąc- potem już z górki. Tylko trzeba się przemóc i spróbować.... Kroplówki podskórne robię na "szybkim wlewie"- trwa to 3-5 minut. A warto- wczoraj minęło nam 9 miesięcy od diagnozy...


Ja co do sterydu spotkałam się ze skrajnymi ocenami. Niestety decyzja, co podać, jest zostawiona właścicielowi (jeśli są różne zalecenia) i to jest w tym wszystkim najgorsze.

Co do antybiotykoterapii, u Behemota pseudomonas jest wrażliwy na same b. nefrotoksyczne antybiotyki, np Gentamycynę... robiliśmy antybiogram za każdym razem.

Stres wykańcza nerki, co kot to kot. Jeszcze pół roku myśleliśmy, że zrobienie kroplówki jest niemożliwe. Teraz daję mu, przy czym muszę odwrócić jego uwagę na chwilę wkłucia. Co do pobierania krwi i zakładania wenflonu już nie jest za wesoło, bo kot widzi. No i trzeba przemocą. Pozostaje decyzja, co dla niego lepsze. Uwierzcie, to jest koszmarny pacjent. Mnie gryzie ostrzegawczo, ale potrafi bardzo mocno i boleśnie. Ale przede wszystkim to jest dla niego jest tak potworny stres, że obezwładnianie nic tu nie da.

Nie zrozumieliśmy się chyba :) Kotek był nawadniany od pewnego czasu. Czasem się udało, czasem nie, wtedy odczekaliśmy parę godzin i próbowaliśmy ponownie. Najpierw tydzień codziennie, po spadku mocznika co drugi dzień dwa razy dziennie. W lecznicy.

Od zaostrzenia, czyli już prawie 2 tygodnie daję mu kroplówki 4 razy dziennie, w domu, po 50 ml. Musiałam się tego nauczyć i pierwszy tydzień każda kroplówka wykańczała mnie psychicznie. Ale jak widać, człowiek może się do wszystkiego przyzwyczaić :) Natomiast powtarzam, z Behemotem nic nie da się zrobić siłą. Trzeba sposobem. I bardzo się cieszę, jeśli nie zauważa, gdy przy nim kombinuje. Nabieram wprawy i od jakiegoś tygodnia każda kroplówka trwa jakieś 3 minuty :)

Próbowaliśmy dwukrotnie założyć Behemotowi wenflon. Raz się zrolował, potem kocik za bardzo się rzucał. Zrezygnowaliśmy, uznając, że najważniejsze jest jego samopoczucie.

Od 2 tygodni Behemot dostaje Azodyl, sodę oczyszczoną na wypłukanie potasu (kroplówki nic nie dały, z furosemidem również), heparenol, a reszta leków jak do tej pory. Po kilku dniach kroplówek i Azodylu zaczął więcej jeść. Przykry zapach z pyszczka praktycznie zniknął. Kot po raz pierwszy od wielu miesięcy przyszedł do mnie, czyli swojej oprawczyni, na głaskanie. Mruczy, bawi się, mękoli, je, zaczął podjadać karmę nerkową, ale tylko suchą, zaczął się bardziej pluć na leki, co by znaczyło, że odzyskuje smak. Dziś pani doktor wpadła na wizytę domową, obejrzała go, osłuchała i stwierdziła, że jakby nie wiedziała, że to mocznicowy kot, to nie zgadłaby. Czyli jest poprawa. Wizualna (lepsze futro, kroplówka wchłania się szybciutko), w zachowaniu (b. duża, pozytywna). Kilka razy był pawik, ale raczej z przejedzenia (sama się zdziwiłam, jakie ilości karmy zaczął pochłaniać).

Od diagnozy niedługo minie pół roku, a z kroplówkami weszliśmy dopiero 5 tygodni temu.

Jest lepiej. Za 1,5 tygodnia badania, trzymajcie kciuki :)

Jak i ja za Waszych podopiecznym trzymam. Pozdrawiam ciepło!
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 11, 2011 21:09 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Slonko_Łódź pisze:PS. U nas też sprawdza się zasada: zestresowany opiekun= zestresowany kot- trzeba się uspokoić, wyciszyć, uwierzyć, że wszystko się naprawdę super uda i działać.


Podpisuję się czterema łapami. Na początku potrzebowałam pomocy, czasem wpadała mama, było ok, ale jak tylko mąż próbował pomagać, kot dostawał szału. Ja byłam spięta, mąż spięty, ja wściekła na niego, że nie wie, co robić - efekt, zestresowany kot. Raz dwie godziny ganialiśmy go zanim dał sobie zrobić kroplówkę (z przerwami oczywiście :) ) Na szczęście to już przeszłość. Teraz wolę kroplówki robić sama. 3 minuty i po krzyku. Epo też zaczęłam podawać sama.
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 11, 2011 21:13 Re: Wątek dla nerkowców - VI

PcimOlki pisze:
avild pisze:
Miodalik pisze:Avild - czy mozesz zmienic veta ? na kogos kto prowadzi nerkowcow ?


Ależ prowadzi, dwóch od nerek i jeden diagnostyk. Kogo polecacie (byle nie ns)?

Jutro wizyta domowa. Rozważamy kroplówkę dożylną pompą infuzyjną. Nie wiem, czy przy takich parametrach można podać jakikolwiek antybiotyk......

Nie bardzo im wychodzi to prowadzenie.

->

Wysłany: Pią Sty 07, 2011
avild pisze:Mądrzycie się, a ja niestety mam wyniki pozostałych badań...

Krew:
mocznik: 160
kreatynina: 4,2

USG: zmiana obrazu warstwy korowej nerek

jedyny objaw: kot schudł

badanie moczu jest b. ważne, bo trzeba ustalić, czy nie jest to odmiedniczkowe zapalenie nerek, wywoływane przez bakterie ww

podawanie antybiotyku bez potwierdzenia jest zbrodnią, bo większość jest nefrotoksyczna

Mądrzymy się. Mamy tez efekty onego mądrzenia. Bieg wydarzeń wskazuje, że NIE PODANIE antybiotyku jest zbrodnią.


Nie będę się z Tobą spierać, na razie moje zabiegi i zabiegi wetów dały efekt. Nie wiem, na jakiej podstawie uważasz, że możesz diagnozować kota na odległość. Nie widziałaś pacjenta, a wyrażasz się bardzo kategorycznie. Żebyś komuś kiedyś w ten sposób krzywdy nie zrobiła... EOT
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 11, 2011 21:14 Re: Wątek dla nerkowców - VI

avild pisze:Kicik miał robione USG u dr. Marcińskiego, duże zmiany w obu nerkach, funkcjonowanie poniżej 30%, i to w grudniu.


avild pisze:Steryd dostaje od początku, dobrze go znosi. Było podejrzenie niewydolności na tle zapalnym. Teraz zdania wetów są podzielone. Podobno wszystkie choroby nerek mają komponent autoimmunologiczny, a sam steryd poprawia apetyt i chroni kłębuszki, czy coś tam - sorry - nigdy nie potrafię tego powtórzyć :)


avild pisze:U nas regularnie wychodzi cola i pseudomonas, tyle że żadne inne parametry nie wskazują na zakażenie.


PcimOlki pisze:Ostatni posiew Olka negatywny.
(Pobranie ze strumienia)


avild pisze:W moczu jest cola i pseudomonas, w moczu nie ma leukocytów,we krwi podwyższone, ale już dość dawno.

Nic nie wskazuje na infekcję.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 11, 2011 21:15 Re: Wątek dla nerkowców - VI

avild pisze:Od diagnozy niedługo minie pół roku, a z kroplówkami weszliśmy dopiero 5 tygodni temu.

Jest lepiej. Za 1,5 tygodnia badania, trzymajcie kciuki :)

Jak i ja za Waszych podopiecznym trzymam. Pozdrawiam ciepło!


Ja się po prostu cieszę :D
I trzymam kciuki.
I też pozdrawiam.
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Śro maja 11, 2011 21:21 Re: Wątek dla nerkowców - VI

pixie65 pisze:
PcimOlki pisze:(...) Każdy antybiotyk jest nefrotoksyczny.

To jeden z forumowych mitów.

Nie - tak piszą na każdej ulotce. Dupochron producenta. Ja to czytam - może być, bo rzeczywiście może, ale rzadko.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 11, 2011 21:23 Re: Wątek dla nerkowców - VI

PcimOlki pisze:
avild pisze:....Podobno wszystkie choroby nerek mają komponent autoimmunologiczny,....

Bardzo interesują mnie źródła tej informacji.


Jako że nie jestem wetem, zostałam upoważniona do przekazania nr tel do wetki, która słowa te wypowiedziała. Chętnie Ci wytłumaczy :D Jeśli jesteś zainteresowana, pisz na pw.
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 11, 2011 21:27 Re: Wątek dla nerkowców - VI

PcimOlki pisze:
avild pisze:
Wysłany: Pią Sty 07, 2011
avild pisze:Mądrzycie się, a ja niestety mam wyniki pozostałych badań...

Krew:
mocznik: 160
kreatynina: 4,2

USG: zmiana obrazu warstwy korowej nerek

jedyny objaw: kot schudł

badanie moczu jest b. ważne, bo trzeba ustalić, czy nie jest to odmiedniczkowe zapalenie nerek, wywoływane przez bakterie ww

podawanie antybiotyku bez potwierdzenia jest zbrodnią, bo większość jest nefrotoksyczna

Mądrzymy się. Mamy tez efekty onego mądrzenia. Bieg wydarzeń wskazuje, że NIE PODANIE antybiotyku jest zbrodnią.


Po pierwsze, ten wpis jest ze stycznia, nie jest skierowany do Was i mądrzenie się dotyczyło wyboru laboratorium. Ładnie to tak wyjmować z kontekstu?

Po drugie przez 5 miesięcy naszego zbrodniczego leczenia kreatynina skoczyła "zaledwie" o 1, tempo choroby udało się zwolnić o 50%. Zaostrzenie, jak to zwykle bywa, nastąpiło w ciągu 2,5 tygodnia - co przy tej chorobie jest bardzo charakterystyczne i chyba nie muszę pisać, czemu.
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 11, 2011 21:30 Re: Wątek dla nerkowców - VI

asfodel pisze:Wracając do domniemanego PKD (wrodzona wielotorbielowatość nerek) u mojego kociaka - na ponownym badaniu krwi wyszedł mocznik 77, kreatynina 1,5 i podwyższony fosfor. Ponowne badanie USG nie wykazało istnienia torbieli.
Kot raczej nie ma PKD, ale może mieć infekcję, więc będziemy łapać siuśki.

Nie najgorsze wyniki, ale też nie idealne. Wiarygodność USG silnie zalezy od osoby wykonującej badanie (operatora). Z czego wynika podejrzenie infekcji?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 11, 2011 21:39 Re: Wątek dla nerkowców - VI

avild pisze:
PcimOlki pisze:
avild pisze:
Wysłany: Pią Sty 07, 2011
avild pisze:Mądrzycie się, a ja niestety mam wyniki pozostałych badań...

Krew:
mocznik: 160
kreatynina: 4,2

USG: zmiana obrazu warstwy korowej nerek

jedyny objaw: kot schudł

badanie moczu jest b. ważne, bo trzeba ustalić, czy nie jest to odmiedniczkowe zapalenie nerek, wywoływane przez bakterie ww

podawanie antybiotyku bez potwierdzenia jest zbrodnią, bo większość jest nefrotoksyczna

Mądrzymy się. Mamy tez efekty onego mądrzenia. Bieg wydarzeń wskazuje, że NIE PODANIE antybiotyku jest zbrodnią.


Po pierwsze, ten wpis jest ze stycznia, nie jest skierowany do Was i mądrzenie się dotyczyło wyboru laboratorium. Ładnie to tak wyjmować z kontekstu?

Po drugie przez 5 miesięcy naszego zbrodniczego leczenia kreatynina skoczyła "zaledwie" o 1, tempo choroby udało się zwolnić o 50%. Zaostrzenie, jak to zwykle bywa, nastąpiło w ciągu 2,5 tygodnia - co przy tej chorobie jest bardzo charakterystyczne i chyba nie muszę pisać, czemu.

Po 5 miesiącach sensownego leczenia kreatynina powinna opaść, a nie skoczyć "zaledwie" o 1.
I byc może faktycznie leczenie było "zbrodnicze", jesli kot przy takich wynikach nie był nawadniany. Bo jak piszesz wyżej, kroplówki dostaje dopiero od 5 tygodni, tak?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 11, 2011 21:39 Re: Wątek dla nerkowców - VI

Slonko_Łódź pisze:Kapsułki wielolekowe- za radą Gedo zaczęłam wszystkie leki Yenny pakować w puste kapsułki żelatynowe kupowane na allegro- polecam- zamiast podawać Yennie 8 różnych tabletek lub ich części pakuję to wszystko w jedną kapsułkę dopełniając żelazem lub rubenalem i podaję na raz. Koszt jest żaden- 8zł za 100szt.


Pomysł świetny, ale zastanawiam się jako to jest z przyswajaniem. Kilku wetów potwierdziło, że znakomitą większość leków, które dostaje Behemot należy podawać osobno, bo mogą być problemy z wchłanianiem się, np żelazo - zdecydowanie osobno... Prawda to?
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 11, 2011 21:46 Re: Wątek dla nerkowców - VI

casica pisze:
avild pisze:
PcimOlki pisze:
avild pisze:
Wysłany: Pią Sty 07, 2011
avild pisze:Mądrzycie się, a ja niestety mam wyniki pozostałych badań...

Krew:
mocznik: 160
kreatynina: 4,2

USG: zmiana obrazu warstwy korowej nerek

jedyny objaw: kot schudł

badanie moczu jest b. ważne, bo trzeba ustalić, czy nie jest to odmiedniczkowe zapalenie nerek, wywoływane przez bakterie ww

podawanie antybiotyku bez potwierdzenia jest zbrodnią, bo większość jest nefrotoksyczna

Mądrzymy się. Mamy tez efekty onego mądrzenia. Bieg wydarzeń wskazuje, że NIE PODANIE antybiotyku jest zbrodnią.


Po pierwsze, ten wpis jest ze stycznia, nie jest skierowany do Was i mądrzenie się dotyczyło wyboru laboratorium. Ładnie to tak wyjmować z kontekstu?

Po drugie przez 5 miesięcy naszego zbrodniczego leczenia kreatynina skoczyła "zaledwie" o 1, tempo choroby udało się zwolnić o 50%. Zaostrzenie, jak to zwykle bywa, nastąpiło w ciągu 2,5 tygodnia - co przy tej chorobie jest bardzo charakterystyczne i chyba nie muszę pisać, czemu.

Po 5 miesiącach sensownego leczenia kreatynina powinna opaść, a nie skoczyć "zaledwie" o 1.
I byc może faktycznie leczenie było "zbrodnicze", jesli kot przy takich wynikach nie był nawadniany. Bo jak piszesz wyżej, kroplówki dostaje dopiero od 5 tygodni, tak?


Kreatynina wskazuje na stopień uszkodzenia nerek. Nie u każdego kota spadnie.

Kot nawadniany jest od pięciu tygodni z przyczyn, o których pisałam wcześniej. Gdybyśmy wiedzieli, że jest to możliwe, byłby nawadniany od początku. Jedyna próba kroplówki w sierpniu zeszłego roku skończyła się sedacją i awanturą w lecznicy - kilku wetów, liczne pogryzienia. Zasadniczo za przekonanie o niemożliwości tego zabiegu mogę jedynie podziękować wetom. Nie jestem weterynarzem, a żałuję, bo gdyby nie wetowa niekompetencja mogłabym uratować niejedno kocie życie. Niestety uczymy się na błędach, a za błędy płacą zwierzęta. Wystarczająco mam już wyrzutów sumienia i bez Twoich komentarzy.

Jak już pisałam, nie zamierzam się spierać. Masz swoje zdanie, ok. Bardzo szanuję Twoją wiedzę i kilka Twoich wskazówek okazało się niezwykle pomocnych. Ale jak już wspomniałam, każdy kot jest inny, ten miał wyczerpującą diagnostykę, jest leczony przez dobrych wetów, wiem, co z nim można zrobić, a czego się nie da. Naprawdę będziesz mi udowadniać, że jest inaczej?
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 11, 2011 21:56 Re: Wątek dla nerkowców - VI

PcimOlki pisze:
avild pisze:Kicik miał robione USG u dr. Marcińskiego, duże zmiany w obu nerkach, funkcjonowanie poniżej 30%, i to w grudniu.


avild pisze:Steryd dostaje od początku, dobrze go znosi. Było podejrzenie niewydolności na tle zapalnym. Teraz zdania wetów są podzielone. Podobno wszystkie choroby nerek mają komponent autoimmunologiczny, a sam steryd poprawia apetyt i chroni kłębuszki, czy coś tam - sorry - nigdy nie potrafię tego powtórzyć :)


avild pisze:U nas regularnie wychodzi cola i pseudomonas, tyle że żadne inne parametry nie wskazują na zakażenie.


PcimOlki pisze:Ostatni posiew Olka negatywny.
(Pobranie ze strumienia)


avild pisze:W moczu jest cola i pseudomonas, w moczu nie ma leukocytów,we krwi podwyższone, ale już dość dawno.

Nic nie wskazuje na infekcję.


Widzę, że nie dajesz za wygraną. I lubisz grzebać w starych postach i wklejać bez kontekstu. Pozostawię to bez komentarza.

Mam wkleić obraz USG?

Podwyższone leukocyty są wynikiem stresu i podawania sterydów.

Miano bakterii jest tak niskie, że kilka labów nie chciało oznaczyć.

Dr Marciński stwierdził, że nie jest to odmiedniczkowe zapalenie nerek.

Inni weci potwierdzili.

Bardzo chciałam, żeby to było to, bo byłaby szansa na wyleczenie.

Na początku istniało podejrzenie. Ale nic więcej.

Uważasz dr. Marcińskiego za złego lekarza?
Ostatnio edytowano Śro maja 11, 2011 21:57 przez avild, łącznie edytowano 1 raz
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 11, 2011 21:57 Re: Wątek dla nerkowców - VI

avild pisze:...
Nie będę się z Tobą spierać, na razie moje zabiegi i zabiegi wetów dały efekt. Nie wiem, na jakiej podstawie uważasz, że możesz diagnozować kota na odległość. Nie widziałaś pacjenta, a wyrażasz się bardzo kategorycznie. Żebyś komuś kiedyś w ten sposób krzywdy nie zrobiła... EOT


1. Nie jestem "ona".
2. Mam prawo do własnego zdania.
3. W poscie powyżej masz udokumentowane, jak sama sobie zaprzeczasz.

Nikogo natomiest nie namawiam do leczenia, nawet komara, bez udziału fachowca, bo też tego nie robię. Tymniemniej gdybym nie weryfikował wiedzy "fahowców" mających okazję brać udział w leczeniu mojego kota, ten najprawdopodobniej już by nie żył, Coś ci się kompletnie pomieszało w głowie.


avild pisze:
PcimOlki pisze:
avild pisze:....Podobno wszystkie choroby nerek mają komponent autoimmunologiczny,....

Bardzo interesują mnie źródła tej informacji.


Jako że nie jestem wetem, zostałam upoważniona do przekazania nr tel do wetki, która słowa te wypowiedziała. Chętnie Ci wytłumaczy :D Jeśli jesteś zainteresowana, pisz na pw.

Nie interesują mnie opowieści twojej wetki. Nie jest pracownikiem naukowym i nie prowadzi tego rodzaju badań. Widzę, że nie zna też znaczenia słowa "źródło". Źródło, jest miejscem skąd pochodzi ta wiedza - jej wiedza, jeśli nie jest wymysłem. Twoja wetka, dla mnie, źródłem nie jest. Zwłaszcza "wiarygodnym źródłem", bo podawniem sterydu i rozluźnionym sposobem diagnozowania, niespecjalnie tą wiarygodność zdobywa.

Zresztą sama napisałaś, że w przypadku watpliwości, decyzja należy do opiekuna. Jeśli opiekunowi zależy na zwierzaku, musi mieć podstawy do podejmowania decyzji. Ty wierzysz swojej wetce, ja nie wierzę nikomu, kto nie potrafi wyłozyć jasno i logicznie swojego stanowiska. Żyjesz iluzją i wciąż nie rozumiesz co się dzieje.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 11, 2011 22:01 Re: Wątek dla nerkowców - VI

pixie65 pisze:
PcimOlki pisze:(...) Każdy antybiotyk jest nefrotoksyczny.

To jeden z forumowych mitów.


Opinia wetów i badania w USA, przeglądałam dość dawno, więc z linkiem z pamięci nie wyskoczę.
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości