ula-misia pisze:[*] minęło 7 miesięcy Misieńko-pamiętam o Tobie zawsze
Takiej miłości się nie zapomina....Mój najukochańszy koteczek umarł przedwcześnie 4 lata temu (miał zaledwie 11 miesięcy).
Początek czerwca jest więc dla mnie ogromnie smutny
To nieprawda, że nie ma kotów niezastąpionych....
Chociaż opiekuję sie całą kocią rodzinką, nikt nie zastąpi mojego skarba
Pozdrawiam z głębi serca i przesyłam Ci wiersz...
BEZ KOTA
"umrzeć, tego nie robi się kotu"?
A kotu umrzeć, na rękach własnych
i na własne oczy
człowiekowi zniknąć,
zatrzymać w biegu wąsiska,
ogon skierować ku ziemi
jak odgromnik dla ostatnich iskier życia,
prądów błądzących
własnymi ścieżkami
zostawić kępki futra na dywanie,
jak gdyby nigdy nic zostawić psa
w spokoju,
bez prychnięć
i kociomiętki
spakować się w miękki kłębek
i zeskoczyć z płotu bycia
wprost w "nie ma kota"
I żadne tam miau i mrr marcowe,
tylko coraz chłodniejsza kocia kołyska
pod wierzbą
naprzeciw okna
fotel uboższy o cztery kocie łapy
/Macierzanka/