mamaja-
cholibka-spedziłam teraz godzine w stajni, miałam ,,dziurę,, w pracy
Margaretki ani widu, ani słychu
bardzo się martwie
Łatek siedzi grzecznie, juz obserwuje
a ta szczyga jakoś musiała zwiać
powiedzcie ,że tam siedzi w tych snopach siana, buuu
skrytek tam jest tysiące, a w koło las
Żarcie porostawiane w róznych miejscach
Wiecie jaka była Margaretka, to kicia, która na prawde nie lubi ludzi, wiec nie liczę na to,że pokaże sie z innymi kotami jak będa napełniac miski
nawet na kociarni sie nie pojawiała
No w każdym razie znów ,,siwieję,, wyobrażając sobie jej zagubienie i strach
Belladonna to jednak kastrat

, sory, na szybko wczoraj patrzyłam, więc nie wypatrzyłam dobrze
moze jednak inne imię?
może Balladyn?
mb-
co gorsza facet z tych upartych, u..dliwych
dzwoni prawie codziennie się o nią pytać czy juz po sterylce

ponoć jest u niego tam ponad rok
Nie wiem jak to będzie, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie
W kazdym razie dzis znów nawciskałam jej conwa, troche szynki, ,,wysmarkałam,, nosa i przyszła sama chrupac suche
do sterylki i tak daleko, poza tym ,że ja sądzę ,że to ciachnieta kicia wywalona jest
Jana natomiast dostała właśnie mega rujki
planujemy ja prywatnie wyciachać z wycięciem listwy i badaniem wycinka
myśle ,ze też z kilkudniowym dniowym chociaz szpitalikiem po
ale nie ma gdzie dalej iść, nie ma dla niej tymczasu niestety
w planach powrót do schronu niestety
u Fuksji wszystko gra