Przygarnęłam kotkę-Lenka

Kurcze nie mam serca być dla niej szczególnie zasadnicza i pozwalam jej na wiele ale jak mnie zaczyna gryżć to mówie stanowczo : nie wolno i grożę palcem albo dmucham, wtedy przestaje.
To moja pierwsza kicia w życiu ,mam psa i nie do końca mogę zrozumieć kotkę. Ale staram się:)
Zauważyłam że biegnie jak usłysz otwieraną lodówkę- nawet kiedy smacznie śpi , oboje z psem żebrają przy stole.

oni tylko chcą spróbować, co macie do jedzenia :wink:

neverending-story pisze:Kurcze nie mam serca być dla niej szczególnie zasadnicza i pozwalam jej na wiele ale jak mnie zaczyna gryżć to mówie stanowczo : nie wolno i grożę palcem albo dmucham, wtedy przestaje.

Tak, koty owijają sobie nas wokół najmniejszego paluszka

Śpimy z podkulonymi nogami, żeby Kotkowi było wygodnie...

Spróbuj rozpoznawać moment, zanim kicia ugryzie. Mrata wczesniej o tym pisała. Żeby ostrzec kotkę, że tak nie wolno, zanim jeszcze ugryzie. No i oczywiście, żeby np. przestać głaskać kiedy się jej to przestaje podobać.

neverending-story pisze:Kurcze nie mam serca być dla niej szczególnie zasadnicza i pozwalam jej na wiele ale jak mnie zaczyna gryżć to mówie stanowczo : nie wolno i grożę palcem albo dmucham, wtedy przestaje.
To moja pierwsza kicia w życiu ,mam psa i nie do końca mogę zrozumieć kotkę. Ale staram się:)
Zauważyłam że biegnie jak usłysz otwieraną lodówkę- nawet kiedy smacznie śpi , oboje z psem żebrają przy stole.

Uważaj, bo jeszcze trochę i będziesz musiala zamontować zasuwkę na drzwiach lodówki! U mojego kolegi pies otwieral lodówkę (bo większy i bylo mu latwiej) i razem z kocicą opędzlowywali zawartość :twisted:

My po ruchu ogona rozpoznajemy kiedy należny przestać głaskać. Ale i tak często dostaniemy kiełkiem, lub pazurem.
Haker lubi przyjść poprzytulać się , ale nagle ma dosyć, albo chce na swój sposób okazać miłość. Wtedy zagona końcówkę ogona i zaczyna nim machać. Obserwuj jej zachowanie uszy, ogon i zobacz jak nimi "pracuje" w rożnych sytuacjach. Po tym można dużo wywnioskować, ale trzeba na to trochę czasu.
Zobacz też czym się lubi bawić, nie zawsze muszą to być zabawki kocio czy psie zabawki, czasami może być rzodkiewka, winogrono, obierka od ziemniaka ( można to rzucić, turlać i jest świetna zabawa w popychaniu łapką noszeniu w pysku) i warto poświecić jej trochę czasu na zabawę. Gonitwa za tasiemką czy wstążka też jest miła i daje nam trochę ruchu :wink:

Nic tak nie odpręża jak bieganie po domu ze sznurkiem czy tasiemką, tylko po zabawie schowaj ją w niedostępne miejsce, aby kot czy pies jej nie zjadł.

Dzięki za cenne wskazówki.Cóż kot to nie pies. To jak ogień i woda, dwa żywioły:)
Lenka po porannych (5 rano) wariacjach przeraźliwie miauczy jakby kogoś wołała. Wstaję wtedy z łóżka a ona do mnie biegnie żeby się połasić, poocierać, żadnego brania na kolanka bo zaraz wieje. Czasem kiedy sobie leży w słoneczku lub na kanapie pomrukuje więc chyba jest jej dobrze... Wystarczy że zacznę ją głaskać i już milknie , macha delikatnie końcówką ogonka żeby po chwili wachlować ogonem i tłuc na boki. I wtedy od razu gryzie niestety....Lubi bawić się dzwoneczkiem od obróżki której nigdy nie nosiła.

Lenka daje znak że nie chce mizianek .Zacznij od jednego głaska .Zwróć uwagę gdzie lubi być dotykana.Czy tylko główka,czy szyjka ,czy plecki

Napisałaś o dzwoneczku i przypomniało mi się że ulubioną zabawką dla Karmelka był sznureczek na którym przywiązałam taki dzwoneczek z jakiejś zabawki

Wszędzie go ciągał

Kotki lubią sznureczki ,więc polecam -jakiś troczek ,czy sznurek ,lub sznurówka i do tego dzwoneczek -to może być hicior

No i z kotami jak z ludźmi -też każdy inny -nie ma reguły -każdego trzeba się uczyć od nowa :wink:

U mnie na 3 koty tylko jeden lubi mizianki bez ograniczeń ,dwa młodsze mają tylko momenty

jak żyjesz Lenko, co u ciebie słychać :?:

Co u nas....
Lenka leży w całej okazałości na meblach oczywiście:)

Bawi się w chowanego:

Wykupiłam miejscówkę:)

Najwygodniej w pańci łóżku:)

Zachowanie Lenki nie zmieniło się niestety.Nadal gryzie i drapie. Bez powodu. Nie pozwala się brać na ręce bo dostaje szału.
A ja póki co gorliwie zbieram kaskę na transporterek, choć powiem szczerze że słabo mi idzie:) Jeśli nie uda mi się kupić go w najbliższym czasie to wpakuje Lenkę do kartonu z dziurami i pojedziemy na zagieg. Trudno.

cudna Lenka :1luvu:

nic nie zwala jak wchodzi :?:

widzę, że karton jej pasuje, zresztą chyba jak każdemu kotu
na sterylkę w kartonie też nie głupie :wink:

tylko jak ją zapakujesz :roll:

aby moją małą zagonić do transporterka potrzeba 2 osób i minimum pół godziny...

Zwala, zwala. Wczoraj udało jej się rozbić wazon z konwaliami:)

udało się rozbić :wink:

na pewno nie pierwszy :wink:

a konwalii nie zjada :?:

one są ponoć trujące

Są trujące, zgadza się.

Nie zjadła na szczęscie, konwalie już pachną w koszu. Kot cenniejszy niż złoto:)))

chociaż ładny zapach ze śmieci

Przygarnęłam kotkę-Lenka

Kto przegląda forum