WAW-Mikunia. Bardzo smutno.

[Dorota]

Nr ewidencyjny kota?

[Dorota]

Już jestem online - proszę o odpowiedź na pytania:

1. W jakich godzinach można wejść do schroniska?
Mogę być w Szczytnie jutro najwcześniej ok.16-tej sam, z żonką nie wcześniej niż o 18-tej.

2. Rozważamy ewentualne zabranie kota od razu do Olsztyna, zrobienie badań tutaj i wywiezienie w piątek do Wa-wy. Oczywiście przy optymistycznym założeniu, że jest zdrowa. Jeżeli nie, co dalej z kotą? Sami mamy koty, możemy ją chwilę potrzymać w łazience, ale jak długo? Ktoś zna jakąkolwiek historię chorób w szczycieńskim schronie?

3. Jeśli wszystko będzie dobrze, czy DT może ją w piątek wieczorem odebrać gdzieś z centrum stolicy?

Hop!
Bardzo pilne!

Edit: Czy schron wypozyczy transporterek?
Czy trzeba miec wlasny?

[Dorota]

[Dorota]

JEST DT DLA TEJ KOTKI W Warszawie. Ale potrzebne są badania KTÓRE DT FINANSUJE - chodzi o morfologię i biochemię (nerki, wątroba) oraz testy fiv i felv. W dt jest kotka ktora otwiera każde drzwi więc nie realna jest izolacja koteńki.[/color][/b]

Szukam osoby, ze Szczytna lub okolic, z Olsztyna, ktora pojedzie do schronu i weźmie kotę na badania krwi do weta!!! To dla tej kotki naprawdę jedyna szansa.
Pieniądze na badania już są.

Masz kontakt z tym domem?
Nr ewidencyjny kota?

To, co Przemek zaproponowal, to wielka szansa.
Druga sie nie trafi.

[Szalony Kot]

Daj Marzeni czas na zajrzenie tu pod wieczór. Na pewno nie zapomniała wątku, po prostu teraz nie ma jej przy miau - nie każdy jest tu cały czas
Na pewno Marzenia skorzysta

1. Godziny spisane ze strony schronu: Schronisko dla zwierząt w Szczytnie jest czynne dla odwiedzających siedem dni w tygodniu
od poniedziałku do piątku w godz. 7.00-15.00
sobota i niedziela w godz. 7.00 -14.00
Więc tu widzę najwiekszy problem :/ Może trzeba by zadzwonić i wyjaśnić sytuację i poprosić o dłuższe otwarcie tego jednego dnia? Tel. 694-497-374

2. Przetrzymanie byłoby super Jeśli nie ma FIV i FelV - jedzie w piątek z żoną, to byłoby super. Jeśli coś wyjdzie w badaniu - mamy cały czwartek na podjęcie decyzji...

3. Na pewno DT może odebrać.

Schron nie pożycza transporterków.

Co do numerka - one tam nie są nijak ewidencjonowane, kota można dostać na twarz nawet :/
Trzeba opatrzyć się z kicią i wejść właśnie po nią.
To już Marzenia będzie wiedziała, czy są tam inne podobne - ale obstawiam, że tak smutna jest tylko ta...

[Cindy]

za smutna slicznotke

[PrzemekK]

Spokojnie, dzisiaj do wieczora coś ustalimy.

Transporter nam niepotrzebny, mamy swoich dostatek

[Dorota]

Spokojnie, dzisiaj do wieczora coś ustalimy.

Transporter nam niepotrzebny, mamy swoich dostatek

Oki.
W razie potrzeby moge jutro z Toba pojechac.
Nie wiem, czy rozmawiac z Prof., ktory otacza opieka
wet. schron.

[Marzenia11]

Jestem u smarti - właśnie wróciłyśmy od weta i rozpakowałyśmy koty.
Zabieram się za czytanie.

[Dorota]

Super!

Wychodze na jakies 2-3 godz.

Wieczorem jestem online.

Moj tel. znaja horacy7 i Przemek.

[meksykanka]

Konsultujemy się

[aburacze]

Konsultujemy się

Mam wrażenie że znowu zapadają jakieś ważne decyzje o których nie mam pojęcia

Adam

[Marzenia11]

Nie mogę się na razie skontaktować z dt - jest w pracy, jak tylko się czegoś dowiem to się odezwe. Chodzi oczywiście o kwestie wyjazdu zakladajac ze kicia ma ujemne testy. Gorzej - jak beda dodatnie - moze z tego wlasnie powodu warto pbrac jej krew na miejscu w schronie? Chyba ze cos wymyślimy jeszcze na tę opcję.
To znaczy ja mysle na pewno ale na razie to sa mgliste mysli - a scislej: musze ugadac z dt.

[Gibutkowa]

Pomyślcie tez o Brysiu - może dałoby się i jemu pobrać krew na PCR na białaczkę? Albo choć zrobić powtórkę paskowego na białaczkę (tylko nie wiem czy jest sens badać znów na pasku).

EDIT: Pytanie ile kosztuje taki PCR na FeLV i czy zdążymy zebrać kasę do tego czasu

[PrzemekK]

Oczywiście możemy pobrać krew i Brysiowi, jeśli ktoś za badanie zapłaci (nie stać nas zbytnio...).

Jeżeli mamy pobierać krew na miejscu, to Moja Żona musi jechać - czyli nie będziemy wcześniej niż o 18-tej. To też przy optymistycznym założeniu, że skończy pracę planowo o 17-tej. Co zdarza się... właściwie nigdy... Teraz jeszcze nie wróciła.