Zaginęła kotka Olsztyn Nagórki

viewtopic.php?f=1&t=127331 nie tac nadzieji - nie odpuszczaj :ok:

Cindy pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=127331 nie tac nadzieji - nie odpuszczaj

Czytam te wątki i fajnie że się kotki znajdują. Nie poddaję się mam nadzieję że wróci. Mój mąż był w tamtym drugim miejscu ale nie ma tam już żadnego kota ale jak to w tamtym miejscu to wątpie aby moja Aurunia tam się udała.

Ja mam mały balkonik i kotek ma drabinkę aby mógł wychodzić na trawnik. Oczywiści już przyszedł do domku i smacznie śpi.

z calej sily

Blad w ogloszeniu w Gazecie juz poprawiony (Nagorki, nie Jaroty).

Kciuki caly czas!

ok to fajnie już widziałam że poprawiony. Czekam cały czas bo nie mogę wyjść na dwór bo mnie tak połamało że ledwo chodzę jakaś wykrzywiona. Jak tylko przejdzie to ruszam dalej i nie poddaję się. Ona musi gdzieś być przecież się nie rozpłynęła. Jakoś nie wierzę że to moja kotka w takim miejscu została przejechana

**Adopcje: 10 >>**

Nieustanne kciuki za kocia.Niech sie znajdzie :ok:

Dzięki za kciuki. Już zaczynam wątpić czy jeszcze kiedykolwiek zobaczę moją koteczkę. Jeszcze nikt z ogłoszenia się nie zgłosił

Nikt nic nie wie na jej temat.Tak jakby nigdy nie istniała

A przecież była u mnie rok czasu. Tracę nadzieję to już 11 dzień bez niej

Koty odnajdowaly sie po znacznie dluzszym czasie.
Nie trac nadziei.

Dorota pisze:Koty odnajdowaly sie po znacznie dluzszym czasie.
Nie trac nadziei.

Ok odnajdywały się ale zawsze ktokolwiek wiedział coś na ich temat, albo ktoś gdzieś widział, a u mnie nic. Leżę połamana w domu coś mnie przewiało i nie mogę się ruszyć i jej szukać

Jak mi się polepszy to ruszam znów na poszukiwania. Dzwoniłam jeszcze raz do schroniska że może ktoś ją w najbliższych dniach zawiozła ale mieli tylko 2 kotki z małymi. Mam im przesłać zdjęcie kotki

**Adopcje: 10 >>**

syla82k pisze:
Dorota pisze:Koty odnajdowaly sie po znacznie dluzszym czasie.
Nie trac nadziei.

Ok odnajdywały się ale zawsze ktokolwiek wiedział coś na ich temat, albo ktoś gdzieś widział, a u mnie nic. Leżę połamana w domu coś mnie przewiało i nie mogę się ruszyć i jej szukać Jak mi się polepszy to ruszam znów na poszukiwania. Dzwoniłam jeszcze raz do schroniska że może ktoś ją w najbliższych dniach zawiozła ale mieli tylko 2 kotki z małymi. Mam im przesłać zdjęcie kotki

wcale nie zawsze. Jest watek w Klubie Kotów Odnalezionych gdzie dobrych kilka tygodni nic nie było wiadomo.Przypadek zrządził,ze ktoś zadzwonił po wielu,wielu dniach.A tylko dzięki temu,że ogłoszenia były wywieszone wiele kilometrów od domu. To był jakiś super sklep gdzie dużo ludzi chodzi.Kociarz przeczyta każde ogłoszenie.
Ja zawsze czytam i zapisuje numer.
Nie można wątpić. Nadzieja musi być zawsze.Jest ciepło co ważne.

Idę zaraz na poszukiwania i rozklejanie ogłoszeń. Pójdę trochę dalej może aż tam zawędrowała. Dzięki dziewczyny za wsparcie bez was chyba bym się poddała. Potraficie motywować i dzięki wam nie tracę nadziei. Życzcie powodzonka co kolwiek abym tylko miała jakiś punkt zaczepienia

Właśnie wróciłam. No niestety Aury nie spotkałam, ale za to spotkałam jednego biało czarnego przy Avocado akurat pani z klubu go głaskała i jednego burego przy warzywniaku którego też pogłaskałam. Chciałam dać mu do jedzenia coś ale w tym sklepie obok nic nie było tylko chleb i musztarda

Znalazłam za jednym śmietnikiem domki dla kotków, ale żadnego tam nie było. Na jeden z tych domków nakleiłam ogłoszenie żeby Pani od karmienia tych kotków zobaczyła, a nóż widelec moja Aurunia tam zawędrowała. Zobaczymy czy z tych ogłoszeń ktoś się odezwie. Na pętli autobusowej oczywiście ogłoszenia pozrywane więc nakleiłam jeszcze raz. Co za cholerni ludzie to zrywają. Przecież wiadomo że jak kotka się znajdzie to sama pójdę i pozrywam. Dziękuję za kciuczki jednak tym razem nie okazały się owocne, ale na pewno na przyszlość. Miejmy nadzieję że koteczka się znajdzie i wróci szybciutko do swojej rodzinki i kumpla Hugusia

Dobrze, ze na budke nakleilas.

Kciuki caly czas!

Zaginęła kotka Olsztyn Nagórki

Kto przegląda forum