
Niestety - nadal ją napada czasem.
Będziemy musieli chyba do tego przywyknąć...
Kolejny tydzień za nami - niby było trochę wolnego, ale za dużo w domu nie posiedziałam...

Coby zrekompensować Aniołkom niedobory rąk do głaskania ( choć tych rąk to właściwie tylko Karmel oczekuje...



To, co się działo po rzuceniu im tej myszy mogłoby robić za niezłą komedię
Zdjęć z "pierwszego razu"

Zdjęcia i filmiki są z dnia następnego, ale wrzucę je dopiero w weekend.
Dziś tylko dzisiejsze fotki Karmela w "jego" siedzącej pozie






Miki myszką się bawi chętnie, jadnak ona jest wyraźnie zafascynowana ogonkiem


Lakiego trzeba było pilnować i trzymac z dala od myszki, bo inaczej nikt oprócz niego by się nią pobawić nie mógł



A tak na marginesie - myszka capi niemiłosiernie
