Przeżyłam, wróciłam. Relacja o przekazaniu rudego u krośniaczków i zdjęcia
Zostałam cudownie ugoszczona i przyjęta przez Wiole i Nemi - jeśli wszyscy ludzie kochający zwierzeta sa takimi cudownymi ludźmi, to chciałabym, żeby cały świat taki właśnie był.
U Nemi miałam zaszczyt poznać osobiście akurat chorą kicię Osamkę i dwóch , no dobra - trzech przystojnych facetów, w tym dwóch bardzo miłych czworonożnych z ogonami

Radości nie było końca.
U Wioli na działce jest pięknie

taka fajna odskocznia od rzeczywistości, gdzie można miło spędzić czas i odpocząć.
Dzięki ich opiece nie musiałam się do wieczora szwędać po Warszawie - cudowni są, mówię to ja, jastrząbek
Dzięki Nemi - UWAGA : POSZŁAM NA SPACER

na którym nie byłam od....nie pamiętam

Przeszłam kawałek normalnie na własnych, ludzkich nogach, o własnych siłach i.... przeżyłam
Żałuję tylko, że trzeba było wracać.
Wiola ukryła przede mną swoje koty

No ale trudno, kiedyś to nadrobimy może i nie dam się wywieźć na działkę - bez kotów. Wiem Wiolu, że to było celowo zaplanowane działanie - bałaś się, że ukradnę Ci kota.
Nemi też oddała wcześniej wolność jeżom, bo pewnie się bała, że ukradkiem wyniosę je w pustym transporterku po kocie
Tak to już jest, że w Warszawie krzyżuje sie wiele różnych dróg, a na podkarpacie to nikt nie zagląda, ale jakby ktoś, kiedyś, gdzieś - np. przywoził kota

to zapraszam do siebie.
Po moim powrocie około 2.00 w nocy Kośka oszalała ze szczęścia

biegała, wariowała, nagle nawet pokazała, że potrafi przynosić zabawki, żeby się z nią pobawić

Malutka tez się cieszyła, ale bardziej na zasadzie
fajnie, że już jesteś Zawartość misek po powrocie nie różniła się zbytnio od zawartości przed wyjazdem - nie miał kto szanownych kotów poprosić o jedzenie

Bo Kośka to jada tylko w mojej obecności . Razem idziemy do miski, głaszczemy, chwalimy, przemawiamy do rozumu, że trzeba troche zjeść i to działa. Wtedy zjada trochę przekazując:
no, dobra, jak już tak bardzo prosisz to trochę zjem..
Malutka tez czasem jest zmęczona i woli poleżeć

A ja dalej zdania nie zmieniam, że persiate jest piękne, choć profil do najpiękniejszych nie należy

Po przyjeździe Magdy z Łodzi - zawsze zajmuje należne sobie miejsce
na walizkach 
A rudzielec po przyjeździe do Warszawy stwierdził, że najlepiej to będzie się wyspać