Cześć Pasibrzucha!

Grzyba to ja się obawiam w małym pokoiku, bo co roku, kiedy robi się zimno, zaczyna na ścianie od schodów wyłazić pleśń.
Dlatego zawsze włączam piecyk i toczę boje o włączenie C.O.
1,5 roku temu tak mnie dziad ze wspólnoty wqrwił tekstem, że on nie przewiduje narazie włączenia ogrzewania (a był a druga połowa wrześni i ziąb jak sto diabłów), że mu powiedziałam, że jak ta pleśń się przemieni w grzybka, wspólnota na własny koszt mi go będzie usuwała.
Dziad na to, śmiejąc się sarkastycznie i ciumkając peta, że na pewno nie
No więc ja mu na to, że możemy się założyć. A ten znowu, że na pewno nie będą.
Więc na cały dzióbek powiedziałam, że jest bezczelny do granic możliwości i jak będzie trzeba, to spotkamy się w sądzie
