milu pisze:Dziś na Kocimskiej:
Syntia dostała Hepatic, który przywiozła Lutra,
przy mnie nie jadła, tylko powąchała Kacper mniej więcej ok, karmy mokrej nie zjadł, ale sucha przejedzona, co do zawartości kuwety - siku było, a kupy chyba nie, nie pamiętam
Wg wskazówek zdezynfekowałam klatkę lewą górną i wsadziłam tam Benię, klatkę po Beni (tę nad Temidą) też zdezynfekowałam
Pozostali w miarę, uszy Cherry zakropione oridermylem.
koniecznie trzeba pilnować czy je.
Widzę, że vanja się nie pochwaliła jeszcze, że... nosi na rękach Temidę

Dla wygody i oszczędności, aby nie jeździć dwa razy dziennie do Temidy, bierze ją na DT do siebie (męża vanji ponoć wziął na siebie wislackikot, nie wtrącam się

)
Siatka w oknie z wężem sprawdzona i nie potargana czyli jest tam otwór do przejścia średnicy kubeczka, więc biorąc dodatkowo pod uwagę, że tam jest małe, uchylne okienko i brak podpórki (piramida z transporterów przy uciekającym kocie na pewno poszła w drzazgi) aby to wszystko pokonać i mając na drodze dwie osoby to kot uciekinier jest nie z tej ziemi

. W dodatku musiał chyba wcześniej namierzyć jakoś tę dziurę, że śmignął przez nią jak przez otwarte drzwi....
To dodatkowy argument dla tych co mówią, że wychodzą z kotem na balkon i go złapią jakby chciał wyskoczyć.
Tylko co z nim teraz? Nowy teren, może jest w ciąży jeżeli to kotka ... Do luftu
