Teraz to miejsce stoi puste, zapomniane...lecz nie do końca , dochodzi stąd płacz głodnych kotów..od paru dni z Monika74 , obserwowałyśmy posesję...jedna stała na czatach druga wchodziła i karmiła głodne koty. Tak głodnych i chudych dorosłych kotów nie widzidziałąm. Czarna kotka chuda jak swój własny ogon, przemiła garnąca się do człowieka .Kotka której przy głaskaniu wyczułyśmy wielkie sutki... Dzisiaj po prostu przez okno po wejśiu na dach włamałyśmy się do tego domu. W oknie na stryszku ukazał się widok którego nie da się ani opisać ani zapomnieć...pełno gazet...koty we własnych odchodach i maleństwa biegające po betonowej podłodze.
Odruch pierwszy to zebrałyśmy maluszki.....do reklamówki i w nogi przez dach....w dół po drabinie.
Nie wiem jak dojechałyśmy do domu całe roztrzęsione....Monika zabrała maluszki do siebie. Chcemy jutro tam wrócić ogarnąć liczebność pozostałych tam kotów../o ile policja nas nie złapie na włamaniu/.
Jesteśmy załamane , bezradne.....nie wiemy co zrobić z kotami które tam pozostały....ta czarnulka potrzebuje pomocy , lekarza, porządnego odkarmienia .Na początek potrzebne jest jedzonko dla tych biedaków. Potrzebujemy karmy dla tych kotów.


URL=http://www.fotosik.[pl]


Maluszków jest 7.Szukamy dt dla nich. Dt. dla czarnej....