» Pt maja 06, 2011 9:36
Poradźcie-czy oddać Kota?
Witam, od razu zaznaczę, że celowo nie zakładam tematu w dziale "adopcja", ponieważ w tej chwili nie podjęłam decyzji o oddaniu mojego Kota.
A oto mój problem: 3 lata temu przygarnęłam piwniczniaka. Wszystko było ok, dopóki nie zachorowałam. Nie, nie jest to osławiona "alergia", którą podaje jako powód oddania zwierzaka większość ludzi. Chodzi o to, że straciłam sprawność ruchową. Choroba jest nieuleczalna i postępuje- dlatego kiedy się zaczęła nie myślałam o oddaniu kotka, dopiero teraz gdy mój stan bardzo się pogorszył. Jest coraz gorzej i opieka nad Tuńczykiem (Mruczusiem) sprawia mi coraz większy problem. Nie mogę już zanieść go to weterynarza - jakoś sobie radzę, pomaga rodzina i znajomi, tabletki na odrobaczanie dostaję od pani weterynarz. Ale po pierwsze ze mną będzie gorzej, a po drugie to nie jedyny problem. Kot jest bardzo żywy, a ja nie bardzo mam siłę się z nim bawić-staram się, ale jest ciężko. Nawet jedzenie i żwirek kupuje mi rodzina bo ja nie mam siły. Mieszkam sama, do rodziców Tuńczyka nie oddam bo nasz pies nie toleruje Kotów (nie toleruje-to łagodne określenie). Będę stopniowo tracić sprawność. Ja sobie radzę, ale boję się, że ze mną Kot będzie się męczył. Że nie zajmę się nim jak trzeba. Schronisko absolutnie nie wchodzi w grę, jeśli już poszukałabym mu dobrego domu (co nie jest łatwe). Serce mi pęka i nie wiem czy w ogóle bym się zdobyła by go oddać - ale gdy go przyjęłam nie wiedziałam przecież, że zachoruję. Jak sądzicie-może lepiej oddać go, póki jest młody(3,5 roku), niż za 2,3,4 lata (kiedy będę jeszcze mniej sprawna)? Co będzie dla niego lepsze?
Proszę o jakaś opinię, o wczucie się w moją sytuację. Z góry dzięki za wszelkie porady. Pozdrawiam