12-letnia Marta [']... odeszła

Ja też nie pomogę bo to dla mnie nadal czarna magia.

Mam pierwsze zapytanie o Martunię...
Państwo z W-wy...
Obiecująco wygląda po pierwszym mailu...
Poprosiłam o napisanie czegoś o sobie i wysłałam ankietę przedadopcyjną.
Trzymajcie kciuki, żeby to był fajny, odpowiedzialny domek.

Duszek686 pisze:Mam pierwsze zapytanie o Martunię...
Państwo z W-wy...
Obiecująco wygląda po pierwszym mailu...
Poprosiłam o napisanie czegoś o sobie i wysłałam ankietę przedadopcyjną.
Trzymajcie kciuki, żeby to był fajny, odpowiedzialny domek.

Pan Marty czuwa nad maleńką
tutaj nawet trzymanie kciuków nie jest potrzebne
on sam zrobi przesiew
wierzę w to bardzo głęboko :ok:

Trzymamy kciuki z całych sił :ok:

oby się superszybko udało!

też wierzę, że jej Pan czuwa nad jej dobrym losem.....kochana kotunia, oby jej się poszczęściło :ok:

trzymam kciuki z całych sił :ok:

ojej, kciuki mocno :ok:

wydarzenie na fb ma byc na profilu kotylionowym, znaczy Dusza kotylinowa facebookowa miała zrobić

Wkleję Wam odpowiedź Państwa...
Bardzo mi się podoba

...
Dziękuję za szybką odpowiedź. Postaram się pokrótce napisać coś o nas. Mieszkamy w W-wie w Śródmieściu w mieszkaniu w bloku. Mieliśmy wcześniej już zwierzęta ( był duży pies i dwa koty) bardzo dobrze z sobą współżyły. Kotki nie wychodziły na podwórko. Ponieważ mamy działkę pod W-wą w lesie zwierzaki jeździły z nami na wakacje, były tam szczęśliwe. Niestety po kolei odchodziły do " lepszego świata ". Kotki dożyły sędziwego wieku ( 15 i 18,5 lat ). Od dwóch lat nie mamy żadnego zwierzaka i jest nam b. smutno. Dzieci nie ma w domu. Dorosły syn ma swoją rodzinę i mieszka oddzielnie. Wnuczka jest ( chyba po babci ) miłośniczką zwierząt.
Wszystkie akcesoria potrzebne kotu posiadamy, gdyż zatrzymałam te, których używały nasze poprzednie kotki. Lecznica weterynaryjna jest na terenie osiedla. Oczywiście zdajemy sobie sprawę że z biegiem wieku zwierzęta chorują i wymagają leczenia. Jesteśmy na to przygotowani. Głodzić ich nie będziemy. Zgadzamy się na wizytę przedstawiciela wolontariatu.
Proszę nam przesłać ankietę do wypełnienia.
Jutro wybieramy się na działkę, wracamy w niedzielę. Proszę się więc nie niepokoić jeśli nie odpiszę natychmiast .

Z pozdrowieniami...

Nie wiem, jak ja wysyłałam tę ankietę, że jej w końcu nie wysłałam... :roll:

No ale... chyba będziemy prosić o wizytę przedadopcyjną... :wink:

Marta zaczęła chorować. Nie je i wymiotuje - tak mi przykro:( - jednak taka jest kolej w schronisku przy tak dojrzałych kotach, które trafiają po śmierci opiekuna.

o jezu....

dobre wiadomości mieszają się ze złymi

taki dobry dom się szykuje, a Martunia zaczyna chorować

dobrze by było ją wyciągnąć ze schronu, żeby w DT doszła do siebie. Kurcze, martwię się

Jejku...
Nie choruj kotuniu...

no nie,
Pisz może Anetko szybciutko do tego domku, może jeszcze odczytają przed wyjazdem i zabiorą ją jak najszybciej

12-letnia Marta [']... odeszła

Kto przegląda forum