Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou pod palmą

To może i faktycznie lepiej, ze młody zrezygnował...
Biedna Młoda, ale może nie będzie tak złe?

dziś nie ma co gdybać, trzeba poczekać na odpowiedzi do jutra, wtedy będzie można coś kombinować

kciuki trzymam wierzę, że będzie dobrze :ok:

ja też

wydrukowałam zadania i czekam na TŻta zeby rozwiązał, to może zobaczymy na ile procent jest szansa
W najgorszym razie jest bardzo dobra podstawowa, więc spox
teraz trzeba błysnąć na angielskim

już nie wiem, czy system egzaminów wstępnych na studia nie był lepszy :roll:

czyli po ojcu ma takie zdolności matematyczne :ok:

Pozytywko, ja sobie zawsze takie sytuacje na egzaminach tłumaczyłam tak-a sprawdzało się-jeśli ogólnie egzamin to apokalipsa, to ogólnie wszystkim pójdzie gorzej niż przewidywali, a więc poziom spadnie, a wiec Twoja córcia proporcjonalnie będzie w szeregu tam gdzie chciała i tam gdzie zazwyczaj bywa :wink:

Głowa do góry, będzie dobrze.

kiche_wilczyca pisze:czyli po ojcu ma takie zdolności matematyczne

musi co

no bo nie po mamusi; ani raczej nie po sąsiedzie :ryk:

shalom pisze:Pozytywko, ja sobie zawsze takie sytuacje na egzaminach tłumaczyłam tak-a sprawdzało się-jeśli ogólnie egzamin to apokalipsa, to ogólnie wszystkim pójdzie gorzej niż przewidywali, a więc poziom spadnie, a wiec Twoja córcia proporcjonalnie będzie w szeregu tam gdzie chciała i tam gdzie zazwyczaj bywa Głowa do góry, będzie dobrze.

Też się tym pocieszamy

takie znalazłam

najgłośniej mruczący kot - 67 decybeli
http://www.youtube.com/watch?v=Yln5m2W7 ... r_embedded

pozdrawiam

Przesyłam całusy, bo później nie będę miała czasu.
Do "zobaczenia" za 12 dni

hej, Patmolku
A Magda to już chyba leci

A u nas dziś bezchmurne niebo, słoneczko zimne i wysokie i +2 stopnie - Lubię taką pogodę
Szczególnie, że wiatr i deszcz przegnały smoka (smoga) znad Krakufffka i da się oddychac i uśmiechać

Caillou wlazła dziś do szafki z patelniami, barszczem kiszonym, żurkiem i winem czerwonym

ale wyleźć juz nie umiała - obudziło mnie kłapanie drzwiczek :mrgreen:

Wcześniej z kolei obudził mnie Loki żerujący na makaronie, ugotowanym do zupki dla maturzystki :evil:

udało mu się zrzucić pokrywkę z sitka i upolować spora zdobycz, którą zwlókł na podłogę
Ale najwcześniej obudził mnie TŻ, który wybierał się na 5-tą na pociąg do stolicy :roll:

Szeleścił worami z karmą, bo nie zauważył słoików z oną; które od kilku tygodni stoja na samym wierzchu na blacie :twisted:

Tak więc między 4.00, a 6.00 zostałam obudzona 3 razy i nie powiem, żebym to lubiła.
Normalnie wstaję 5.15, ale emocje ostatnich dni mnie trochę wyczerpały :roll:

pozytywka pisze:Ale najwcześniej obudził mnie TŻ, który wybierał się na 5-tą na pociąg do stolicy
Szeleścił worami z karmą, bo nie zauważył słoików z oną; które od kilku tygodni stoja na samym wierzchu na blacie

no weź, nie wymagaj za dużo od faceta :twisted:

ja nie wymagam, mnie to wzrusza, że on chciał nakarmić kotki

wkurza mnie tylko, że przy tym szeleści :ryk:

To była super scena, dwa małe żule siedzące i kręcące się niespokojnie pod nogami zaspanego TŻta, który śpiącymi oczami bez okularów usiłował przeczytać nazwy na opakowaniach, żeby wiedzieć którą komu zapodać

Ja też się wkurzam, gdy rano HSB pierwszy wstanie i się tłucze. On zawsze mnie obudzi. Ja potrafię wiele w domu zrobić w ciszy i on śpi wtedy nawet do 10ej. Ale i tak nic nie przebije naszej niesłyszącej znajomej. Ile hałasu potrafi zrobić niesłysząca osoba :roll:

jeszcze 3,5 godzinki i spadam stąd

Życie jest piękne w piątki
Szkoda, że tydzień nie ma samych piątków
to poważne niedopatrzenie :twisted:

Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou pod palmą

Kto przegląda forum