
a to z powodu, że Kaj ujada niemiłosiernie kiedy zostaje sam w domu

w tym polu poniosłam totalną porażkę, nie umiem oduczyć Go takiego zachowania... przez prawie 10 lat kajowego życia

boję się, że po tygodniu nowi sąsiedzi mnie/nas przeklną, kiedy będą skazani na 10 godzin słuchania szczekaniny psa...
jak sobie z tym poradzić?
nie mam pomysłów
(sposób wychodzenia na chwilę i wracania, nie wychodził, bo Kaj w momencie przekręcenia klucza w zamku zaczyna szczekać. i nie przestaje
zostawiałam Mu smakołyki/zabawki - zero zainteresowania
ograniczanie przestrzeni do jednego pomieszczenia - szczekoli
zapalone/gaszone światło, włączony TV - nie działa)
pozostanie mi Go chyba kneblować
