Greta_2006 pisze:OKI, a jeśli koty będą potrzebowały więcej niż 2 miesiące na dogadanie się? Co wtedy?
Twoja rada tak w ogóle jest dobra, ale w tym konkretnym przypadku jest chyba za mało czasu.
Powiem tak - dobrze byłoby mieć wyjście awaryjne na taki przypadek.
Ponieważ tak się "przypadkiem" złożyło, że koleżanka dokociła się moją tymczaską, to miałyśmy ustalone, że w przypadku awarii, ja ją zabiorę na czas wyjazdu. (A nawet, że całkiem do mnie wróci, bo istniało bardzo duże ryzyko, że Rudy okaże się zdeklarowanym jedynakiem - ale ryzyko powrotu jest przecież zawsze).
Ponieważ plan awaryjny był, to okazał się zbędny. Już po dwóch dniach między kotami była sztama

JoasiaS pisze:OKI pisze:To ja doradzę - dokocić się szybciutko, żeby się kociaste zgrały przez te 2 miesiące do wyjazdu![]()
A jak się nie zgrają? Moje zgrały się po prawie roku.
Trochę karkołomny pomysł...
Może włożę kij w mrowisko, ale moja osobista opinia jest taka, że jak się koty zgrały po roku, tzn. że nie bardzo miały wyjście, ale na pewno nie miały chęci. W więzieniu też się człowiek przestaje w końcu miotać

aaaniula pisze:też bym chciała dokocić. Jednak moje oskrzela nie zniosą już więcej alergenów. Astma wyklucza kolejnego futrzaka.
Musi więc zostać. Mam dwa miesiące na przemyślenie kto zostanie szczęśliwym opiekunem. Bardzo Wam dziekuję za odpowiedzi, muszę powiedzieć, że mnie uspokoiliście.
Pozostaje życzyć powodzenia i udanej podróży
