^^Koci Szczecin~~ /sezon 6 ;)

[agiis-s]

Niestety Beato nie mieszkam sama - moja rodzina powiedziała wyraźnie - żadnych kotów więcej - pisałam ci o tym już dawno temu.
Nie mam zamiaru się z nimi kłócić na ten temat - tym bardziej ze jestem zmęczona całą sytuacją. Przede wszystkim tym, że znowu nie dotrzymałam słowa i moje dziecko zamiast pokoju ma dwa koty i syf totalny. Trudno się dziwić że ma o to do mnie żal. Sama wyłożyła kasę na farby, własnoręcznie malowała i ozdabiała - dzisiaj to wszystko nadaje się tylko do wyrzucenia a lokal do gruntownego remontu.

Dlatego też szukam lokalu dla Teośka i ewentualnie dla Małej.

mam nadzieję że twoje ustalenia z rudolfem są obowiazujące

[agiis-s]

tak jak mówiłam mam nadal kocia mame karmiaca i 5 maluszków pod balkonem, nikt ich nie chce, mame trzeba ciachnąc, maluchy odłapać bo zaraz dzieciary sobie z nich zabawki zrobia.

Dałam im karton ze szmatami, zadomowiły sie w nim natychmiast, dostaja jedzonko no ale póki małe siedza w tym kartonie przy matce to pół biedy, bieda sie zacznie jak dzieci jej popsuja.

Ma ktos kawałek miejsca dla nich?

Pixia, rudolf nie znajdzie się jakieś miejsce dla nich w TOZie?

[kya]

Nie ustalalam nic z Rudolfem,mial tylko popytac "swoich" o DT dla Teodora.

[agiis-s]

mam wrażenie ze ta dyskusja nie ma sensu...
ja mam swoje racje
ty masz soje
a Teodor w piwnicy....

[e-dita]

tak jak mówiłam mam nadal kocia mame karmiaca i 5 maluszków pod balkonem, nikt ich nie chce, mame trzeba ciachnąc, maluchy odłapać bo zaraz dzieciary sobie z nich zabawki zrobia.
Dałam im karton ze szmatami, zadomowiły sie w nim natychmiast, dostaja jedzonko no ale póki małe siedza w tym kartonie przy matce to pół biedy, bieda sie zacznie jak dzieci jej popsuja.
Ma ktos kawałek miejsca dla nich?

Ania, ile tygodni mają te kociaki? Spytaj w TOZie, może akurat będzie wolny tymczas dla nich. Nie wiem co mam doradzić, nikt nie pisze, bo pewnie nie ma wolnego dt

[ankazm]

maja tydzień, może półtora, jeszcze ślepe są. 3 całkiem czarne, dwa biało bure. Matka chyba dzika, warszy i syczy z uwagi na maluchy wiec ciezko ocenic jej stopień oswojenia.

Wiem że powiecie że to do uśpienia się kwalifikuje ale nie mam fizycznie mozliwosci się tym zajac.
Za to widzę że coraz wiecej ludzi sie nmi przejmuje, kicia zarobiła nowy wypasiony kocyk, coraz wieksza zastawa misej stoi przy kartonie.

Mam nadzieje, ze te nocne mrozy wytrzymają

[e-dita]

Ania, no masz rację, ślepe = do eutanazji. Nie jest to może idealne rozwiązanie, ale w tej sytuacji najlepsze.

[monika74]

Ania, no masz rację, ślepe = do eutanazji. Nie jest to może idealne rozwiązanie, ale w tej sytuacji najlepsze.

popieram ślepe mioty nalezy usypiać

[anduk]

rozumiem bowiem że Małą mogę oddać adukowi do stada (po sterylizacji oczywiście) ?

Jasne, jak najbardziej zgodnie z moją obietnicą

[e-dita]

tak jak mówiłam mam nadal kocia mame karmiaca i 5 maluszków pod balkonem, nikt ich nie chce, mame trzeba ciachnąc, maluchy odłapać bo zaraz dzieciary sobie z nich zabawki zrobia.

maja tydzień, może półtora, jeszcze ślepe są. 3 całkiem czarne, dwa biało bure. Matka chyba dzika, warszy i syczy z uwagi na maluchy wiec ciezko ocenic jej stopień oswojenia.
Wiem że powiecie że to do uśpienia się kwalifikuje ale nie mam fizycznie mozliwosci się tym zajac.
Za to widzę że coraz wiecej ludzi sie nmi przejmuje, kicia zarobiła nowy wypasiony kocyk, coraz wieksza zastawa misej stoi przy kartonie.
Mam nadzieje, ze te nocne mrozy wytrzymają

Ankazm, co zdecydowałaś? Teraz ludzie dają kotce kocyki, za chwilę zaczną przeszkadzać, albo jak napisałaś, dzieci będą się nimi bawić, wystarczy, że wyniosą takiego kociaka kilka metrów od gniazda, on nie będzie w stanie do niego wrócić i po prostu zginie śmiercią głodową.

[ankazm]

a jakim prawem ja mam decydowac o życiu tych kotów?
Poza tym pisalam, ze nie mam możliwości nawet ich przetransportować.
Zgłosiłam sprawe w TOZ, ich decyzje nie leżą w mojej gestii.

[e-dita]

a jakim prawem ja mam decydowac o życiu tych kotów?
Poza tym pisalam, ze nie mam możliwości nawet ich przetransportować.
Zgłosiłam sprawe w TOZ, ich decyzje nie leżą w mojej gestii.

Już zdecydowałaś o tym, że będą mieć marne i krótkie życie.
Nie chcę się czepiać, ale Ty też jesteś wolontariuszem TOZ.
Poza tym do TOZ nie wpłynęło żadne oficjalne zgłoszenie w tej sprawie.
Dla mnie to wygląda na uspokajanie sumienia, że na miau napisane, niech ktoś się tym zajmie.

[monika74]

Pilnie potrzebuje transport Swinoujście - Szczecin
Właśnie trafiło do mnie 7 maluszków sprawa jest bardzo polna pliss pomocy

[ankazm]

a jakim prawem ja mam decydowac o życiu tych kotów?
Poza tym pisalam, ze nie mam możliwości nawet ich przetransportować.
Zgłosiłam sprawe w TOZ, ich decyzje nie leżą w mojej gestii.

Już zdecydowałaś o tym, że będą mieć marne i krótkie życie.
Nie chcę się czepiać, ale Ty też jesteś wolontariuszem TOZ.
Poza tym do TOZ nie wpłynęło żadne oficjalne zgłoszenie w tej sprawie.
Dla mnie to wygląda na uspokajanie sumienia, że na miau napisane, niech ktoś się tym zajmie.

1. nie zdecydowałam, poprosiłam o pomoc, jak zwykle tylko gadanie zamiast pomocy otrzymałam w odpowiedzi ( kotki juz maja otwarte oczy, pewnie to tez moja wina)
2. Nie jestem wolontariuszem TOZ, jestem tylko osobą sympatyzujaca i pomagajaca w miarę swoich mozliwości.
3.Że TOz nic z tym nie zrobił i nawet nie odnotował pewnie tez jest moja wina, bo tylko zgłosiłam to pracownikowi TOZu a pewnie powinnam siedziec nad nim i pilnowac aby sporzadził notatkę
4. O czym Ty mówisz, jakie uspokajanie sumienia. Gdybym miała to w nosie to bym nie pisała na miau, zapytałam czy ktos mógłby pomóc a w zamian dowiedziałam sue tylko jaka jestem niedobra. Dziekuje że moge miec poczucie jednosci z w Wami w sprawie pomocy kociakom.

Teraz wyjdę na histeryczkę
Pozdrawiam wszystkich którzy wyraza swoje negatywne opinie na mój temat

[Pixia]

3. Aniu w święta wielkanocne pracownicy mają wolne. Dzwoniłaś jako koleżanka więc proszę nie pisz teraz takich rzeczy. Interwencje zgłasza się do biura TOZ.
Prywatnie nie posiadam auta więc mam takie same możliwości jak Ty. To wszystko w tym temacie. Mówiłam o usypianiu ślepych miotów. Bo dzielnica a w której mieszkasz jest uznawana za najgorszą pod względem kotów. Edita nie raz jeździła z drugiego końca miasta i łapała na sterylki żeby się nie mnożyły.

Pozdrawiam