kasumi, kasztanowce jeszcze nie kwitną, jeszcze czas

a za tydzień spoko będzie - zobaczysz
nie zazdroszczę sobie jutro - będę siedzieć jak głupia w pracy i się denerwować
nie o wynik, tylko, żeby mi się dziecko za bardzo nie zestresowało
a pojutrze i popojutrze ten kretynizm - zdawanie rano i po południu
co to za kompletny porypany reformator wymyślił
dokopałabym mu do dupona glanem prawym, a potem lewym
co przyjdzie jakiś pieprznięty minister od siedmiu boleści do edukacji, to wyrzyga jakiś epokowy pomysł
no nienawidzę tych nieudaczników nauczycieli, co nigdy nikogo niczego nie nauczyli, za to w ministry poszli i mają pieprzone olśnienia
w ogóle nienawidzę instytucji przymusu edukacyjnego, o!
z całym szacunkiem dla przedobrych i przefajnych ludzi, którzy decyduja się uczyć młodziaków, mimo, że to ciężki i niewdzięczny kawałek chleba