
Jak już pisałam - detalistka jestem, to i czasem coś się uda

I wracając piechotką z transporterkiem patrzyłam wyłącznie pod nogi

To jedyna (choc nie na 100 procent pewna


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
katgral pisze:Bungo gratulacje![]()
Jesteś niesamowitato kolejny kot który dzięki Tobie znalazł dom. A taka zwyczajna................nieadopcyjna..........
Bungo pisze:katgral pisze:Bungo gratulacje![]()
Jesteś niesamowitato kolejny kot który dzięki Tobie znalazł dom. A taka zwyczajna................nieadopcyjna..........
Się nie wygłupiaj.....![]()
Kasiu, doczytałam o Awarcie![]()
Strasznie mi przykro....
Bungo pisze:CatAngel - dzięki! Wyręczyłaś mnie, bo też miałam zamiar coś takiego napisać.
Ale to widać nie był TEN dom![]()
Jeśli natomiast dom, do którego przed chwilą zawiozłam Musię nie jest TYM domem, to przerzucam się na chomiki albo nutrie![]()
Pani Joanna przygotowała dla Musi posłanko, kuwetę, żwirek, transporterek, torbę RC i surowe mięsko, a dla mnie kawę i... rekompensatę kosztów opieki weterynaryjnejDo nowego posłanka włożyłyśmy stare, pachnące moim domem, a obok znalazł się drapaczek, z którego Musieńka tak grzecznie u mnie korzystała.
Musia wyszła z transporterka i na dwie minuty zniknęła za kanapą. Potem rozpoczęła zwiedzanie, komentując wrażenia i ocierając się o meble. Następnie namierzyła posłanie i wygodnie ułożona, zaczęła się myć. Kiedy wychodziłam, Musia pobiegła za mną do drzwi (klatka schodowa to taki korytarzyk, zamknięty od strony schodów, toteż nawet "wymkniety" kot daleko nie ucieknie). Wystawiła łapkę za próg, rozejrzała się - i szybciutko wróciła do SWOJEGO DOMUJej pani specjalnie wzięła na jutro urlop, żeby kotka miała czas na adaptację.
Zaprosiłam pania Joannę na miau
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 52 gości