Mysiu, właśnie to miałam na myśli - TY pozwoliłaś Gackowi znowu poczuć się zdrowym, wolnym kotem! I nikt nie odbierze tego ani Tobie, ani jemu.
Co nie zmienia faktu, że cierpisz, tęsknisz i wypatrujesz jego powrotu.
Ktoś tu coś pisał o poczuciu winy. Zupełnie nie rozumiem, o co chodzi. Ty nie masz powodu czuć się iwnna - Ty masz powody do dumy, że wyprowadziłaś kota na prostą, kota, który już praktycznie stracił chęć do życia. Gdyby to b7ył normalny, zdrowy kot, powiedziałabym nawet, że wybrał wolność. W zaistniałęj sytuacji Gacek sam, oczywiście, nie wie, co wybrał, ale to nie zmienia ani tego, że jako indywiduaista zdecydował sam, ani tego, że dzięki Tobie miał szansę na normalne życie.
Mysiu, jesteś wspaniała i bardzo dzielna! Mimo wszystko wciąż trzymam kciuki za Gacusia!