KRK. Idealna MUSIA ma idealny dom!!!!!

Jak niedaleko , to będziesz mogła Musię czasem odwiedzić.

Bungo pisze:Jutro odwożę ją do samotnej pani mieszkającej w garsonierze, niedaleko ode mnie. Pani miała koty, koty ma jej mama, mieszkająca w pobliżu. Obiecuje zasiatkowanie okna, wypytuje o upodobania Musi, dziś po pracy biegnie po kuwetę i żwirek.

Bungo pisze:Mam stresa jak stąd do Gdańska

No przecież :mrgreen:

No pewnie, ze masz, to zawsze stres. Ogromne kciuki za pani i za Musie!

Przecież zawsze tak jest Basiu

I może dobrze, że dziewczę nie oddzwoniło, widać nie było dobrym domkiem :evil:

A za domek Musi :ok:

Bungo pisze:Poważna nauczka dla wydających koty - podejmować decyzję szybko, kierując się instynktem i nie zwracac uwagi na lojalność wobec zgłaszających się

Czekając na telefon od dziewczyny z FB zostawiłam w zawieszeniu kilka fajnych domków. Panienka nie zadzwoniła do tej pory, nawet po to, żeby powiedzieć "pocałujcie mnie w d....". Zaczęłam więc dzwonić po innych chętnych. I niespodziewajka - po kolei wszyscy mówili, że znaleźli innego kota Na dodatek nie wyglądało to na miganie się, lecz na to, że szukali naprawdę; jeden pan zdecydował się na bezłapka, pani znalazła kota na stronie schroniska, inna - w swojej miejscowości.
Na szczęście jeden z najlepiej rokujących domków pozostał wierny Musi. Jutro odwożę ją do samotnej pani mieszkającej w garsonierze, niedaloko ode mnie. Pani miała koty, koty ma jej mama, mieszkająca w pobliżu. Obiecuje zasiatkowanie okna, wypytuje o upodobania Musi, dziś po pracy biegnie po kuwetę i żwirek.

Mam stresa jak stąd do Gdańska

Leć, obejrzyj domek :ok:

. Ja się cieszę, że to nie na wsi, bo jestem zboczona na tle wychodzenia kota. Ja wiem, że to przegięcie, bo koty mają wychodzące mądre, odpowiedzialne domy i dobrze żyją.

Dzięki za słowa otuchy.
Musia na pewno będzie nie wychodząca. Pozostałe, wiejskie domki, choć zapewniały, że wypuszczać nie będą, zawsze zostawiają margines niepewności. Musia na zewnątrz się nie pcha, ale gdyby zobaczyła otwarte dzrwi, gdyby na horyzoncie pojawił się kot, którego natychmiast by pogoniła, gdyby wypadła za nim na drogę, prosto pod samochód lub w paszczę psa...Takie wizje tez mnie przesladowały, choć mimo to domki zapowiadały się interesująco.

A te dziewczyny z FB chyba zgłoszę do "niepolecanych". Mało brakowało, żebym - czekając na telefon od nich - wycofała ogłoszenie z Dziennika Polskiego. No i teraz siedziałabym z ręką w kuwecie :roll:

Musia - mimo zażywania kropli Bacha od 4 dni - przed chwilą straszliwie pogoniła moją Luśkę. Biedna Lusia wpadła do miski z wodą na balkonie, a potem warczała nawet na Bunga i na mnie. Kotowstręt Musi wydaje się nie do opanowania....

Cieszę się, że szykuje się dobry domek dla Musi

Będzie dobrze, Musia ma wielkiego farta, padną sobie z Nową Panią w objęcia i tak zostanie :ok:

Bungo, odsapnij. Zjedz coś, odeśpij i dawaj znaki życia, bo się niepokoję.
Ja już może nie napiszę, jak na komórkę zadzwoniłaś dzisiaj rano do mnie :roll:

Możesz napisać :oops:

Dziś nie mam siły, żeby Cię skrzywdzić :roll:

A ja myślałam, że to tylko Czitka ma jakieś dziwne myśli i pomysły.... :lol:

Poczekam na detale - Ola opowiadaj, jak to Bungo narozrabiała.

To było tak:
Rano dzwoni komórka i wyświetla się Bungo.
Ja: halooooo.....
Bungo: Dzień dobry, ja przepraszam, państwo dzwoniliście do mnie w sprawie kotki, którą ewentualnie chcecie...
Ja: Nie proszę pani, ja mam własne cztery koty i chętnie dorzucę, żadnego kota więcej, dziękuję bardzo :evil:

Bungo : A..., przepraszam, to chyba mąż odebrał poprzednim razem, bo ja mam tę kotkę i....
Ja: Halo, to ja, oprzytomnij, nie mam żadnego męża, odpiernicz się, czy wiesz z kim rozmawiasz?????? :roll:

Bungo: Bo ja chciałam zapytać, czy jest aktualny dom u państwa.....
Ja: Bungo!!!!!!!Czy ja mam ci dać Czitkę do telefonu, żebyś oprzytomniała :twisted:

Bungo: yyyyyyy........O Jezu, to dlaczego ty mi się zgłaszasz, ja dzwoniłam tam, to gdzie ja mam tamten numer

I to by było na tyle :ryk:

czitka pisze:To było tak:
Rano dzwoni komórka i wyświetla się Bungo.
Ja: halooooo.....
Bungo: Dzień dobry, ja przepraszam, państwo dzwoniliście do mnie w sprawie kotki, którą ewentualnie chcecie...
Ja: Nie proszę pani, ja mam własne cztery koty i chętnie dorzucę, żadnego kota więcej, dziękuję bardzo
Bungo : A..., przepraszam, to chyba mąż odebrał poprzednim razem, bo ja mam tę kotkę i....
Ja: Halo, to ja, oprzytomnij, nie mam żadnego męża, czy wiesz z kim rozmawiasz??????
Bungo: Bo ja chciałam zapytać, czy jest aktualny dom u państwa.....
Ja: Bungo!!!!!!!Czy ja mam ci dać Czitkę do telefonu, żebyś oprzytomniała
Bungo: yyyyyyy........O Jezu, to dlaczego ty mi się zgłaszasz, ja dzwoniłam tam, to gdzie ja mam tamten numer

I to by było na tyle

... nie ma takiej emotki, nie ma..... :ryk:

Chciałam jeszcze nadmienić, że tym sposobem Bungo pobiła różne, hmm..., czynności i rzeczy, które robiła Ola (tzn. te o których wiemy, do których się przyznała

). Ja myślałam, że Czitki nikt nie pobije :ryk:

.

A myśłałam, że Czitka wychodząca przez okno na uczelnię jest nie do pobicia :twisted:

Śmiejcie się zołzy, a ja mam taką telepawkę, że ledwo zipię. :roll:

A Musia coś wyczuwa. bo sieje sierścią jak u weta i ciągle pomiaukuje....Moje koty tez jakieś podminowane, zwłaszcza Bungo, który zarabia na ukręcenie łba :evil:

KRK. Idealna MUSIA ma idealny dom!!!!!

Kto przegląda forum