Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 01, 2011 9:53 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Poczekajcie, bo mam na biurku wszystko co możliwe i niemożliwe i nawet aparatu nie wetknę.

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2011 10:00 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

hejka :1luvu:

Obrazek
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie maja 01, 2011 10:12 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Qrde, zimno dzisiaj jest :twisted:

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2011 10:16 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

najmysia pisze:Qrde, zimno dzisiaj jest :twisted:

i mokro - ostrzegałam :twisted:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2011 10:35 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Koty zostaly wyautowane od Moniki!
Wszystkie wiedza, że tam cos sie dzieje i że balkon otwarty :mrgreen: kłebia sie pod drzwiami jak jeden mąż i jedna żona :ryk:
Każdy z nich chce być bliżej drzwi więc co chwilę wybucha awantura :cry: Przed chwila Niusia pogoniła Biełkę przez cały dom po drodze zwaliły kilka rzeczy, na koniec prawie wskoczyły babci na glowe która rezyduje przed TV oglądając beatyfikacje. Mimiś pojekuje rozpaczliwe, Szura łazi za mną , robi sie króciutka, ogonek zadarty jak dymek, łepeczek zadziera do góry i skarży na Monike, że drzwi zamknęła!!!

A, zapomniałam , dzisiajsza burza sprawiła, że zalało sasiadów nad nami, do nas też przeleciało, teraz i duzy pokój mam z wzorami na suficie :evil:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2011 10:47 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

kiche_wilczyca pisze:i mokro
mokro jak na razie nie, oby chociaż jeszcze trochę nie padało.

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2011 11:18 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Witamy widze , ze praca wre!!!! Powodzenia !!! Burza z piorunami była w nocy i juz myslałam ze z tego grilla nici będa !!!!!Obrazek
Obrazek Obrazek

Monika53

 
Posty: 3594
Od: Sob maja 29, 2010 17:19
Lokalizacja: Łódz

Post » Nie maja 01, 2011 12:09 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Zaczyna kropić, musimy się uwijać.

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2011 13:43 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Musze częściowo odszczekać :oops:
Skrzynki sa , ale nie te które kupowałyśmy w ostatnich latach, ale sa :D

Dodatkowy zysk - odkopałam buty o których dawno zapomniałam :mrgreen: a wczoraj przegoniłam Monikę po sklepach szukając butków dla siebie :D i nie znalazłam ani jednej pary w moim rozmiarze :mrgreen:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2011 13:58 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Szura-najmysi mama pisze:i nie znalazłam ani jednej pary w moim rozmiarze :mrgreen:
ja znalazłam i to nie jedną, Tylko Tobie się żadne nie podobały, bo wymyśliłaś fason nieistniejący w przyrodzie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2011 14:02 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Ty mnie nie denerwuj, :evil: :evil: :evil:

Jak były wzglednie dobre na długość to były za tegie, albo taki wzór który Tobie sie podobal, a mnie zupełnie niekoniecznie :wink: Dodatkowo te które wybierałas nadawały się do samochodu, a nie do chodzenia :ryk:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2011 14:18 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

kurcze a ja mam tez fajny balkon tylko trudny do zabezpieczenia wiec koty nie maja tam wstepu :? wczoraj tez szukalam wiosennych butow i byla taka bryndza ze wrocilam do domu tylko z kartonem mleka zeby sie z tej zalosci zalac w trupa :twisted:

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Nie maja 01, 2011 14:35 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

To my chociaż na pocieszenie kupiłyśmy siatkę i resztę "drobiazgów" do zabudowy balkonu. Jeden "drobiazg" miał rozmiary 2m na 2,5 chyba 8O , takie cuś przezroczystego na daszek.
Zwinąć się dało tylko troszku bo chciało popękać. Zawiązałam to swoja apaszką coby sie nie rozwijało i hajdaaa z tym do tramwaju :ryk: :ryk: :ryk:
Ledwie wsiadłyśmy oczywiście wzbudzając sensacje :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Ale dotargałyśmy!
Dzisiaj zostałyśmy pochwalone za dobry zakup (ale byłysmy dokladnie poinstuowane więc żadna nasza zasługa :cry: ) Wydaje mi sie, żę już prawie skończyli ale nie chcą mnie wpuścić :cry: :mrgreen:
A ja Jacka chwalić będe po wszystkich odpustach :1luvu: Nasz balkon jest wysuniety na zewnątrz platforma bez zadaszenia, trzeba mieć naprawdę dobry pomysł aby to trzymało sie kupy i było bezpieczne :!:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 01, 2011 15:06 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

no wlasnie taki Jacek pilnie potrzebny, bo te moje jakos bez pomyslow sa :(

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Nie maja 01, 2011 16:34 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Hej, to to już po robocie. Kwiatków jeszcze niet ale z czasem....

Na początku jest jak pier..ło 12 grudnia a reszta z dzisia, procesik budowy, a potem kotki się zapoznają z nowym (starym ale prawie pół roku niedostępnym balkonem)

https://picasaweb.google.com/najmysia/Balkon01052011#

muac pisze:no wlasnie taki Jacek pilnie potrzebny
na kiedy potrzebujesz? :mrgreen:

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter, nfd, Silverblue i 36 gości