Bardzo dziękuję za banerek
Przepraszam że mało tu zaglądam ale jestem bardzo przeziębiona i nie ma siły na kompa.TŻ codziennie kocurowi robi zastrzyki,nie widać dużych zmian nadal się ślini ale ja na przykładzie stoczniowej Pysi wiem że to leczenie będzie bardzo długie a być może tak jak Pysia kocurek do końca swojego życia będzie musiał być na lekach.Karmicielka nie potrafi tego zrozumieć

Dziś dostałam wiadomość od młodej dziewczyny której rodzice mają gospodarstwo.Ona prosi o pomoc o sterylizację ,kastrację Ciapkowo odmówiło jej pomocy bo koty mieszkają u nich w stodole więc stwierdzili że darmowe sterylki się nie należą .Dziewczyna napisała że jedzą to co upolują i to co jej uda się przemycić.Rodzice nie rozumieją jej poglądu że ona chce sterylizować uważają że jak urodzą się małe to się je zabije i po problemie.Będę chciała jej pomóc tyle na ile będę w stanie ale was kochani forumowicze tez proszę o pomoc.Dla tych kotów pewnie i karma się przyda i każda inna pomoc i finansowa i tzw
Oprócz 7 kotów są też 3 psy dwa są wysterylizowane.Jak trochę dojdę do zdrowia to może uda mi się do niej podjechać.
Koło mojego bloku wczoraj chodziły 3 bure mega głodne koty dzikie oczywiście wystawiłam im pełną miskę karmy najadły się i poszły dziś się nie pokazały.Podejrzewam że przyszły z góry z wieżowców chyba głód je zmusił

Kochani jakąkolwiek karmę bym miała nawet najtańszą to miała bym komu ja dać kotom z działki,kotom osiedlowych itp