;Koty p.Jadzi..potrzeba karmy..idzie zima!!dużo nowych kotów

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob kwi 30, 2011 15:36 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Cudak1 pisze:/nie czytałam całego wątku/ może te bardziej dzikie dałoby się przesiedlić na zajezdnię, po sterylkach/kastracji? Tam chyba koty są bezpieczne? I co najważniejsze regularnie karmione...

Przesiedlenie wolno żyjącego kota to bardzo trudna sprawa. Potrzebne jest miejsce, w którym kot będzie się aklimatyzował (po prostu zamknięte i bezpieczne pomieszczenie), przyzwyczajał do nowych warunków i miejsca. Potrzebny też ktoś odpowiedzialny i absolutnie zaufany, kto weźmie na siebie trudy tego przyzwyczajenia.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 15:41 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Zajezdnia też ma policzone miesiace ... teren idzie do likwidacji..../jakiś ma stanąć tam obiekt/. :(

Princessia jest głucha...musi mieć bezpieczne miejsce..
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob kwi 30, 2011 15:58 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

cypisek pisze:Zajezdnia też ma policzone miesiace ... teren idzie do likwidacji..../jakiś ma stanąć tam obiekt/. :(

Nie wiedziałam :| co będzie z kotami z zajezdni?

casica - podrzucane koty jakoś nie mają większych problemów z aklimatyzacją... ale ja się nie znam.

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob kwi 30, 2011 16:07 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Cudak1 pisze:
cypisek pisze:Zajezdnia też ma policzone miesiace ... teren idzie do likwidacji..../jakiś ma stanąć tam obiekt/. :(

Nie wiedziałam :| co będzie z kotami z zajezdni?

casica - podrzucane koty jakoś nie mają większych problemów z aklimatyzacją... ale ja się nie znam.

Podrzucane, no różnie. A czasem nowy kot dominant potrafi przegonić te, które stale bytuja w danym miejscu. Ostatnio miałysmy taki przypadek. Szczęśliwie udało się zapanować - kot był ewidentnie domowy i pełnojajeczny. Po złapaniu i kastracji, został domowym miziakiem.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 30, 2011 16:19 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

cypisek pisze:casica masz rację, ale koty nie były odławiane dla przyjemności tylko dlatego,że to jest teren na którym lada dzień zacznie się wielka budowa, Prinsessia ma /miała/ podejrzenie nowotworu, najgorsze jest to ,że Princessia jest głucha. Panie które ja dokarmiały/p. Jadzia/ i teraz p. Halinaka mówiły ,że Prinsessia jest kotką nakolankową , wielką pieszczochą. Tu jest mega przerażona.. :(
Kotki po prostu nie ma gdzie wypuścić...


A czy nie można stwierdzić , czy ma ten nowotwór ,czy nie?
Przeważnie pobiera się wycinek i zanosi do badania do histopatologa. Będzie miała robione jakieś badania , bo jeżeli to jest np rak płaskonabłonkowy , komórki rakowe się usuwa ucinając uszka? Zresztą ktoś już wczesniej o tym pisał na tym wątku.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

edii

 
Posty: 2590
Od: Pon paź 04, 2010 18:05

Post » Sob kwi 30, 2011 16:42 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Wet zalecił smarowanie uszek i są w lepszym stanie niż ostatnio.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob kwi 30, 2011 16:47 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

cypisek pisze:Wet zalecił smarowanie uszek i są w lepszym stanie niż ostatnio.


To może na szczęście to nie jest rak .
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

edii

 
Posty: 2590
Od: Pon paź 04, 2010 18:05

Post » Sob kwi 30, 2011 20:32 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

cypisek pisze:Wet zalecił smarowanie uszek i są w lepszym stanie niż ostatnio.

Jeżeli nie pobrał wycinka do analizy ,to ja u takiego weta swoich kotów bym nie leczyła.Dla mnie nie jest wiarygodny.Zwłaszcza,że to biały kot.

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 30, 2011 20:35 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

welina pisze:
cypisek pisze:Wet zalecił smarowanie uszek i są w lepszym stanie niż ostatnio.

Jeżeli nie pobrał wycinka do analizy ,to ja u takiego weta swoich kotów bym nie leczyła.Dla mnie nie jest wiarygodny.Zwłaszcza,że to biały kot.


Nie , nie pobrał...koszt takiego badania wraz z przesłką to w granicach 200 zł..
My tu nie mamy innych wetów...są kliniki najbliższe ok. 130 km od nas.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob kwi 30, 2011 20:38 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Cypisku a jak dzisiaj czuje się p. Jadzia i jej koteczka?

torzyk7

 
Posty: 174
Od: Czw mar 10, 2011 21:53

Post » Sob kwi 30, 2011 20:44 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Martwię się bo nie odbierała telefonu...może miała wyciszony...jeśli się jutro nie dodzwonię ,to pojadę bez zapowiedzi..
Kitka ok. 5, 6 maja ma mieć ściągane szwy to na 1000 procent tam będę , ale chcę Kitce wcześniej dostarczyć prezenty.

Na karmieniu była odtrożna Uszatka i był Perełka..jeszczę trochę i pojedzie na swój tymczas. Szukamy teraz transportu, pytamy dzwonimy...może po tym wolnym ktoś będzie wracał do Szczecina.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob kwi 30, 2011 20:56 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

cypisek pisze: Odpowiedz z cytatem
Martwię się bo nie odbierałą telefonu...może miała wyciszony...jeśli się jutro nie dodzwonię ,to pojadę bez zapowiedzi.

a czy do p. Jadzi ktoś codziennie zagląda? też zaczynam się martwić :( :(
za transport Perełki :ok: oby szybko się znalazł

torzyk7

 
Posty: 174
Od: Czw mar 10, 2011 21:53

Post » Sob kwi 30, 2011 21:05 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

Przychodzą z Hospicjum..pomagają jej przy zabiegach..domowych takich tam sprawach...mocno fizjolog....
Jest sąsiaka ,opiekowała się Kitką jak p. Jadzia była w szpitalu. Przychodzi też jej przyjaciółka ,przychodzi też opiekunka . p. Jadzia zwleka z pójściem do hospicjum...Trzyma się bólowo dzięki tym plastrom...jakieś ostatnio były zmienione , bo nie zbyt działały już....i miały jakieś uboczne złe działanie .

wierz mi, nie jest za przyjemnie tam chodzić...Monika była tam raz ze mną , pochorowała się .............................................................
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob kwi 30, 2011 21:40 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

wiem że nie jest łatwo :( (miałam kiedyś bliski kontakt z tak chorą osobą), dobrze, że ma kogoś kto ją odwiedza to bardzo ważna dla niej.

torzyk7

 
Posty: 174
Od: Czw mar 10, 2011 21:53

Post » Sob kwi 30, 2011 21:48 Re: Ostatnia prośba umierającej opiekunki.!!Kitka po operacji.!

torzyk7 pisze:wiem że nie jest łatwo :( (miałam kiedyś bliski kontakt z tak chorą osobą), dobrze, że ma kogoś kto ją odwiedza to bardzo ważna dla niej.

dokładnie pewnie to daje jej jeszcze siłę..no i Kitka..która musi się opiekować..

/też miałam kontakt..z bardzo bliską mi osobą/ :cry:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości

cron