Kicie Smarti-...bierzemy weta na DT...a co!!

Ciumcia po operacji. Sterylce towarzyszyła smarti i nawet zabawiła się w fotoreportera :strach:

dopiero wyszła przy operacji oczka.. Guzek okazał się węzłem chłonnym mocno powiększonym więc nie został usunięty. Generalnie były chwile grozy, bo oprocz zapalenia jelit, ktore ma Ciumcia, wet miał podejrzenie fipa

ale został wykluczony po zrobieniu testu Rivalta. Ufffff....

Teraz tylko rekonwalescencja i jak najszybszy powrót do formy i zdrowia :ok:

Wpłynęły wczoraj wpłaty - bardzo wszystkim dziękuję!! :1luvu:

Uaktualniam rozliczeniowy post - str. 1 :ok:

Uff, dobrze że już po strachu :ok:

Za szybki powrót Ciumciolka do zdrowia :ok:

Matko ale wieści

Dobrze że już po :ok:

Dobrze, że już po :ok:

Podejrzenie FIP-a toż to zgroza! A dlaczego aż tak powiększony węzeł chłonny? wiadomo?

Marzeniu miałam wczoraj dzwonić ale padłam żywym trupem chyba o 20:00.
Jestem w sobotę wyłączona z życia więc nie sądzę, żebym mogła w jakikolwiek sposób pomóc - będę poza Wawą w sprawach rodzinnych.. to w nawiązaniu do naszej rozmowy.
I tak jeszcze do Ciebie dryndnę mam nadzieję, że dzisiaj nie zapomnę. Jestem do 9 maja, a potem tydzień mnie nie ma w Polsce więc jak coś potrzebujecie ode mnie to pisać, dzwonić

Mózg odmawia mi posłuszeństwa!

No to teraz już (mam nadzieję ) do przodu :mrgreen:

Ciumcia - wiosnę mamy , rozkwitaj razem z nia :kotek:

Pozdrawiam Smarti, TŻta i wszystkie kociaste :ok:

Thriller

Za Cimciaka najmocniejsze :ok:

I śpieszę donieść, że jestem w posiadaniu 80 zeta od darczyńców na operację Ciumci :ok:

Marzenia dotarł przelew od Ani W. na Sznycla?

alareipan pisze:
Marzenia dotarł przelew od Ani W. na Sznycla?

tak, jest w rozliczeniach :wink:

Serdeczne dzięki Wam,kochane dziewczyny za pomoc dla Cimciaka :kotek:

,oraz
dzięki wielkie Marzeni za dzisiejszą wielogodzinną opieke nad moimi kiciami

Dziś miałam wielką i smutną,choć bardzo piękną uroczystość a wiec opiekę nad kiciami zgodziła się przejąć Marzenia :1luvu:

nie widziałyśmy sie nawet ale jak teraz wróciliśmy to widzę jedno- kicie niewątpliwie wyglądaja na bardzo zadowolone

resztę już pewnie opisze Marzenia jak wróci z wycieczki na naszą wieś...nie wiem nawet czy zdążyła posiedziec chwilę pod magnolią,która niestety juz sypie płatkami jak sniegiem...

Odstresowywałam się w IKEA. Dokonałam zakupów po raz pierwszy od 2 lat a kiedyś do domu kupowałam cos przynajmniej raz na kwartał... :roll:

W weekend walczę z moją chałupą - jestem w mega desperacji i będzie już tylko lepiej=ładniej.

Pokonało mnie dzisiaj kilka rzeczy:
animalia.pl - a ściślej: lecznica w ktorej miałam odebrać karmę - nie pracują (a co!), wczoraj też wcześniej zamknęli więc musiałam przed pociągiem wstąpić do kakadu.
I dobrze, bo pokonała mnie też skm'ka ktora dzisiaj jeździła jak w święto - więc i tak czekałam 40 minut - kakdu obok

Potem pokonały mnie transporterki - chciałam wziąć także Promyka na convenię i potrzebowałam transporterka. Owszem, stały dwa u Promyka, ale za nic nie mogłam do drugiego włożyć drzwiczek. Więc szukałam po - niemałym - domu drugiego. No i w końcu pożyczyłam od Sznycla.

Sznycel był zachwycony - gdy wchodziłam - i wielce zawiedziony, jak natychmiast od niego wychodziłam.

Nie ukrywam, ze gdy go zobaczyłam po raz pierwszy to z wrażenia zatrzymałam się na chwilę. Ale jest tak niesamowity..khm... w wyglądzie jak jest niesamowicie kontaktowy, miziakowaty, barankujący, przytulający się... cudo, kochane i bardzo wdzięczne, spragnione człowieka jak mało który kot. Absolutnie nie mogłam mu zrobić żadnego zdjęcia bo gdy tylko klękałam to dla niego to jest sygnał do natychmiastowego przyjścia do głaskania. gdy chciałam obdocić wywalony brzchol to natychmiast się podnosił stwierdzając, ze skoro się nie pokapowałam, ze ten brzuch trzeba było głaskać to niech go chociaż po łebku pogłaszczę - i podchodził, przytulał się, łepek wkładał w ręce itp. No słodziak niesłychany. Po powrocie od weta siedziałam u niego 15 minut a on z zachqytem krążył od miski z indykiem do mnie i spowrotem.

c.d.n bo mi się moja Duża zamiauczy z braku zabawy i mojej uwagi

A ja tylko z biegu napiszę, że jutro wszystko przeczytam bo dopiero wróciliśmy i co robię? padam!
Dobranoc Wam i wszystkim kociastym

Cześć Kochani!

Pracowity dzień wczoraj miałaś, Marzenia :ok:

nooo,Marzenia-chyba to z 1/3, a raczej 1/7 całej prawdy :ryk:

albo nawet 1/10 :!:

w dodatku Marzenia zapomniała :mrgreen:

o Carlicie i Belli

my po wczorajszych uroczystościach padliśmy totalnie..zwłaszca mój Tż-poszedł spać od razu a ja karmiąc wieczorem kicie zauważyłam,a raczej tylko usłyszałam, coś bardzo ciekawego...wręcz niemożliwego :1luvu: