Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Emilka pisze:Dziękuję za miłe słowa. Pogodziłam się już z tym i nie mam żadnych wątpliwości co do słuszności jego eutanazji, ale pozostaje ogromny żal. Teraz wróciłam do domu i wszędzie go widzę. Zawsze przesiadywał na ekspresie do kawy, co było komiczne bo ekspres zgrabny, a kocur wielki. Czekał też w przedpokoju na szafce na buty i witał mnie jak niedźwiadki w chorzowskim zoo - stawał na tylnych łapach, a przednie wyciągał do góry, zalotnie przy tym miaucząc. Luźno zrobiło się też na parapecie i nie ma już głośnego galopu do miski, która cały czas stoi na swoim miejscu...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue, Wojtek i 164 gości