Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou pod palmą

No to przecież Caillou sama zasuwa i sprząta tam, gdzie uważa, że jest bałagan :mrgreen:

Oczyszcza teren ze zbędnych rzeczy :mrgreen:

Ja bym chciała mieć plakietkę "wzorowa gospodyni" :oops:

ale wolę mam zbyt słabą :oops:

No to zebyście nie czuły sie odosobnione w swym - jakże słusznym - podejściu do pewnych spraw napiszę tak...

Od smierci ostatniego TŻ w roku 2008 żyję w mieszkaniu z rozbabranym, niedokończonym remontem, potykając sie o drabiny, profile i pudła.
Nie mam ani kasy ani chetnego samobójca, który by mi to dokończył

Tak że byle co mnie nie wzrusza jesli chodzi o nieład a Wasze posty przywracaja wiare w człowieka :mrgreen:

Patmol pisze:No to przecież Caillou sama zasuwa i sprząta tam, gdzie uważa, że jest bałagan
Oczyszcza teren ze zbędnych rzeczy

Ja bym chciała mieć plakietkę "wzorowa gospodyni" ale wolę mam zbyt słabą

ja to wolałabym plakietkę "mam umysł jak żyleta" :mrgreen:

Co do Caillou - zgoda - ona sobie sprząta dróżkę

Tamtędy chadza, to i usuwa kłody rzucane jej pod nogi
Jak wrócę z pracy, zrzucę resztę na podłogę, co się będzie kocina męczyć :mrgreen:

ja mam umysł w porządku, więc :mrgreen:

żadna plakietka nie jest mi potrzebna
ale jako gospodyni :oops:

ciągle coś mi stoi na przeszkodzie :oops:

wczoraj miałam wolę do walki, najpierw poszłam do weterynarza, a potem okazało się, że Młoda całkowicie zdewastowała ostatnie obuwie :roll:

nie wiem jak ona to robi :roll:

a potem cos jeszcze wyszło :oops:

O 21 wrócił TŻ, zjedliśmy kolację i chciałam jednak być "wzorowa" ale TZ powiedział, żebym sobie odpuściła, bo on rano ma wolne to pozmywa itd.
I sobie odpuściłam :oops:

Dałoby się sklonować tego Pana? :twisted:

On tez nie zmywał i nie sprzątał w sumie - :mrgreen:

obiecał tylko, że zrobi to dzisiaj :ok:

AYO pisze:No to zebyście nie czuły sie odosobnione w swym - jakże słusznym - podejściu do pewnych spraw napiszę tak...
Od smierci ostatniego TŻ w roku 2008 żyję w mieszkaniu z rozbabranym, niedokończonym remontem, potykając sie o drabiny, profile i pudła.
Nie mam ani kasy ani chetnego samobójca, który by mi to dokończył
Tak że byle co mnie nie wzrusza jesli chodzi o nieład a Wasze posty przywracaja wiare w człowieka

Jak nie ma możliwości dokończyć teraz, to lepiej wyrzucić drabiny, pudła i profile (co to są profile?), żeby nie drażniły i pod nogi się nie pchały. I do oczu nie mówiły.

I generalna zasada jest taka - jak się czegoś nie da teraz, to trzeba usiąść wygodnie z książką i filofoficznie stwierdzić, że jutro też jest dzień.
Jest on również pojutrze i popojutrze.
Zapewne i za tydzień i za dwa i za pół roku.
Po co się szarpać z zatrzaśniętą szafą, skoro można chodzić w jednych spodniach i sweterku?
A nuż manna z nieba spadnie niespodziewanie, to się kupi coś nowego, albo szafie się odwidzi i odrzwia rozewrze.
Prędzej czy później wszystko się ułoży.
A jak nie, to i tak nie warto się spinać, bo tylko się człowiek spoci. :mrgreen:

AYO

no i widać, ze TŻ Patmolka zna zasadę "jutro też jest dzień"
:mrgreen:

Tego sie własnie trzymam, funkcjonuję nie najgorzej a jedyna istota, której przysługuje obsługa czyli Książe Pan B. nie ma podstaw by narzekać na personel bo wszystko pod pyszcz podane a kuweta czysta :mrgreen:

A mnie się bardziej podoba zasada "Co masz zrobić jutro - zrób lepiej dzisiaj od razu"
bo jutro tez jest dzień i będzie 120 następnych rzeczy do zrobienia, a czasu mało :mrgreen:

Ja tam wychodzę z założenia, że jak się coś wystarczająco długo będzie odkładać, to może się okazać, że wcale nie trzeba tego robić

Patmol pisze:A mnie się bardziej podoba zasada "Co masz zrobić jutro - zrób lepiej dzisiaj od razu"
bo jutro tez jest dzień i będzie 120 następnych rzeczy do zrobienia, a czasu mało

Tak mi sie właśnie wydawało :mrgreen:

sprawdzam, czy wyjęłaś wszystkie naczynia, bo jak nie, to ja chętnie pomogę

120 rzeczy nie zając (niestety) - nie ucieknie :twisted:

wielu rzeczy odłożonych w czasie nie trzeba juz potem wykonywać, więc zawsze czekam, czy się nie okaże, że same się już jakoś załatwiły (o, Conchita juz to napisała - znaczy święta prawda

)
hehe, rzeczy znają mnie dobrze, więc większość rzeczywiście się załatwia :mrgreen:

Rzeczy odłożone do zrobienia czy załatwienia później obrastają najczęściej dodatkowymi trudnościami. :evil:

Więc im wcześniej tym lepiej :mrgreen:

Patmol pisze:Rzeczy odłożone do zrobienia czy załatwienia później obrastają najczęściej dodatkowymi trudnościami. Więc im wcześniej tym lepiej

eee tam, mówię ci, że moje rzeczy mnie znają, więc niczym nie obrastają, tylko się same załatwiają, albo stwierdzają, że i tak nie warto ich ruszać

Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou pod palmą

Kto przegląda forum