Mała Księżniczka i Tańcząca z Wilkiem (od str. 40) ;D

Myszolandia pisze:.Marzy mi się kiedyś takiego futrzaka chociaż dotknąć,a jak będzie mi dane trzymac na rękach to będzie odlot

Jak pisałam zapraszam w sobotę na wystawę w Łodzi :mrgreen:

- tylko ostrzegam to to ciężkie jest :twisted:

, chociaż ma niecałe 10 miesięcy tylko :ryk:

Myszolandia pisze:Mam tylko nadzieję przy następnej aktualizacji przeglądarki mi nie wessie,bo teraz aktualizowaliśmy i kilka zakładek mi wcieło

Jak wessie to zawsze tu znajdziesz z powrotem :wink:

Myszolandia pisze:ale ile przy nich jest pracy,żeby takie Cuda były zadbane

Pracy, jakiej pracy

gdzie i u kogo :lol:

Kicorek pisze:A po co wlec kotki na spacer, skoro to typowe kanapowce?

Kanapowce

Fenriś to by chętnie pozwiedzał, ale obce mieszkania, hotele, bloki :lol:

on ma lęk przestrzeni chyba naprawdę :roll:

Ale z Gamisi może jeszcze coś wyrośnie

bo przestrzeń jej nie przeraża - chyba, ze zamknięta :lol:

ewkaa pisze:Jak pisałam zapraszam w sobotę na wystawę w Łodzi - tylko ostrzegam to to ciężkie jest , chociaż ma niecałe 10 miesięcy tylko

Postaram się być,chciałabym,zobaczymy jak u taty z pracą,żeby tat się mógł syniem zająć

ewkaa pisze: Jak wessie to zawsze tu znajdziesz z powrotem

Jo,spoko,"zaklepałam" sobie w 2 miejscach,profilaktycznie,ale spoglądnąć to i tak tu będę spoglądać

ewkaa pisze:Pracy, jakiej pracy gdzie i u kogo

Hehe,dokładne szczotkowania i te inne :mrgreen:

Myszolandia pisze:
ewkaa pisze:Pracy, jakiej pracy gdzie i u kogo

Hehe,dokładne szczotkowania i te inne

Fenrisiowi czesanie raz na jakiś czas by się przydało, ale on go szczerze nie znosi :roll:

czesany rzadziej niż mi się wydawało, że powinien być (no bo nie raz na tydzień, a czasem nawet nie raz na dwa :oops:

) okazało się, że prawie wcale się nie kołtuni

(bo jak nie czeszę to mimo wszystko macam często dla pewności :twisted:

) - na cały okres jesień-wiosna wycięłam mu ze 2 kołtunki i to właściwie teraz niedawno, bo zaczął się rozbierać z futerka :wink:

Na rozbieranie tez jest sposób :wink:

- on lepiej znosi kąpiele niż czesanie :lol:

więc jak się zaczął rozbierać to został wykąpany

cześć włosów zeszła w praniu - reszta została przeczesana (po praniu trochę idzie łatwiej

) i narazie mamy spokój :kotek:

Czasem jak mocno zaśnie brzuchem do góry to łapie za grzebień i mu przejadę podwozie zanim się obudzi :lol:

no i obowiązkowo wymacam,ale przeważnie nic nie znajduję :ok:

Gamina za to kocha szczotkowanie :1luvu:

mruczy, wywala się brzusiem, ale ma futro które go w zasadzie nie wymaga :wink:

ani nie ma z niej czego wyczesywać, ani sie nic nie kołtuni :mrgreen:

Czeszemy bardziej dla przyjemności

Hehe,to rzeczywiście różnica między nimi jest
To tak jak moja Miśka,chociaż zwykły dachowiec,to tak uwielbia szczotkowanie,że szok
Jak już widzi szczotę w ręku to na baczność stoi,albo na beszczela się na nogi pcha,czy na łóżko i swoim głosikiem sępi
A jak szczotki sie nie trzyma to też wywali się na podłodze kołami do góry i swoje ukochane bru-bru,a nas zobowiązek wiedziec o co jej k'mon

Fajnie MCO wykąpane wygląda,taka zmokła kura :ryk:

Myszolandia pisze:Hehe,to rzeczywiście różnica między nimi jest
To tak jak moja Miśka,chociaż zwykły dachowiec,to tak uwielbia szczotkowanie,że szok
Jak już widzi szczotę w ręku to na baczność stoi,albo na beszczela się na nogi pcha,czy na łóżko i swoim głosikiem sępi
A jak szczotki sie nie trzyma to też wywali się na podłodze kołami do góry i swoje ukochane bru-bru,a nas zobowiązek wiedziec o co jej k'mon

Fajnie MCO wykąpane wygląda,taka zmokła kura

Frygusia tez kocha szczotkę :mrgreen:

, a z niej chociaż ma krótkie futerko można więcej wyczesać niż z Gaminy :lol:

To z Miśki też nieraz można wyczesać niezłą przytulankę
Kiedyś tak gadaliśmy z tż ,że jakby tak zbierać Miśki futro z każdego szczotkowania to galanta poducha by już była

Nooo, ja przeważnie robię piłeczki :mrgreen:

ewkaa pisze:Nooo, ja przeważnie robię piłeczki

Ostatnio Miśce taką piłeczkę zrobiłam i poturlałam jej,to już łapenią do zabawy
Ale jak goowniarz widzi,jak jej futro z grzbieru zabieram to juz łapie pysiem,bo "jej" futro zabieram