Rodosia z Katowickich Niekochanych

Duszka jest kotkiem coraz dzielniejszym:-) Oczywiście śpi z nami, na wejście do kuchni reaguje pojawieniem się przy misce i nawet są podejmowane pewne próby galopowania z Nusią (Nusia już nie może się doczekać i zaczepia, ale Duszka jest ostrożna i trochę się boi). Wychodzi już na balkon, daje się wziąć TZ na ręce i jeśli straci nie z pola widzenia to nawołuje albo przybiega dotknąć łapką, żeby się upewnić, że jestem.

M_o pisze:Duszka jest kotkiem coraz dzielniejszym:-) Oczywiście śpi z nami, na wejście do kuchni reaguje pojawieniem się przy misce i nawet są podejmowane pewne próby galopowania z Nusią (Nusia już nie może się doczekać i zaczepia, ale Duszka jest ostrożna i trochę się boi). Wychodzi już na balkon, daje się wziąć TZ na ręce i jeśli straci nie z pola widzenia to nawołuje albo przybiega dotknąć łapką, żeby się upewnić, że jestem.

wrażliwa koteńka

kochana Radosia :kotek:

gratuluję ,,ręki do kotów,,
ja zaglądam tu co dziennie, żeby nie było :wink:

tylko nie zawsze piszę

Zdrowych, spokojnych i wesołych Świąt życzy Skierniewicka banda i Duzi

Smacznego jajca i Royala,oraz mokrego Dyngusa życzy ciotka Z.

Dziękujemy za życzenia, a przede wszystkim pamięć!*

Duszka przeżyła najazd gości i tylko przed miłością czterolatki zwiewała jak szybko się dało;)))

* nie przychodzą mi powiadomienia z miau:-(

a jak reagowała na dorosłych? poopowiadaj :wink:

Szwagrowi wpakowała się do łóżka;), a Siostrze pozwalała się głaskać, ale bez napraszania się. Jak ktoś chciał głaskać to pozwalała, byle by niezbyt długo. Siostrzenica chciała wciąż oglądać goły koci brzuch i nosić Duszkę trzymając ją wpół, więc normalne, że kot się buntował.

Było ok.

Powolutku, powolutku, małymi kroczkami i nie długo Dusia do ogłaszania chyba pójdzie

Ja to wierzę, że cierpliwość, akceptacja i czas zawsze robią swoje, nawet w najbardziej beznadziejnych, trudnych przypadkach.

Kciuki za Dusię i jej opiekunów :ok: