FeminaLaboriosa pisze:Moja kotka - rezydentka dostała przepisanego na receptę kociego towarzysza. Tak się złożyło, że są w równym wieku. Choć na początku były problemy z dokoceniem teraz widzę same zalety. Koty zajmują się sobą podczas kiedy nas nie ma w domu po 10,12 godzin. Powiedziałabym, że mam mniej problemów teraz dwoma kotami niż wcześniej z jednym. Kotka -rezydentka izolowała się , załatwiała swoje potrzeby nie do kuwety żeby zwrócić na siebie uwagę . Po dokoceniu zupełnie się zmieniła , na lepsze oczywiście.
Wszystko niby takie proste, lecz nie do końca. Martwi mnie to gdyby jednak mój kotek nie zaakceptował towarzysza i co wtedy? Przecież nie można brać zwierzaka i nagle później znowu oddawać - to nie zabawka. No i nawet nie wiem czy kocur czy kotka?