Bazyli & Mila watek absolutnie optymistyczny 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 17, 2011 2:26 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

O naiwnosci ludzka ty nie masz granic, jak ja moglam przypuszczac ze Rudy sie nie kapnie ze mu cos z michy podprowadzilam :cry: Bylby z niego idealny ksiegowy lub magazynier pod warunkiem ze towar bylby nie zjadliwy bo inaczej zbankrutowalabym zanim zdazylabym rozpoczac dzialanosc gospodarcza zezarl by wszystko juz pierwszego dnia pracy. Kapnal sie i to od razu a zorientowawszy sie ze zrobilam to celowo zaczal cala serie szykan. Poranne darcie geby wrocilo ze zdwojona sila, malo tego jak udaje ze nie slysze albo kapcie sa w robocie to siada na polce i patrzac na mnie wzrokiem wscieklej kobry zwala na podloge jedna rzecz po drugiej ewentualnie na parapecie i odrywa po kolei uszczelki. Poczekaj dziadu jak sie naprawde wkurze to dostaniesz na sniadanko pare gramow powietrza i miche wody :evil: Ale i tak wychodzi na moje bo schudl przez ostatni tydzien 100 gramow. Tak jakos to jest ze Rudy po przekroczeniu pewnej wagi robi sie jak stary rozklapciany kapec i tylko przeklada sie z boku na bok. A jak troche schudnie to calkiem smigajacy trampek sie z niego robi i ja bardziej jednak lubie tego trampka wiec nie odpuszcze.
Jest jeszcze cos co wprawilo mnie w totalne oslupienie Milka szelma jedna na diecie przytyla 100g chyba niechcacy udalo mi sie udowodnic powiedzenie ze w przyrodzie nic nie ginie :?

no i gdzie sie podzialy twoje dobre maniery, a fe Milka!!!

Obrazek

Odpoczynek wojownikow

Obrazek

Obrazek

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Pt kwi 22, 2011 0:44 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

To zyczenia od Rudego w wersji Baby Monster

Obrazek

A ode mnie i Mili niech Wam zajaczek wielkanocny przyniesie w koszyczku
wiosenna radosc, spelnienie marzen oraz cala masa smakolykow
buziaki i usciski
Malgosia

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Pt kwi 22, 2011 7:11 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

Obrazek

Zdrowych, spokojnych i słonecznych Świąt Wielkanocnych
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 22, 2011 19:56 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

Obrazek

Obrazek

Życzy cała Myszolandia
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Sob kwi 23, 2011 6:10 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

Wesołych Świąt! :D Obrazek

Mru i Reszta
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon kwi 25, 2011 9:34 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

Obrazek

Dzień doooobry :D
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 25, 2011 12:01 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

Chyba powinnam sie obrazic na amen, dlaczego nikt mnie nie uprzedzil ze jak sie ma koty to na swieta trzeba sie wpraszac do tych co ich nie maja.

:twisted: Bazyli nigdy nie wskakuje na szafki ale tym razem przeprowadzil zaskakujacy desant i wyladowal dokladnie miedzy micha z salatka a zwojami bialej kielbasy oczywiscie przodem do tej drugiej no i wsadzil ogon do salatki jarzynowej z takim impetem ze calkiem sporo wyladowalo na scianie, na moj wrzask rozpaczy spadochroniarz ukryl sie ale bezskutecznie bo doprowadzil mnie do niego majonezowy slad na mojej dopiero co wyglancowanej na blysk podlodze ktory konczyl sie ...... pod koldra w moim lozku, kto byl bardziej mokry podczas prania kociego ogona chyba juz nie musze pisac

:twisted: Milka ukradla pisanke robiac brawurowy slalom miedzy rekami usilujacymi nie tyle zlapac ja co uratowac pisanke

:twisted: Poszukiwania puszek o smaku bialej kielbasy czy mazurka okazaly sie calkowitym fiaskiem i skutkowaly calkiem pokaznym dorobkiem w przebytych kilometrach

:twisted: Gotowy koszyk wielkanocny stoi na polce pod sufitem, trzeba wlezc na stolek zeby po niego siegnac a i tak ciagle nerwowo sprawdzam czy tam jeszcze jest bo wyraznie cos kombinuja galgany

:twisted: Stroik wielkanocny zamienil sie w latajacy talerz, za kazdym razem gdy wychodzilam z pokoju byl na lawie a gdy wchodzilam pod nia, tez wyladowal pod sufitem.

:twisted: Wyjete do ogrzania sie maslo zmniejszylo swoja objetosc srednio o 50% i zyskalo niewatpliwie na walorach smakowych i dekoracyjnych wzbogacajac sie o ulozone w fantazyjne wzorki kocie klaki

:twisted: tchorzliwe koty ktore na co dzien zwiewaja na kazdy dzwiek pracujacego urzadzenia np odkurzacza czy mlynka do kawy, okazaly sie fanami miksera jakby zupelnie ogluchly a wrecz jest to symfonia dla zmyslow, zapal i przebieglosc godny kibica pilki noznej w zdobyciu najlepszej najblizszej miejscowki. Sciera byla w robocie bo mi nerwy puscily

:twisted: Nie mowiac juz o tym ze przytargane siatki z zakupamy potwierdzaja opinie o zlosliwosci rrzeczy martwych, zostawione w pozycji pionowej na podlodze z uporem maniaka jak tylko nie znajduja sie w zasiegu mojego wzroku przyjmuja pozycje pozioma, choc kota w poblizu ani widu ani slychu. Tylko co sie stalo z moim boczkiem jakis taki podziurkowany?

Wnioski

Kupic cegly i zaprawe murarska, zamurowac sie w kuchni na czas przygotowan

Wyciagnac odkurzacz wlaczyc i zostawiac w miejscach strategicznych, dla pewnosci dodac wlaczony mlynek do kawy

Otoczyc stol wielkanocny i biesiadnikow pastuchem elektrycznym ewentualnie przeniesc obchody swiat wraz z biesiadnikami i akcesoriami pod sufit od dolu montujac siatke maskujaca

Zakupy przynosic do domu po jednej sztuce bo to jestesmy w stanie upilnowac szczegolnie jak wlaczymy galop od drzwi do lodowki zamykanej na sztabe zeliwna

W koszyku wielkanocnym zamiast baranka umiescic lapke na wscibskie nosy

Pisanki powinny byc metalowe badz chociaz drewniane wtedy dotrwaja zachowujac swoj jajeczny ksztalt chociaz do pierwszego dnia swiat

Obciazyc wszelkie dekoracje zeliwnymi odwaznikami a najlepiej zamowic stroik u kowala

A i jeszcze kupic ryglowana na zamek metalowa skrzynke lub sejf na majonez ,ktory dziala na koty lepiej niz kocimietka, no obled jakis

Nakarmienie do wypeku ktore normalnie i zawsze powoduje uspienie i swiety spokoj na pare godzin nie dziala kiedy do domu przyniesie sie majonez.

Ogolic koty na lyso

A to dopiero pierwszy dzien swiat i ja mam tylko dwa koty a jakbym miala ich tysiac uffffff

Na przyszle swieta koty dostaja wilczy bilet i kieszonkowe na podroz w jedna strone bez prawa powrotu

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

no to jeszcze raz wesolych bo w spokojne nie wierze ale jezeli juz moje koty tak bardzo sie pchaja aby w tych naszych tradycjach uczestniczyc to jutro jak najbardziej z przyjemnoscia im to zorganizuje :twisted: :twisted: :twisted:

Obrazek

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Pon kwi 25, 2011 14:40 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

Dlaczego dopiero jutro? 8O
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 25, 2011 14:51 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

aj ja to wczoraj pisalam na goraco jak buzowala we mnie chec zemsty straszliwej :twisted:

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Pon kwi 25, 2011 15:05 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

Aaaaaaaaaaaaa. a ja dzisiaj przeczytałam :ryk: :ryk: :ryk:

Tak to i moje rozrabiają, ale już przestałam na takie drobiazgi zwracać uwagę :mrgreen: moje zdenerwowanie budzi naprawde cos potęznego jak na ten przykład zakopanie sie Szurki w pościeli babci i udawanie, że kota nie ma, a ja wcześniej przekopałam cały dom :twisted:
albo złośliwe nasikanie Maszeczki na listwę rozgałężnikową - wywaliło światło w całym domu, a listwa do wymiany (zostałam ukarana bo bezdusznie zwaliłam ją z kolan, a ona miała przypływ uczuć do mnie), albo zbiorowe zaganianie Cioteczki w kozi róg, rozpaczliwy krzyk Klusia pod zamkniętymi drzwiami Moniki które był oglądał przed chwilą z drugiej strony :mrgreen:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 25, 2011 16:32 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

Cześć Muac, ja u Ciebie jeszcze nie gościłam. Co do Świąt to już pisałam na iinych wątkach, że ich nienawidzę, zwłaszcza tych zimą.

Stroik ograniczony do minimum, jak widziałaś na fotkach. Jajka w zagłębionym specjalnie kształtnie na nie takim czymś (nie wiem jak to nazwać) Plastikowe jajka w wazonie - wazon równy od dołu do góry, wazony zwężające się ku górze służą do przewracania li i jedynie. A najlepsze są wazony w kształcie rombu - dno szersze niż góra. Tego się nie da przewrócić.
Nie mam takiego wazonu ale marzę o nim, wtedy będę mogła miewać kwiaty, bo inaczej zawsze mam wazon w kawałkach i wodę i te kawałki wszędzie. Świeczki mam w kształcie jajek, ale umieszczone w stabilnych pojemnikach szt 2. Koniec.

Żadnych palemek, zbóż, owsików (owies mam na myśli nie pasożyty), obrusów serwetek i innych bzdur.

5 żonkili jest specjalnie dla Szurci na urodziny żeby je zjadła, bo ona zjada wszystkie kwiaty. To jest celowo.

Bardzo lubi też róże, ale taka rozrzutna nie byłam, tym bardziej że żonkili ma do obrobienia kilka, a róży odgryzła by łeb na raz.

Co do obrusów to mam jeden na te drugie tfu swięta :twisted: po położeniu przyklejam go taśmą pod spodem stołu. Inaczej wszystko leci razem z obrusem jak który z rozpędu wskakuje między talerze.

Tak w ogóle super foty robisz, szkoda że jesteś tak daleko...

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 25, 2011 17:40 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

witam witam :D , i zapraszam :D
no coz poczatkujacy (kociarz i urzadzacz swiat w jednym) na bledach sie uczy :D Daly mi futra chrzest bojowy oj daly :twisted:
wszelkie porady bezcenne, moje koty jak narazie nie wykazuja zainteresowania wszelkimi roslinami i dobrze bo ja kocham doniczkowe i jakos nie umialabym sie ich pozbyc, zamienilam tylko te szkodliwe na nietrujace. Takiego kalibru rozrabiania to ja nie mialam i nawet musze sie przyznac ze nawet w mojej wyobrazni (a myslalam ze mam calkiem spora) nie zaistnialy. Z kolan nie mam okazji zwalic bo na nie nie przychodza a nawet jak sie naraze to tylko rudy sie odmie jak balon i szykanuje mnie minami, ktorych ma caly zestaw

Obrazek

Obrazek

Obrazek

dziekuje, fotografia to moj drugi zawod i pasja ale tak naprawde nigdy w nim nie pracowalam zawodowo choc jak mialam kryzys i zostalam bez pracy pozwolila mi przetrwac bez bankructwa.

i jeszcze pewnie na te drugie a fe swieta bede blizej bo mam zamiar wyladowac w okolicach Warszawy jak co roku, strasznie mi sie czasami teskni za Polska

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Pon kwi 25, 2011 18:04 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

muac pisze:strasznie mi sie czasami teskni za Polska
nie tęsknij, nie ma za czym, tu nie jest różowo, oj nie jest :evil: :evil: :evil:

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 25, 2011 18:17 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

Wesołych Świąt! :1luvu:

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Wto kwi 26, 2011 20:53 Re: Bazyli&Mila, watek absolutnie optymistyczny czesc II

Małgosiu, z całym przekonaniem stwierdzam, ze masz zupełnie normalne koty :mrgreen: to jest właśnie urok świąt z futrami :lol:
A tak poważnie, to wiesz, ze te święta to wyraz Twój sukcesu? wymazałaś z tych slicznych łebków niezbyt fajną przeszłość, a w to miejsce pojawiła się pewność, ze to mój dom i mój człowiek, który kocha mnie niezależnie od tego, czy bede dobry, czy niedobry. Tak się zachowują tylko koty pewne swojego człowieka i domu :D

Zdjęcie Mili odpoczywającej po "walce" genialne :lol: a ostatnio gdzieś czytałam, ze polidaktylki bywają nazywane kotami Hemingway'a, bo miał właśnie maine coona z polidaktylią.

U mnie owies się pojawia na święta obowiązkowo, własnie dla kotów :lol: i zawsze w swięta robie zapas nasionek, bo wtedy są wszędzie, a posianie owsa wychodzi nawet takim utalkentowanym ogordnikom jak ja :lol:

Najmysia, a żonkile nie są trujące dla kota?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1423 gości