Puszi caly czas dostaje antybiotyk, jeszcze dzis, dzis tez dostanie kolejne EPO
je bez zachęty - na dodatek ilosci spore, co dziwi mnie niezmiernie w jej stanie
boi sie kotow- ktore ja nie zaczepiaja, wiec nie wiem czego i zalatwia sie pod siebie lub obok siebie
sika tam gdzie siedzi, w szafie na podklad, na parapecie na koc, ktoregos dnia 4 x zmienialam jej legowisko i sie w koncu poddalam, tyle ze to co wysika to w zasadzie prawie woda bo jej nerki nie pracuja

ale siedzi na golym betonie bo nie chce nigdzie przejsc
juz nie wiem co mam wymyslic zeby miala choc troche komfortowo

dzis specjalnie dla niej zamowilam kuwete bezzwirkowa zeby to co wysika przecieklo nizej, zeby sie w tym nie moczyla
i rozwazam zamkniecie jej samej w lazience zeby sie nie stresowala - ale w weekend musze sprawdzic czy jej sie spodoba, w koncu skojarzenie ma w tym pomieszczeniu z robieniem kroplowek
ale ma problemy z zasypianiem na parapecie - siedzi tak jakby sie miala zaraz przewrocic, nie polozy sie luzacko
nie umiem jej pomoc

dzis pojde chyba tez z Timonem na badania krwi i na obserwacje zebow - bo wyglada to chyba nienajlepiej, ucieka od jedzenia tak jakby go bolalo
i wielu rzeczy nie chce jesc
zeby nie bylo za malo problemow to skads sie wzial nowy kocurek na bazarze - mlody, chyba, pelnowartosciowy pingwinek
niezbyt byl dziki ale zbyt glodny
nie wiem co dalej - łazienka bedzie chyba zajeta a w pralni Iwan pogoni na pewno kocurka, tak jak gonil Michasie
poczekam na cud
