Maleńka Lusia-chore nerki-Potrzebna pomoc finansowa!

Dziękuję

Takie maleńtasy są prześliczne :1luvu:

już mój ostatni donos :wink:

dzisiejszego dnia .
Maluchy biegają już po całym swoim terenie ,wsuwają suche ,robią fikoły ,obgryzają się nawzajem nie zwracając uwagi na psy które oczywiście bardzo je adorują.
Najmniejsza panienka najmniej się rusza ,ale poczekamy zobaczymy ,a najmniejsi będą największymi :ok:

dobrej nocki.

Dorcia, do tych saszetek możesz dolać im trochę wody przegotowanej i rozgnieść widelcem, one takie lubią. A ząbki mają takie malutkie....są słodkie i bardzo mi zapadły do serca. Zdjęcie rodzinne super, jeszcze tylko każdemu oddzielnie i ogłaszamy dalej.

a dowóz do okolic opola ? byłby możliwy ? ; ))
nie chodzi mi o dom tymczasowy , ale o przygarnięcie jednego kociaka do siebie

niki0605 ,ja preferuje odbiór osobisty :twisted:

ale nie zależnie od tego ,musiała byś pierw porozmawiać ze mną czyli przejść tak zwany chrzest bojowy .
mój nr. tel. 511 582 448

Uważam, że w Warszawie też znajdą domki, na miejscu. Dużo ludzi było zainteresowanych. Co u maluchów Dorcia?

donoszę

że rozrabiają jak na takie maluchy przystało ,żwirek mam już wszędzie :twisted:

jedzą jak smoki ,pięknie korzystają z kuwetki ,ciekawie obserwują małą białą kulkę która biega koło ich domostwa i zachęca do zabawy ,były już nawet noski noski :wink:

Nadal prychają brane na ręce ,jeszcze nie są porządnie socjalizowane .ale pracuje nad tym.

przed chwilą był ciekawy tel. okna osiatkowane ,balkon zabudowany ,kot 7m . w domu ,karmione b. dobra karmą zobaczymy co z tego będzie .
malinka1 ta pani już z tobą rozmawiała .
umowę też podpisze ,no chyba żeby się rozmyśliła .

Tak, ona rozmawiała ze mną, w oknach ma muskietery ponoć, mieszkanie 54 m i 7 letnia córka. Kot 7 mies. ale ona go nie wykastrowała, twierdzi, że nie znaczy terenu i nie czuje w domu zapachów, więc wolałaby nie kastrować. Umowę tak, w razie gdyby kocurek małego nie akceptował, to niech odda tylko do Ciebie. Ale dobrze by było gdybyś pojechała z nimi zobaczyc to miejsce, to ponoić niedaleko. Wydawał mi się sensowny dom, ale dobrze by było zobaczyc to miejsce. Biedny maluszek....on kocha swoje rodzeństwo. Byłaś z nimi u weta?

Pani, ktora nie czuje zapachow, moze sie mocno zdziwic niedlugo, 7 miesiecy to nie jest jeszcze zupelnie dojrzaly kocur, jak jej ktoregos dnia zasmierdnie to padnie...
I nie rozumiem, czemu nie chce kastrowac, bo przeciez nie robi sie tego tylko po to, by kot nie smierdzial :roll:

Agor-ia pisze:Pani, ktora nie czuje zapachow, moze sie mocno zdziwic niedlugo, 7 miesiecy to nie jest jeszcze zupelnie dojrzaly kocur, jak jej ktoregos dnia zasmierdnie to padnie...
I nie rozumiem, czemu nie chce kastrowac, bo przeciez nie robi sie tego tylko po to, by kot nie smierdzial

może powodu,ze nie chce kota okaleczac i pozbawiac charakteru,to tylko moj domysł,przyczyna moze byc inna :ok:

u weta jeszcze nie ,moja wetka powiedziała że pierw się muszą lekko zadomowić i dopiero odrobaczanie czyli czwartek.Mniej stresu ,a stres wiadomo uaktywnia choroby.
Umówiłam się więc na czwartek.

u tej kobiety kot jest nie kastrowany ale do czasu ,bo jak zacznie pachnieć wykastrują ,czekają aż dojrzeje.

malinka1 umowa jest tak skonstruowana że nie pozwala oddać przekazać kota innej osobie bez mojej zgody ,jeżeli coś jest nie tak kot wraca do mnie .

Kociaki zazwyczaj są z sobą zżyte ,to normalne ,ale one bardzo szybko akceptują nowe warunki , są jeszcze malusie :wink:

największa zadziora to najmniejsza dziewczynka :lol:

może powodu,ze nie chce kota okaleczac i pozbawiac charakteru

No tak, ale przyznaj kotx2, ze to nie jest realny powod a ciemnota ludzka...
Tak samo jak gdzies tu na forum "nie wysterylizuje mojej koteczki prawie polrocznej, ona jest takim malutkim kociatkiem jeszcze..."
i nic mowienie, ze zaraz bedzie ruja, bo to przeciez malutka dziewczynka, jak ona moze juz ruje miec ?

niestety nie mam takiej możliwości jak odbiór osobisty : (

Agor-ia pisze:
może powodu,ze nie chce kota okaleczac i pozbawiac charakteru

No tak, ale przyznaj kotx2, ze to nie jest realny powod a ciemnota ludzka...
Tak samo jak gdzies tu na forum "nie wysterylizuje mojej koteczki prawie polrocznej, ona jest takim malutkim kociatkiem jeszcze..."
i nic mowienie, ze zaraz bedzie ruja, bo to przeciez malutka dziewczynka, jak ona moze juz ruje miec ?

przyznaję

i to ,o czym pisał ktoś wczesniej ,ze kotka lub suczka muszą mieć przynajmniej raz w zyciu młode

Maleńka Lusia-chore nerki-Potrzebna pomoc finansowa!

Kto przegląda forum