» Pon kwi 25, 2011 13:53
Re: Kotka po sterylizacji - problemy
Szycie w miarę bezpieczne w temacie rozlizania to szwy pod(śród?)skórne, specjalny rodzaj szycia gdzie w supełki widoczne są tylko na końcu i początku rany, a sama rana szyta niejako od wewnątrz.
Taki rodzaj szycia ma jedną wadę.
Jakąkolwiek wykonane jest nicią, gdy jest ona usunięta (wyjęta czy się rozpuści) - rana albo się zrosła i jest ok, albo jeszcze nie - i jest jazda. Bo przy normalnym szyciu to widać, można zdecydować że ściąga się szwy albo jeszcze zostawia, tudzież ściąga co drugi. W takim szyciu odcina się jeden supełek, łapie za drugi i całą nić wyciąga - a dopiero za chwilę wiadomo na ile rana się zrosła.
I bywa że w tej chwili dopiero okazuje się że zrost jest nie do końca pełen.
Dlatego u kotów domowych nie często się ten rodzaj szycia stosuje.
Bardzo rzadko zdarza się reakcja na zwykłe nici.
Jeśli występuje reakcja alergiczna na nici to prawie zawsze na rozpuszczalne.
I nie jest ważne czym zszyta jest skóra - bo i tak nici rozpuszczalne są użyte. Do pozszywania pozostałych powłok brzusznych.
A na skórę daje się zwykle szwy ściągane (wyjątkiem są koty wypuszczane po zabiegu) a nie rozpuszczalne - by ograniczyć ich ilość w organizmie oraz by po tym tygodniu od zabiegu szwy wyjąć - rozpuszczalne mogą siedzieć znacznie dłużej i jątrzyć tudzież puścić za wcześnie.
Oczywiście że kotkom wypuszczanym po zbiegu nie zakłada się kołnierzy.
Je się przetrzymuje do czasu wygojenia rany i wypuszcza po tym czasie mając pewność że wszystko poszło ok - albo się je operuje czy szyje w specjalny sposób.