Jasdor doszła Twoja stówka dla Mikruska, zaraz niosę dla pana Jerzego, kić w dalszym ciągu chory i wet obawia się o niego,...potrzebne kciuki, żeby wszystko było dobrze...

zaniosę mu kapsułki z tranem oraz troszkę siekanego morszczuka sparzonego, może się skusi???
Moja Pysia ma coś z dziąsłami albo ząbkami, znów trzeba będzie się wybrać do weta, apetyt dopisuje, tylko muszę siekać jedzonko na miazgę...
Kotki w pracy tłumnie rano siedzą za siatką i czekają na śniadanie, a przy wyjściu z pracy tak samo, w sumie dostają 1200 gram mokrego albo więcej, dwie puszki rybki w oleju, tuńczyk i sardynki, duuuuży pojemnik Puriny Cat Show i codziennie rano wszystkie pojemnik puściutkie, dziś były chyba ze 4 czarne, pingwinki dwa, czy trzy, dwa Tygryski, ze 3 łaciate,,, niestety nie udało mi się cyknąć fotki, bo czmychają, gdzie pieprz rośnie, zresztą lecę biegiem do pracy, bo wpadam tam na ostatnią chwilę...
w ogródku jak zawsze tacka pusta codziennie, na placu zaduszone dwa szczury, u pana Jerzego pod autem jeden, a ludzie tępią koty...
dzwoniłam do babci, odebrała wyniki biopsji, ma niezłośliwe guzy tarczycy,,,,
ale za to Grubcio kić biało czarny sika na różowo i wydala bardzo zbity kał....

chyba bez weta się nie obędzie...