KRK. Idealna MUSIA ma idealny dom!!!!!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt kwi 22, 2011 22:23 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

To nie pierwsza kupa, za ktora trzymam kciuki, wiec to nie nowosc dla mnie, czasem nawet mantry jakies bywaly...

Na przyklad w ten desen...

Musiu, dzielna kotusiu
zrob kupe ladnie
- jajko ci skapnie ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88598
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt kwi 22, 2011 22:33 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

Jajko 8O

Może jeszcze na twardo :idea: - działa zapierająco :evil:

Dzięki za kciukanie :kotek:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2011 8:13 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale ostatnia kupa była płynna - poparafinowa. Tak więc patrząc na logikę - kotkę wyczyściło, jelitka muszą się na nowo zapełnić, więc z tą kupą nie panikowałabym. Wydaje mi się, że po prostu nie ma jeszcze specjalnie z czego się wypróżnić. Przynajmniej u mnie tak jest, kiedy podaję kotom parafinę z jakichś względów.
Ale potrzymam za kupę, co mi tam 8) :ok:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob kwi 23, 2011 8:15 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

No i co? Jest kupa?
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Sob kwi 23, 2011 8:41 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

Bungo pisze:Jajko 8O

Może jeszcze na twardo :idea: - działa zapierająco :evil:

Dzięki za kciukanie :kotek:

raczej myslalam o plynnym zoltku ;)
ale to tylko taka metafora zeby rym mniej wiecej pasowal :oops:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88598
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob kwi 23, 2011 10:04 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

:ok: :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2011 13:51 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

Za kupę :mrgreen: :ok:

czy coś się ruszyło w tej kwestii? ;)

brązowobiali

 
Posty: 2756
Od: Śro kwi 28, 2010 19:02
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob kwi 23, 2011 17:23 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

Kupy niet. I wcale bym się tym specjalnie nie martwiła, gdyby nie to wielkie brzuszysko...

Wię rankiem, kiedy normalni szli sobie spokojnie z koszyczkami do święcenia, ja popylałam z transporterkiem do weta. Wetka problemu nie widzi - Musia nie ma gorączki, brzuszek jest nie bolesny, można dawać parafinę, a problem będzie, jesli nic sie nie zmieni do poniedziałku. Wielkość brzucha, zdaniem wetki, to przypadłość o nazwie "ciąża spożywcza" :mrgreen: Aha - Musia, mimo drobnej budowy, razem z brzuchem waży 4,4 kg i wydaje mi się, że co najmniej pół kilo to efekt pobytu u mnie :oops: Dziś je juz znacznie mniej, za to sporo pije i regularnie siusia. U wetki dostała zastrzyk rozkurczający i na wszelki wypadek - przeciwzapalny.
Obraziła się na transporter i siedzi teraz pod łóżkiem na posłanku. Wychodzi stamtąd, kiedy ja pojawiam się w pokoju no i po swoejmu mruczy i ugniata. Niestety, z pozostałymi kotami sytuacja jest patowa. Dziś wyszła na pokoje i pogoniła ze strasznym wrzaskiem najpierw Bunga, a potem Luśkę - i to już na "ich terytorium". czyli poza "jej" pokojem. Muszę więc trzymać ją w zamknięciu, a ona - widać czując się zdecydowanie lepiej - drapie w drzwi i pomiałkuje cichutko, bo chce wyjść z więzienia....
Chyba muszę szukać domu dla jedynaczki :roll:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2011 17:57 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

Dobrze, ze wetka nie widzi problemu :)
Za domek dla jedynaczki zatem! :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88598
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob kwi 23, 2011 19:19 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

Musia wymruczała właśnie piękne życzenia świąteczne świąteczne dla wszystkich, którzy odwiedzają jej wątek :kotek:
I ja się do życzeń dołączam :1luvu:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2011 19:30 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

Bungo pisze: Wetka problemu nie widzi - Musia nie ma gorączki, brzuszek jest nie bolesny, można dawać parafinę, a problem będzie, jesli nic sie nie zmieni do poniedziałku. Wielkość brzucha, zdaniem wetki, to przypadłość o nazwie "ciąża spożywcza" :mrgreen:

Czyli Musię, za przeproszeniem, wykupkałaś parafiną i jelitka są puste - wetka na pewno zauważyłaby zaparcie.

Dobrego domku życzę Wam! :D :ok:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob kwi 23, 2011 19:43 Re: Kraków. Bezdomna Musia po sterylce. Szukamy domu....

Bungo pisze:

Bo Musia faktycznie MUSI mieć dom. Wiem, że w zasadzie trzeci kot nie powinien być problemem, ale niestety, dla mojego męża - jest, i to poważnym.

Skad ja to znam :cry:


Znalazłam wątek, doczytuję
Bungo, i tak masz lepiej niz ja, ja w zimie kocurka wycinałam w tajemnicy, miał byc wypuszczony wieczorem, zimno bylo, przetrzymałam w piwnicy do rana, ale całą noc nie spałam, w gotowości, gdyby zaczął rozrabiać, zeby mąż w żadnym razie się nie dowiedział :cry:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Sob kwi 23, 2011 20:19 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

Witamy Progect :piwa:

Może mam i lepiej, ale tylko trochę. Mąż udaje, że kotki nie ma, ale jak mu się znudzi udawanie, to pojedzie z grubej rury.
I co wtedy? Musia u mnie zostać nie może, także ze względu na moje koty, które już boja się chodzic po mieszkaniu. Dom niezakocony bardzo trudno będzie znaleźć, podobnie jak inny DT. Wypuścić ją? I patrzeć, jak siedzi pod balkonem i płacze :cry:

Zaczynam poważnie się martwić....

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 23, 2011 20:34 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

Czy Musia pogoniła Bungo i Lusię tak na serio-serio? Byłyby z tego łapo-czyny? :(
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob kwi 23, 2011 20:54 Re: KRK. MUSIA szuka człowieka do którego może się przytulić...

Całkiem serio :(

Bez ostrzeżenia, bez syków i stroszenia się rzuciła się najpierw na Lusię, a po kilkunastu minutach napatoczył się Bungo. Wydawała przy tym dzikie wrzaski. Koty są nieuszkodzone - nie wiem, czy dlatego, że szybko zwiały, czy Musia tylko straszy, ale pazurów nie używa.
Faktem jest, że po przegonieniu 'intruzów" zostawiała ich w spokoju i szła do mnie, bardzo z siebie dumna :roll:

Będę jeszcze próbować, ale boję się, że do zakocony dom to nie dla niej :cry:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], muza_51, puszatek, sebans, smoki1960 i 90 gości