Bobik i Antonetta

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 22, 2011 8:10 Re: Bobik i Antonetta

kalair pisze:Bobiczek zawladnal Twoim sercem Antonetko! :ok: :1luvu: :1luvu:


Żeby tylko sercem ;)
Siedzi teraz biedne to to i czeka na moją łaskę :) Patrzy do miski z wodą a tam NIE MA tego co on chce ;)
I poszedł :D Zaraz muszę mu dać żreć bo somsiedzi się zlecą ;D

Dzień dobry wszystkim! :)

Antonetta

 
Posty: 296
Od: Pt sty 14, 2011 22:44

Post » Pt kwi 22, 2011 8:31 Re: Bobik i Antonetta

Dzień dobry.
A my jutro wyjeżdżamy i przez kilka dni nie będę widzieć moich kiciów :(

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 22, 2011 8:52 Re: Bobik i Antonetta

Hej Antonettko:)
nie tylko Toba kot zawładnął :)

ciesze się, że ja nie musze wyjeżdzać i zostawiać kotów.
choć mama moja chciała bysmy przyjechali i to z kotami... ale bałabym się chyba ze szkód narobią czy coś..
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt kwi 22, 2011 13:05 Re: Bobik i Antonetta

sunshine pisze:Dzień dobry.
A my jutro wyjeżdżamy i przez kilka dni nie będę widzieć moich kiciów :(


Nie zazdroszczę :(
To takie aż dziwne, że tęskni się bardziej za zwierzęciem niż za ludźmi. Bo ja wiem, że za rodzicami to nie będę tak tęsknić jak za Bobikiem. Łączy nas niesamowita więź i inni, którzy nie mają kotów czy psów nie zrozumieją tego.
Widzą tylko to, że on ode mnie ucieka albo, że gryzie czy wypina się na to co mu proponuję w miseczce ;)

Nie widzą tego, że przychodzi do mnie w nocy, kładzie się w nogach i m r u c z y tak głośno, że pewnie sąsiad z dołu słyszy :) ani też tego, że mamy poranny rytuał, kiedy ja się budzę to on przybiega do mnie (bo wyobraźcie sobie, że on W I E kiedy ja mam otwarte oczy a kiedy tylko przewracam tyłek w łóżku :D) skacze na łóżko i pcha mi nosek w mój nosek :)
Czasem jak wstaję i siadam do komputera to on kładzie się koło niego i trzyma łapkę na mojej ręce (jeśli mam ją na myszce) :)
Cud miód i orzeszki :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Antonetta

 
Posty: 296
Od: Pt sty 14, 2011 22:44

Post » Pt kwi 22, 2011 13:08 Re: Bobik i Antonetta

sliver_87 pisze:Hej Antonettko:)
nie tylko Toba kot zawładnął :)

ciesze się, że ja nie musze wyjeżdzać i zostawiać kotów.
choć mama moja chciała bysmy przyjechali i to z kotami... ale bałabym się chyba ze szkód narobią czy coś..


Jeśli Twoja mama chce to dlaczego nie? Jakich szkód mogą narobić u mamy a czego nie zrobią w domu?
Ja bym się nie zastanawiała :)

Antonetta

 
Posty: 296
Od: Pt sty 14, 2011 22:44

Post » Pt kwi 22, 2011 14:24 Re: Bobik i Antonetta

wielu szkod, bo ja mam mniej bogate wyposazenie swojego domu niz rodzice. i jak mi koty cos zepsuja to przeboleje bo to moje.
Ale jak by koty wywaliły na przyklad kolumny mojego ojca i je zniszczyly to bym sie do konca zycia nie wyrobila z oddawaniem kasy... a był juz taki jeden kot, ktory wywrocil ta kolumnę. Mieli go adoptowac, ale niestety po tej akcji nie zostal z nimi... tata az lzy mial w oczach wtedy.. i boje sie ,ze one na serio mogy by narozrabiac u nich, wiec póki co chyba sobie odpuszcze...
wiem bedziecie dziwnie [patrzec na to, ze oddali kota, bo kolumny powywalal. ale to jest najwieksza pasja mojego ojca i dlugo na to zbieral wiec w sumie mu sie troche nie dziwie...
poza tym ja mam drzwi miedzy pokojami i jak mi nie pasi i nie chce by gdzoes wchodzily to zamykam, u rodzicow nie ma drzwi...
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt kwi 22, 2011 21:41 Re: Bobik i Antonetta

Każdy człowiek jest inny i każdy na to inaczej reaguje. Jeśli bym była na miejscu Twojego ojca zachowałabym się inaczej. Ale to jestem ja a Twój tato zareagował tak a nie inaczej. Mam nadzieję, że chociaż znaleźli mu dobry dom :)

Wychodzi więc na to, że Twoja mama nie zdaje sobie sprawy jakie rozrabiaki w domu trzymasz :) Słodki Xelmo np. kiedy strącał kwiatki :)

Kurczę nie mam humoru. Odszedł pies mojej koleżanki, ona strasznie to przeżywa bo nie zauważyła pierwszych symptomów choroby (zaprzestanie codziennych porannych rytuałów), miał chore nerki, kreatynina była strasznie wysoka, przestały pracować i nic nie dało się już zrobić :(
Szkoda bo ten piesek wiele wniósł w jej życie, zaczęła się częściej uśmiechać i jakoś radziła sobie z problemami domowymi, z teściami itd itp.
Krótkie 3 lata ... :(
Tak mi strasznie jest przykro. Ona mówiła, że boli ją to tak jakby odszedł ktoś naprawdę bliski.
A jej teść co? "Przecież to był tylko pies, co beczysz? Do roboty się weź"

Nie znoszę takich ludzi :evil:

Antonetta

 
Posty: 296
Od: Pt sty 14, 2011 22:44

Post » Pt kwi 22, 2011 21:55 Re: Bobik i Antonetta

Ja tez nie.. :?
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt kwi 22, 2011 22:05 Re: Bobik i Antonetta

kalair pisze:Ja tez nie.. :?


Tak mi strasznie smutno, szczególnie że niektórzy nie rozumieją przywiązania do zwierząt :(

Antonetta

 
Posty: 296
Od: Pt sty 14, 2011 22:44

Post » Pt kwi 22, 2011 22:09 Re: Bobik i Antonetta

Ba, a sa i tacy,co nie znosza zwierzat. :evil:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt kwi 22, 2011 22:15 Re: Bobik i Antonetta

A o tych to lepiej nie rozmawiać.

Zwierzęta w niektórych sytuacjach to są o niebo lepsze i mądrzejsze od ludzi.


A tym, którzy zaglądają na mój wątek życzę miłych i rodzinnych świąt :)

Antonetta

 
Posty: 296
Od: Pt sty 14, 2011 22:44

Post » Pt kwi 22, 2011 22:18 Re: Bobik i Antonetta

:D :D

Masz racje Antonetko. Dlatego je tak kochamy, a Ci, co nie lubia....ich strata! Spijcie spokojnie, i buziaki dla Bobisia! :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt kwi 22, 2011 22:20 Re: Bobik i Antonetta

kalair pisze::D :D

Masz racje Antonetko. Dlatego je tak kochamy, a Ci, co nie lubia....ich strata! Spijcie spokojnie, i buziaki dla Bobisia! :1luvu:


Dzisiaj to maruda z niego straszna. Ale bynajmniej dał się dłużej pomiziać u mnie na rękach :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nie chciało mu się uciekać zbytnio ode mnie ;) On się tak zachowuje jak się pogoda ma zmienić :/ Oby tylko nie było pogorszenia bo nie zniese tego :?

Antonetta

 
Posty: 296
Od: Pt sty 14, 2011 22:44

Post » Pt kwi 22, 2011 22:22 Re: Bobik i Antonetta

Ciii......! Ma byc na razie ladnie! :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt kwi 22, 2011 22:23 Re: Bobik i Antonetta

kalair pisze:Ciii......! Ma byc na razie ladnie! :ok: :ok:

Hie hie hie ;D pogadamy po świętach :P

Antonetta

 
Posty: 296
Od: Pt sty 14, 2011 22:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MruczkiRządzą i 113 gości