Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou pod palmą

Conchita, sorry jeśli Cie to uraziło...

Conchita pisze:Piratki
(ja żyję z praw autorskich, strasznie mnie rozwala takie coś )

Wolę kupować i rzadko to robię ale czasami nie ma innej rady ;-)

Nawet nie wiem, jak to ściągnąć z tego chomika :twisted:

Ja trochę misję mam. Bo wiele osób uważa, że w internecie jest wszystko, i wszystko jest za darmo.
A za tym, co jest w internecie stoją szeregi ludzi, którzy to wytwarzają (muzykę, książki, filmy, informacje) i usiłują z tego żyć. A żeby żyć, muszą to sprzedawać. Ale nie sprzedają, bo internet sobie to po prostu bierze i rozpowszechnia.

Nie jestem przeciwnikiem internetu. Po prostu to jest taki przełomowy moment w ekonomii, że coś się zmienia i trzeba się dostosować - ale nikt nie wie, jak.

Dostałam smakowity wywiad do poczytania więc się dzielę :mrgreen:

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... losci.html

własnie czytam u Józefiny

Conchita pisze:Ja trochę misję mam. Bo wiele osób uważa, że w internecie jest wszystko, i wszystko jest za darmo.
A za tym, co jest w internecie stoją szeregi ludzi, którzy to wytwarzają (muzykę, książki, filmy, informacje) i usiłują z tego żyć. A żeby żyć, muszą to sprzedawać. Ale nie sprzedają, bo internet sobie to po prostu bierze i rozpowszechnia.
Nie jestem przeciwnikiem internetu. Po prostu to jest taki przełomowy moment w ekonomii, że coś się zmienia i trzeba się dostosować - ale nikt nie wie, jak.

Conchita ma rację, niestety
aczkolwiek ceny książek i muzyki zostały tak wywindowane, że po prostu ludzi nie stać, a wypożyczanie nowości w bibliotece jest mitem - drugie niestety
Ja przepuszczam majątek na książki, bo uwielbiam mieć swoje, w bibliotekach zawsze wypożyczam starocie (bo lubię starocie

), ale już z muzyką mam problem - często się ślinię w różnych empikach i odchodzę z niczym, bo jednak za jedną płytę mogę mieć półtorej książki

I nie jest prawdą, że można kupić książki tanio - książka książce nierówna i nie chodzi o każdy zadrukowany papier, ale o konkretne pozycje
Z drugiej strony jednak jest to czyjaś własność intelektualna - ktoś włożył w to pracę i talent i nie dostaje zazwyczaj jednorazowego kolosalnego wynagrodzenia (jak za występ, albo stół), ale właśnie tantiemy - udział ze sprzedaży dzieła.

To jest ciężki orzech do zgryzienia - rozumiem ludzi, którzy szukaja w Internecie, tego, czego nie mogą znaleźć w realu, albo na co ich po prostu nie stać , z drugiej strony dura lex, sed lex – prawo autorskie istnieje i obowiązuje

Ja tam za leniwa jestem na szukanie i sciąganie z sieci, ale chyba jednak nie odmówię, jak ktoś mi płytkę swoją przegra z muzyka która lubię :roll:

Zgadzam się w całej rozciągłości :twisted:

Mam jednakowoż farta bo w moim domu, w bramie zainstalował się antykwariat. Jeden z DWÓCH w mieście :mrgreen:

Nie jest "typowy", raczej nazwałabym go tanią ksiegarnią second hand :wink:

To jest dopiero radocha

Nowości nie maja rzecz jasna ale - wiedzą czym handlują, że sie tak wyrażę

Aaaale masz fajnie
z drugiej strony, bohu dzięks, że u mnie takiego nie ma, bo nie wiem, czym bym dzieci nakarmiła, okładkami? (dla kotów na jedzenie kasa byc musi :twisted:

)

Tak jak niektórzy w dzień wypłaty wszystko przepijali, to ja w Matki Boskiej Pieniężnej przepuszczałam połowę w księgarni. Aż się nauczyłam chodzić inną drogą w dni Pełnej Kieszeni

Ja pożyczam w bibliotece

ale mój synek marudzi, że wiele książek z biblioteki jest takich brzydkich -"wyczytanych" i nie chce takich czytać. Więc kupuję dla niego ładne w księgarni - w ramach popierania jego czytelnictwa.
Córka czyta za dużo, żebym zarobiła na taką ilość książek miesięcznie, ale czasem coś nowego i ciekawego jej kupuję, żeby przeczytała i nie przeoczyła. Np. Koralinę jej kupiłam, bo chciałam żeby przeczytała.

no więc właśnie- ja tez lubię mieć swoje książki, te wybrane, ukochane, najlepsze dla mnie... i troszkę ich mam.
ale nieraz nie stać mnie na to, by kupować, a jak by mnie rozczarowala po wydaniu siana na to to juz w ogole masakra..
a w necie nie raz po prostu szybciej jak cos na uczelnie potrzeba.
pozdrawiam!

dużo pożyczam z biblioteki i dużo kupuję
Dzieci też czytają hurtowo, największy "majątek" mam na półkach z książkami
Jak pomyślę ile książek napisał Terry Pratchett i że moja córka wszystkie je ma, a każda książka to 30 zł co najmniej :roll:

...
to cieszę się, ze zawsze byłam słaba z matmy :twisted:

taaaak, na studia też szukałam po internecie, chociaż, o matko ile swoich nakupowałam - włos się jeży

pozytywko - to pisz czasami co nowego ciekawego przeczytałaś

O to-to własnie :twisted:

cały Terry Pratchett
cały Neil Gaimann
cały King - a takie mam plebejskie upodobania, a co

czytam własnie cegłę dwukilową - bigrafię Lovecrafta
z biblioteki pozyczyłam sobie V.Woolof "Fale", Colette "Niebieską Latarnię" - wspomnienia trochę ciężkim językiem pisane, ale może to wina tłumaczenia, kiedys juz czytałam, ale chciałam sobie wrócić
"Zaklinaczkę kotów" - nie wiem czyje - może być, ale się czyta i się zapomina
ostatnio Huelle - "opowiadania na czas przeprowadzki" i "opowieści chłodnego morza' - zachwyciłam się - to moje klimaty, moje morze
I największa moja miłośc - Eustachy Rylski - on pisze taka polszczyzną, że człowiek staje się dumny, ze jest Polakiem - wspaniały język - niezwykły dar malowania słowem
Lubię też krótkie formy - opowiadania to dla mnie skoncentrowany pomysł i styl - często wypozyczam, a ostatnio czytałam te 2 wspomniane wyżej antologie opowiadań o kotach

Nie mogę pisać na temat czytania, bo po pierwsze od razu sie slinię (głod literek

), a po drugie, moge tak bez końca

pisz - będę się dokształcać

Kinga nie lubię :oops:

jest taki depresyjny :roll:

czytam czasami kawałki, bo Młoda pożycza i zawsze po dwóch, trzech stronach mnie odrzuca :oops:

Pratchetta pożyczyłam coś ostatnio z biblioteki - :oops:

i tak samo na mnie działa jak King- depresyjnie :oops:

może jeszcze raz spróbuję :roll:

tą próbowałam czytać http://www.pratchett.pl/terry,pratchett ... czasu.html

Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou pod palmą

Kto przegląda forum