a musze wam powiedziec, ze dostalam od Justy propozycje nie do odrzucenia

Chodzi o odwiedziny u Rysia

Z wielka przyjemnoscia odwiedze naszego przyjaciela, dzielnego, malego rudzielca, ktory potrafil stawic czola PP i pokazac tej paskudnej chorobie, gdzie jej miejsce

W sprawie konkretnego terminu umowie sie po weekendzie majowym

a przyznac musze, ze brakuje mi tego szalonego, wiecznie rozbrykanego koteczka... kiedy ostatnio bylam u mrusiow, czulam dziwna pustke, bardzo brakowalo mi tam szalenstw i wyglupow Rysia. Ten maly szkrab zarazal mnie swoja radoscia zycia

a teraz zaraza nia swoich Duzych...

Ciesze sie, ze los wynagrodzil mu te jego cierpienia zwiazane z choroba, ale nie ukrywam, ze tesknie za tym malym wariatunciem kochanym

Dlatego postaram sie, by do tych odwiedzin doszlo jak najszybciej
