Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou pod palmą

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 21, 2011 11:18 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou kto kogo poliże?

Na cmentarzu jest fajnie, zawsze chodzę i czytam nagrobki i myslę sobie o tych ludziach
dawniej, jak gdzieś wyjeżdżałam, to zawsze odwiedzałam cmentarz, chciałam wiedzieć jacy ludzie mieszkali w tym miejscu
a może to oni mnie do siebie ściągali? Byli ciekawi ploteczek ze swiata i przybyszów?
Ja chodziłam i myślałam sobie o nich, a oni ze mnie "wyczytywali" wieści ze swiata?
:)
Jest piękna książka (nieco smutna) -„Księga cmentarna” Neil Gaiman - teoretycznie opowieść dla dzieci, ale ... no, moje dzieci sa dziwne, jak i ja, ale cudzym raczej bym nie dała w prezencie :)
Piękna opowieść o chłopcu wychowanym na cmentarzu, przez, no własnie, chyba umarłych.

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 11:40 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou kto kogo poliże?

Ależ pędzicie! Uwielbiam takie opowieści, tym bardziej, że mimo mojego racjonalizmu (być może odrobinę jednak sobie samej wmawianego :wink: ), to jednak wierzę w rzeczy nadprzyrodzone.
Z niezwykłych zjawisk dwa razy w życiu zdarzyły mi się wspólne, równoczesne sny - jeden z przyjaciółką, drugi kilka miesięcy później z babcią, i zgadzały nam się co do najdrobniejszych detali fabuły i otoczenia 8O

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 11:43 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou kto kogo poliże?

a ja sciagnelam sobie tą ksiazke z netu co pozytywka mowila :) bede czytac, tlyko nie wiem keidy.
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw kwi 21, 2011 11:46 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou kto kogo poliże?

Ha!
Wspólne sny miałam z synem. Dwa, albo co do dwóch udało nam się dogadać.
Wszystko było takie samo (lekkie różnice wynikały z óżnic płci, wieku i roli w rodzinie :wink: ) i sen snił nam się tej samej nocy.
:D

Do mnie jednak silniej przemawia "mędrca szkiełko i oko", ale uwielbiam klimaty z Ballad i Romansów ;) (to była książka, którą kupiłam synowi, jak był jeszcze mały, bo strasznie mu się spodobała "Świtezianka", potem wielkorotnie czytaliśmy sobie mickiewiczowskie "To lubię" na dobranoc :D)

sliver, czytaj, czytaj, bo piękne, naprawdę

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 11:51 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou kto kogo poliże?

A ja sobie pozwolę przytoczyć cytat na czasie:

Terry Pratchett pisze:Koty mają sposoby by być tu od zawsze, nawet jeśli dopiero co się pojawiły. Poruszają się we własnym, osobistym rytmie czasu. Zachowują się tak, jakby ludzki świat był tym, w którym akurat przypadkiem się zatrzymały w drodze do czegoś, być może o wiele ciekawszego.

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 11:53 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou kto kogo poliże?

"Kot w stanie czystym"
:mrgreen:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 11:55 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou kto kogo poliże?

a tu dla przypomnienia ;)
TO LUBIĘ
BALLADA

Spójrzyj, Marylo, gdzie się kończą gaje,
W prawo łóz gęsty zarostek,
W lewo się piękna dolina podaje,
Przodem rzeczułka i mostek.

Tuż stara cerkiew, w niej puszczyk i sowy,
Obok dzwonnicy zrąb zgniły,
A za dzwonnicą chrośniak malinowy,
A w tym chrośniaku mogiły.

Czy tam bies siedział, czy dusza zaklęta,
Że o północnej godzinie
Nikt, jak najstarszy człowiek zapamięta,
Miejsc tych bez trwogi nie minie.

Bo skoro północ nawlecze zasłony,
Cerkiew się z trzaskiem odmyka,
W pustej zrąbnicy dzwonią same dzwony,
W chrustach coś huczy i ksyka.

Czasami płomyk okaże się blady,
Czasem grom trzaska po gromie,
Same się z mogił ruszają pokłady
I larwy stają widomie.

Raz trup po drodze bez głowy się toczy,
To znowu głowa bez ciała;
Roztwiera gębę i wytrzyszcza oczy,
W gębie i w oczach żar pała,

Albo wilk bieży; pragniesz go odegnać,
Aż orlim skrzydłem wilk macha,
Dość "Zgiń, przepadnij" wyrzec i przeżegnać,
Wilk zniknie wrzeszcząc:" cha cha cha".

Każdy podróżny oglądał te zgrozy
I każdy musiał kląć drogę;
Ten złamał dyszel, ten wywrócił wozy,
Innemu zwichnął koń nogę.

Ja, chociaż, pomnę, nieraz Andrzej stary
Zaklinał, nieraz przestrzegał,
Śmiałem się z diabłów, nie wierzyłem w czary,
Tamtędym jeździł i biegał.

Raz, gdy do Ruty jadę w czas noclegu,
Na moście z końmi wóz staje,
Próżno woźnica przynagla do biegu,
"Hej!" - krzyczy, biczem zadaje.

Stoją, a potem skoczą z całej mocy,
Dyszel przy samej pękł szrubie;
Zostać na polu samemu i w nocy,
"To lubię - rzekłem - to lubię!"

Ledwiem dokończył, aż straszna martwica
Wypływa z bliskich wód toni;
Białe jej szaty, jak śnieg białe lica,
Ognisty wieniec na skroni.

Chciałem uciekać, padłem zalękniony,
Włos dębem stanął na głowie;
Krzyknę; "Niech będzie Chrystus pochwalony!"
"Na wieki wieków" - odpowie.

"Ktokolwiek jesteś, poczciwy człowieku,
Coś mię zachował od męki,
Dożyj ty szczęścia i późnego wieku,
I pokój tobie, i dzięki.

Widzisz przed sobą obraz grzesznej duszy,
Wkrótce się niebem pochlubię;
Boś ty czyscowej zbawił mię katuszy
Tym jednym słówkiem; To lubię.

Dopóki gwiazdy zejdą i dopóki
We wsi kur pierwszy zapieje,
Opowiem tobie, a ty dla nauki
Opowiedz innym me dzieje.

Onego czasu żyłam ja na świecie,
Marylą zwana przed laty;
Ojciec mój, pierwszy urzędnik w powiecie,
Możny, poczciwy, bogaty.

Za życia pragnął sprawić mi wesele,
A żem dostatnia i młoda,
Zbiegło się zewsząd zalotników wiele,
Posag wabił i uroda.

Mnóstwo ich marnej pochlebiało dumie,
I to mi było do smaku,
Że kiedy w licznym kłaniano się tłumie,
Tłumem gardziłam bez braku.

Przybył i Józio; dwudziestą miał wiosnę,
Młody, cnotliwy, nieśmiały;
Obce dla niego wyrazy miłośne,
Choć czuł miłośne zapały.

"Lecz próżno nędzny w oczach prawie znika
Próżno i dzień, i noc płacze;
W boleściach jego dla mnie radość dzika,
Śmiech obudzały rozpacze.

"Ja pójdę! mówił ze łzami. "Idź sobie!"
Poszedł i umarł z miłości;
Tu nad rzeczułką, w tym zielonym grobie
Złożone jego są kości.

"Odtąd mi życie stało się nielube,
Późne uczułam wyrzuty;
Lecz ani sposób wynagrodzić zgubę,
Ani czas został pokuty.

Raz, gdy się w północ z rodzicami bawię,
Wzmaga się hałas, szum, świsty,
Przyleciał Józio w straszliwej postawie,
Jak potępieniec ognisty.

Porwał, udusił gęszczą dymnych kłębów,
W czyscowe rzucił potoki,
Gdzie pośród jęku i zgrzytania zębów
Takie słyszałam wyroki:

"Wiedziałaś, że się spodobało Panu
Z męża ród tworzyć niewieści,
Na osłodzenie mężom złego stanu,
Na rozkosz, nie na boleści.

Ty jakbyś w piersiach miała serce z głazu,
Ani cię jęki ubodły.
Nikt nie uprosił słodkiego wyrazu
Przez łzy, cierpienia i modły.

Za taką srogość, długie, długie lata
Dręcz się w czyscowej zagubie,
Póki mąż jaki z tamecznego świata
Nie powie na cię choć: lubię.

Prosił i Józio niegdyś o to słowo,
Gorzkie łzy lał nieszczęśliwy;
Prośże ty teraz; nie łzą, nie namową,
Ale przez strachy i dziwy".

Rzekł, mnie natychmiast porwały złe duchy.
Odtąd już setny rok minie,
W dzień męczą, a noc zdejmują łańcuchy,
Rzucam ogniste głębinie;

I w cerkwi albo na Józia mogile,
Niebu i ziemi obrzydła,
Muszę podróżnych trwożyć w nocne chwile,
Różne udając straszydła.

Idących w błota zawiode lub w gaje,
Jadącym konia uskubię;
A każdy naklnie, nafuka, nałaje,
Tyś pierwszy wyrzekł: to lubię.

Za to ci spadnie wyroków zasłona,
Przyszłość spod ciemnych wskażę chmur:
Ach! i ty poznasz Marylę; lecz ona..."
Wtem na nieszczęście zapiał kur.

Skinęła tylko, widać radośc z oczek,
Mieni się w parę cieniuchną,
Ginie, jak ginie bladawy obloczek,
Kiedy zefiry nań dmuchną.

Patrzę, aż cały wóz stoi na łące,
Siadam, powoli strach mija;
Proszę za dusze w czyscu bolejące
Zmówić trzy Zdrowaś Maryja.

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 12:37 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou metafizyka kotów

To ja zripostuję moją ulubioną Romantycznością :twisted:

Romantyczność


Szło dwóch w nocy z wielką trwogą,
Aż pies czarny bieży drogą.
Czy to pies,
Czy to bies?

Rzecze jeden do drugiego:
Czy ty widzisz psa czarnego?
Czy to pies,
Czy to bies?

Żaden nic nie odpowiedział,
Żaden bowiem nic nie wiedział.
Czy to pies,
Czy to bies?

Lecz obadwaj tak się zlękli,
Że zeszli w rów i przyklękli:
Czy to pies,
Czy to bies?

Drżą, potnieją, włos się jeży,
A pies bieży, a pies bieży.
Czy to pies,
Czy to bies?

Bieży, bieży, już ich mija,
Podniósł ogon i wywija,
Czy to pies,
Czy to bies?

Już ich minął, pobiegł daléj,
Oni wstali i patrzali.
Czy to pies,
Czy to bies?

Wtem, o dziwo! w oka mgnieniu,
Biegnąc daléj, zniknął w cieniu.
Czy to pies,
Czy to bies?

Długo stali i myśleli,
Lecz się nic nie dowiedzieli,
Czy to pies,
Czy to bies?

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 12:42 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou metafizyka kotów

:mrgreen:

Ostanio przeczytałam dwa zbiorki opowiadań "Jedenaście pazurów" i "Trzynaście kotów"
niektóre były klimatyyyyczne :D

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 12:43 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou metafizyka kotów

Ale się rozkręciło :D
Chadzam po domu czasem nago, a Wy nie? 8O jak jestem sama, to dlaczego nie, tzn jeśli akurat się ubieram albo rozbieram, bo nie tak, że na gle wyskakuje z ciuchów i spaceruję z bladym tyłkime na wierzchu :lol:

W psychologii klinicznej deja vu tłumaczy się jako-powiem bardzo nie naukowo-nierówną pracę półkul bodajże, tzn jedna półkula już doświadcza i przetwarza a do drugiej dopiero dociera, przez to wydaje nam sie że doświadczamy czegoś drugi raz. Jest deja vu-już widziałem i deja vecu-już tu byłem.

Ja z dziwnych rzeczy to przeżyłam:
-wspólny sen z moim H jak jeszcze nie znaliśmy się namacalnie, tylko przez neta, co więcej śniliśmy o wspólnym staniu na tarasie u mojego wujka, z widokiem na góry, rozmawialiśmy, on tam nigdy nie był, a opisał wszystko dokładnie i okazało sie że o tym samym rozmawialiśmy 8O po tym stwierdziliśmy że mamy związek dusz 8)
-na obozie spaliśmy kiedyś w salce katechetycznej przy kościele, słyszałam płacz i kroki zmarłego księdza tej parafii jak się potem okazało
-w tą wigilię butelka stojąca na płaskim pionowo przewróciła się, wszyscy pomyśleliśmy o prababci, następnego ranka wiadomość ze nie żyje
-jak byłam maluszkiem to mama i babcia widziały przy moim łóżeczku postać, schylającą się do mnie, obie pomyślały o sobie nawzajem, potem okazało się że żadna z nich nie była u mnie 8O

Narazie tyle tylko pamiętam 8)
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 21, 2011 12:47 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou metafizyka kotów

Ożesz no w mordę jeża, zamiast na miau pisać, spotkajmy się przy cydrze wieczorową porą, wtedy opowieści nabierają mocy :twisted:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 13:02 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou metafizyka kotów

to kiedy spotkanie w Krakowie? :wink:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 13:11 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou metafizyka kotów

jak będzie cieplej, coby można kocyk na łące nowohuckiej rozłożyć :twisted:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 13:18 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou metafizyka kotów

o, to zacny pomysł
:)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 13:29 Re: Stara Szafa i Mała Sowa II - Loki i Caillou metafizyka kotów

A może bardziej mroczna okolica? jakieś ruiny zamku z historią? 8)
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 31 gości