No, dziwne. Frejka energicznie jak na siebie kręciła się koło okna, zerkając na nie dziwnie i jakby z lękiem, zaczęła pod nim pomiaukiwać, uciekła, za chwilę wróciła, wybałuszyła oczyska, zakwiliła i uciekła na dobre
Religijnie też jestem raczej niewierząca, ale jakoś ciężko mi uwierzyć, że poza nami nic nie ma, czasem zdarzają się rzeczy niewytłumaczalne, a zwierzęta i dzieci świetnie to odbierają.
U mnie Hava płacze do jednego miejsca w sypialni nie ma tam nic, pająków, pajęczyn, z dala od okna więc żadnych odbłysków nic Po prostu o róg tego pokoju zahacza drugi swiat. Mnie to nie dziwi, bo ja lubię Pratchetta i Gaimana Ale wolałabym nie przerabiac na sobie koraliny
Ostatnio koleżanka z pracy ciężko przerażona opowiadała mi, że przyszła do niej nasza koleżanka z psem, pies super i już nie szczeniak, bawił się z jej synem, nagle stanął, spojrzał w róg nad telewizorem, zjeżył się, warczał, cały czas się tam gapił - ni można było jej uspokoić. Koleżanka miała lęki potem - spała w tym pokoju mało brakowało a zaczęła by wzywać egzorcystę.
Po śmierci mojej Mamy, koty któregoś dnia jeżyły się i syczały cały wieczór naprawdę się balam, tym bardziej, że miałam bardzo realistyczne sny z udziałem mojej zmarłej rodzicielki