KRK. Idealna MUSIA ma idealny dom!!!!!

włóz jej gazetę do kuwety

Ufff - żyjemy :lol:

Wieczorem wpadłam na pomysł, że podam jej trochę parafiny - jak się napnie do kupy, to może i siku poleci. Parafina została wylizana ze spodeczka wraz z mięskiem.

Kiedy położyłam się wczoraj do łóżka, Musia leżała grzecznie na swoim posłanku. Kiedy zobaczyła mnie w pozycji horyzontalnej wydała radosny miauk, wskoczyła mi na brzuch, mrucząc i ugniatając. O 5:58 (ważne daty trzeba podawac dokładnie :!:

) obudziło mnie szuranie w kuwecie. Musia siusiała, siusiała i siusiała.... Potem pogrzebała znów i zrobiła wielką, płynną kupę. Nastepnie umyła łapki,ogonek i okolice :oops:

- i spała ze mną na łóżku do 8:30.
Czy wiecie, jak podaje się Musi lekarstwa? Antybiotyk wkłada się do kawałka mięsa i zostaje zjedzony. Odrobaczacz - j.w.. Lakcidem polałam jej drugie śniadanie. Anioł - nie kot.
Dziś Musia jest mniej raźna, bo chyba przestał działać lek przecibólowy. Je, ale już nie tak łapczywie i nie tak dużo, zabunkrowała się w transporterku i podsypia zwinięta w kłębek. Brzuszka nie liże.

Dobrze, że udało się wysikać Musię.

Ona była czyjaś, biedulka

może się zgubiła?

Jaka cudowna dziewczynka no :1luvu:

Sam już nie wiem, czy była kiedys domowa, czy nie.
Pod blokiem widywałam ją od ubiegłego lata, sąsiedzi także i opinię mielismy zgodną - dzikodzikidzik.
Ale jej zachowanie w domu wskazuje na to, że przypomina sobie jakieś inne życie - z człowiekiem, który głaszcze i pozwala spać w łóżku, z kuwetą, z miseczkami, o napełnienie których prosi cichutkim miauczeniem.

Jeszcze w życiu nie widziałam kota o tak cudownym charkaterze, tak niekłopotliwego i pozbawionego agresji. Kiedy coś jej się nie podoba, cicho burczy, ale absolutnie nie walczy i nie wysuwa pazurków. Poza tym jest wyjątkowo taktowna :mrgreen:

- ani mrugnięciem nie pokazała, że ma mnie za idiotkę, kiedy posypywała żwirek czarną ziemią, a potem te mieszankę wysypywałam na folię - bo może kuwety się boi

Bungo pisze:Kiedy coś jej się nie podoba, cicho burczy, ale absolutnie nie walczy i nie wysuwa pazurków.

3 z moich 4 takie są. Prawie od urodzenia wśród ludzi.

Bungo pisze:Poza tym jest wyjątkowo taktowna - ani mrugnięciem nie pokazała, że ma mnie za idiotkę, kiedy posypywała żwirek czarną ziemią, a potem te mieszankę wysypywałam na folię - bo może kuwety się boi

Boskie

Cudna jest :1luvu:

Znajdzie domek, na pewno :ok:

Dzięki za słowa otuchy :kotek:

Cudowna, sądząc z opisu. Sama słodycz.

jak byłam mała to miałam lalkę musię

BarbAnn pisze:jak byłam mała to miałam lalkę musię

A kotka imieniem Musia nie chcesz :idea:

Widać, że dziś gorzej się czuje. Cały dzień przeleżała w transporterku, prawie nie wychodząc, a je i pije tylko wtedy, gdy podsunę jej miseczkę pod nos.
Ale o tym, żeby mruczeć na mój widok, nie zapomina.

Z sikaniem czeka chyba znowu na 5:58 :roll:

Gdzie tam brzydka, śmieszne ma te łatki na pysiu

Na pewno znajdzie domek, trzymam kciuki za nią :ok:

Powiem Musi, że ma tylu kibiców :1luvu:

KRK. Idealna MUSIA ma idealny dom!!!!!

Kto przegląda forum