Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

koty Paluchowe numerują miesiąc/numer kota w miesiącu, czyli np. 10/5 to piąty kot który doszedł w październiku. Zakłada to chyba że kot nie siedzi w schronisku latami...

Nie.
Koty mają nr w skali roku - np 11/11 - jedenasty kot przyjety w 2011.
Niczego to nie zakłada, a służy celom ewidencyjnym.
Mioty sa numerowane osobno.

Ale w Szczytnie chyba nie ma aż tylu kotów co na Paluchu?
Imiona zawsze lepsze...

magaaaa pisze:
koty Paluchowe numerują miesiąc/numer kota w miesiącu, czyli np. 10/5 to piąty kot który doszedł w październiku. Zakłada to chyba że kot nie siedzi w schronisku latami...

Nie.
Koty mają nr w skali roku - np 11/11 - jedenasty kot przyjety w 2011.
Niczego to nie zakłada, a służy celom ewidencyjnym.
Mioty sa numerowane osobno.

Aha, to cały czas źle myślałem. Dzięki za sprostowanie!

magaaaa pisze:Ale w Szczytnie chyba nie ma aż tylu kotów co na Paluchu?
Imiona zawsze lepsze...

No właśnie, imiona najlepsze. Tylko też rozumiem że to dodatkowe zajęcie, a trudno przypisywać kotom zupełnie losowe imiona z listy.

No to może przynajmniej wg propozycji Agor-ia, czyli np. Czarny 1, Czarny 2, Buraska 1, Burasek 5 itp.?
A potem uzupełniać jak ktoś nada imię? Chodzi tylko mi o to, że w wątku często odnosimy się do np. kota nr 4, który teraz ma numer 24 i jak ja czytałem wątek wstecz żeby zebrać informacje do ogłoszeń to nie byłem pewien czy o tego kota chodzi.

Zajrzałem jeszcze jak to robią inni. Na przykład jest taki darmowy program komputerowy do prowadzenia ewidencji w schroniskach/przytuliskach:
http://sheltermanager.sourceforge.net
i tam jest numer w postaci litera + rok + numer kolejny, gdzie litera oznacza rodzaj zwierzęcia (np. U = Unwanted Cat). Czyli w gruncie rzeczy ten sam system co na Paluchu (i pewnie wiele innych schronisk też).

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia!

Adam

Czesio już dotarł do Bydgoszczy.

Basieńko zapomniałam Ci wysłać umowy adopcyjne - to profilaktycznie je skseruję i oryginały wyślę (na wsiakij pożarnyj słuczaj gdyby coś się stało to kopie będę trzymać do momentu aż będziesz miała w łapkach oryginały).

Mam jeszcze jedno pytanko - czy macie kontakt z domkiem Whiskaski? O nią też się martwię, jakby coś było nie tak (odpukać) porwę tę kochanę koteczkę z powrotem.

Czesio nococował w nocy u mnie w domu, bo wyjazd był po 6 rano. Był zamknięty w pokoju, bo też jest białaczkowy. Seniorka - terrorystka spędziła dużo czasu pod drzwiami warcząc... Miałam też chrzest bojowy - trzeba będzie kocury niesamowicie pilnować, bo wszystkie oprócz Mućki chciały wparować do pokoju.

Wiem, że Czesio brał interferon ludzki doustnie (sama rano musiałam mu wstrzyknąć jedną dawkę).
Wiem, że daje się także interferon w zastrzykach, chyba seria 3 zastrzyków.
Ale co do stosowania konkretnej terapii musi wypowiedzieć się ktoś mądrzejszy.
Pozdrawiam

meksykanka pisze:Czesio już dotarł do Bydgoszczy.

Rewelacja! Meksykanka, robicie z TŻ niesłychanie dużo dla kotów.

Swoją drogą skąd piszesz? Wróciliście już czy to po prostu przerwa w podróży?

Pozdrawiam serdecznie!

Adam

Zosia dzielna jesteś i kochana:)
no o Whiskasce też myślałem, z pozostałych domków są wieści, mam nadzieję, że u niej w porządku wszystko... :ok:

Gibutkowa pisze:Basia kurier dostał Twój numer. A niech tylko ta paczka pójdzie na zwrot to ich ukatrupię

Nie wiem co oni kombinują ale w systemie jest znów "zły adres" a potem jest "doręczono". Daj znać czy dotarła do Ciebie. Co za matołki tam pracują, normalnie zaraz dostanę młodych

Niestety jest problem z Whiskaską.
Dzwoniła do mnie jej pani i powiedziała,że kotka od czasu przyjazdu jest jakby dzika,fuczy,drapie i dzieci się jej boją.Pani myślała,że to sters po podrózy,ale to trwa nadal a do tego ostatnio kotka dostała drgawek jakby miała padaczkę

,nowy dom jest bardzo zaniepokojny i nie wie co robić,maja już schorowanego psa i nie wiedzą czy podołają.Być może kotkę trzeba będzie zabrać i leczyć,pani Zuzanna nie wie co robić,wetka przez telefon powiedziała,że mogą to być wszoły i że jest to ciężkie do wyleczenia!!!

ACHA13 pisze:Niestety jest problem z Whiskaską.
Dzwoniła do mnie jej pani i powiedziała,że kotka od czasu przyjazdu jest jakby dzika,fuczy,drapie i dzieci się jej boją.Pani myślała,że to sters po podrózy,ale to trwa nadal a do tego ostatnio kotka dostała drgawek jakby miała padaczkę ,nowy dom jest bardzo zaniepokojny i nie wie co robić,maja już schorowanego psa i nie wiedzą czy podołają.Być może kotkę trzeba będzie zabrać i leczyć,pani Zuzanna nie wie co robić,wetka przez telefon powiedziała,że mogą to być wszoły i że jest to ciężkie do wyleczenia!!!

i co teraz? :roll:

to zachowanie może być też wynikiem wszoł przecież... :roll:

Jeżeli kotka jest chora rodzina jej nie zatrzyma niestety,pani Z.ma małe dzieci,schorowanego psa i nie da sobie rady.Rodzina liczyła się,że mogą być jakieś drobne problemy przy aklimatyzacji,ale to wszystko ich przerasta.

Chyba będzie trzeba ją zabrać,mamy pieniądze na leczenie,tylko gdzie ją umieścić???

ACHA13 pisze:Jeżeli kotka jest chora rodzina jej nie zatrzyma niestety,pani Z.ma małe dzieci,schorowanego psa i nie da sobie rady.Rodzina liczyła się,że mogą być jakieś drobne problemy przy aklimatyzacji,ale to wszystko ich przerasta.

Chyba będzie trzeba ją zabrać,mamy pieniądze na leczenie,tylko gdzie ją umieścić???

Ona powinna być odosobniona, prawda? Do czasu wyleczenia. To zaraźliwe dla innych kotów, tak?

no właśnie, nie znam się na kocich pasożytach, ale czy to da sie stronholmem wyleczyć? ale widać, że te wszoły powodują jakieś "mocne" objawy, cholera pod górkę znowu:((

Tylko dziwi mnie,że u mnie ona się nie drapała i coś mi tu nie gra,może wetka się myli.
Przecież jej nie widziała tylko się domyśla po objawach.

Pani Z,jedzie z nią jutro na badania do wetki to wtedy napiszę co stwierdziła.

no właśnie, chyba trzeba poczekać na wizytę u weta, przez tel wiele się nie zdziała; oby ten wet był sensowny. Myślę Asiu, że coś byś zauważyła była u Ciebie 1,5 tygodnia i jak pisałaś miziak wiellki..

sebow pisze: cholera pod górkę znowu:((

Oj,żebyś wiedział Sebow.
Nie dość,że złe informacje z domu Whiskaski to jeszcze Lucek(pies,którego znalazła Basia)ma 40 st.gorączki i latam z nim po wetach.

hmm... a Whiskasia jest gdzie? Może tam do jakiegoś poleconego weta Panią pokierować?

Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Kto przegląda forum