W miarę się unormowało.Ale walka byla ostra.Alik może jeść tylko indyka i ryby.Po kurczaku mamy największe rewolucje.Był odrobaczany przed przyjazdem do mnie.Jak się zaczęly problemy żołądkowe to podejrzewaliśmy robale.Ale badanie kału nic nie wykazało.Tylko że z doświadczenia wiem że czasem trafia się czysta próbka pomimo zarobaczenia.no i się zawzięłam.Mój wet patrzył na mnie jak na stukniętą jak latałam z próbkami qupy.Ale w ubiegłym tygodniu sie udało.I okazało się że alergie pokarmowe i nadwątlona trzustka to jedno a tasiemiec to drugie.Już jesteśmy po leczeniu i jest ok.Ale zdiagnozowanie czegoś takiego to długotrwala męka.Nawet żwiru się z kuwety pozbyliśmy i korzystamy z dziurkowanej aby łatwiej było.Mam nadzieję że to koniec i maluch już odetchnie trochę Chłopak duży jest.W tej chwili waży 5100 ale nie jest gruby Naprawdę kawał kota.Jak się rozpędzi za piłką po domu to lepiej nie stawać mu na drodze Ale charakter mu się nie zmienia i miziak i przytulak z niego największy na świecie
fantastycznych Świąt, Kasiu, dla Ciebie i Twoich trzech chłopaków! (się mam nadzieję ten dwunożny nie obrazi )
ale Aliś troszkę krągłości nabrał. już nie jest taki "kanciasty" z połkniętą piłką do rugby ustawioną w poprzek... i futerko coraz dłuższe pięknieje chłopak, nie ma co!