Na moim wieczornym dzisiejszym dyżurze z kotami było spokojnie nikt nie warczał, nie syczał itd. Źle jest wtedy jak koty leją się i leci futro, a jak od czasu do czasu pogonią się powarczą i posyczą nie ma tragedii

niestety nie ma wyjścia one jakoś muszą egzystować ze sobą, nie muszą się kochać

Dziś Dyzio siedział sobie spokojnie w budce, potem zjadł poszedł do kuwety, żaden kot go nie molestował - więc na razie zostawiłam go na zdrowej części, muszą do siebie przywyknąć bo nie ma innego wyjscia.
Na kwarantannie też spokojnie.
Dziś byłam z Dyziem u weta został zaszczepiony.
Jutro dwie czarnulki wracają na wolność - pierw podjadę z nimi do weta na ogląd brzuszków czy wszystko ok i zawożę je na Klilińskiego.
Kotka pręguska ze schroniska dalej warczy i syczy, ale chyba już troszkę się uspokoiła, bardzo proszę psikajcie jej do boksu na posłanko Feliwey, a do karmy podajcie Calm aid preparat na uspokojenie, dziś bardzo ładnie jadła mokre. Obydwie buteleczki z preparatami są w witrynce.
Recepta na Dalacin leży w witrynce, ja już dziś nie dałam rady jej wykupić

Jadziu a trzeba jej dalej podawać ten Promo vet czy już nie czy tylko Dalacin ja na razie do środy?