Fila, Pusia i nowy kocurek Tito - napięta sytuacja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 18, 2011 10:27 Fila, Pusia i nowy kocurek Tito - napięta sytuacja

Witam,
od wczoraj mamy w domu nowego mieszkańca. Kocur Tito. Został przywieziony z Warszawy. Piękny, duży kocur. Ma 14 miesięcy.
Przyszedł do domu, w którym mamy już dwie kotki. Obie są już u nas kilka lat.
W ciągu dnia, po przyjeździe, przez 2-3 godziny prawie w ogóle nie wychodził spod łózka. Pod wieczór stał się bardziej śmielszy, zaczął wypuszczać się coraz dalej. W nocy zwiedzał całe mieszkanie. Próbował pchać się w najwęższe szczeliny. Nasze kotki nie spały cała noc, były napięte do granic możliwości. Gdy tylko pojawiał się w ich pobliżu, mruczały na niego groźnie. Tito chodzi koło nich "na paluszkach", wolnymi ruchami.
Czy bardziej doświadczeni forumowicze mają jakieś sposoby na zaprzyjaźnienie się kotów czy raczej dać im spokój żeby same się "dotarły". Jak długo może trwać takie docieranie.
Jak myślicie, czy może dojść do bójki ? Tego najbardziej się boję.
W przypadku kotek nie mieliśmy tego problemu. Wszystko poszło raczej gładko.

Dostaje ciągle nowe informacje z domu. Sytuacja zaczyna być lekko krytyczna.
Obie kotki prychają na niego jak tylko Tito się ruszy, biedak boi się iść jeść. Żal mi biedaka.
W tej chwili jestem poza domem, jak przyjdę spróbuje jakoś zainterweniować, tylko jak aby szkód nie narobić.

Pozdrawiam

yodacki

 
Posty: 131
Od: Wto lip 08, 2008 16:45

Post » Pon kwi 18, 2011 12:49 Re: Fila, Pusia i nowy kocurek Tito - napięta sytuacja

Zapomniałem dodać, może to ważne. Tito jest kastratem, Pusia i Fila są wysterylizowane.

yodacki

 
Posty: 131
Od: Wto lip 08, 2008 16:45

Post » Pon kwi 18, 2011 13:02 Re: Fila, Pusia i nowy kocurek Tito - napięta sytuacja

Pierwszy tydzien to standardowy czas na ustawianie nowego i okazywanie niezadowolenia.

Zróbcie kocurkowi jakiś spokojny azyl gdzie będzie mógł funkcjonować bez asysty wkurzonych panienek. Najlepiej by było aby na pierwsze kilka dni miał własny pokój, i wypuszczać go z azylu na salony kilka razy po kilka godzin. Dobrze żeby w nocy kociątka były rozdzielone.

Oczywiscie dopieszczanie wszystkich stworzeń do oporu, czyli smakołyki jak znalazły się niedaleko siebie, głaskanie itd. No i żadnego karcenia za syczenie warczenie, zeby gorszych kwasów nie narobić.

Bójki, o ile żaden stwór nie należy do gatunku agresorów, są mało prawdopodobne.

U mnie obrażalstwo trwało około 10 dni, z tym że po trzech ograniczało się do wyzwisk i umiarkowanego focha. Na pierwsze 3 dni nowa kota czas, w którym nikogo nie było w domu, oraz noc spędzała w sypialni, gdzie dawałam jej jedzenie picie i kuwetę. Na czas kiedy byłam w domu wypuszczałam na resztę domu pilnując tylko zeby rezydentka nie blokowała jej dojścia do kuwety.



Fruwających flaków nie było, choć moja rezydentka jest humorzasta i pazurzasta.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon kwi 18, 2011 13:27 Re: Fila, Pusia i nowy kocurek Tito - napięta sytuacja

U mnie było gorzej niż u Poker 71. Lała się krew, sierść fruwała, warki , prychy i syki trwały około 3 mcy . Były krople Bacha, izolacja ale przede wszystkim dużo miłości , zabawy i okazywanie zainteresowania kotom. Moje koty jakoś żyją obok siebie chociaż pewnie nigdy się nie pokochają. Wszystko zależy od charakteru kota. U Ciebie z pewnością będzie lepiej Muszą się dotrzeć, ustalić terytorium . Trzymam kciuki. :D
Obojętnego na niedolę zwierząt i ludzka niedola nie wzruszy

FeminaLaboriosa

 
Posty: 285
Od: Pt lip 23, 2010 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 18, 2011 16:58 Re: Fila, Pusia i nowy kocurek Tito - napięta sytuacja

Tito sam znalazł sobie już wczoraj swój azyl. Czuje się bezpiecznie w drugim, małym pokoju. W razie zagrożenia czyli warczenia i syczenia panienek ucieka właśnie do pokoju.
Wyznaczona jest też niepisana granica. Boi się wejść do dużego pokoju i do kuchni. Najgorsze, że w kuchni jest pokarm dla kotów. Bierzemy go co jakiś czas na ręce i idziemy do pokoju. Panienki wtedy prychają, mało się nie oplują. Tito bardzo powolnymi ruchami wraca do "swojego" pokoju.
W nocy natomiast nie mamy kontroli nad tym co się dzieje, dziś siedziałem do 2.30, ale zmęczenie wzięło górę i usnąłem. Tito pierwszą noc spędził na zwiedzaniu mieszkania.
Podejrzewam, że dziś w nocy będzie tak samo. Ciąg dalszy utrwalania rozkładu mieszkania.

Bardzo Wam dziękuję za informacje i porady.

yodacki

 
Posty: 131
Od: Wto lip 08, 2008 16:45




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Marmotka, sylwiakociamama, Wix101 i 168 gości