Ratunku kot mnie terroryzuje :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 15, 2011 13:37 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

drabika pisze:Acha, co do zabawek - ma masę myszek, wędek, takich cukierków z kocimiętką i z piórkami - aktualnie bawi się nimi mój pies 8)
Majkę rajcują: nitki z moich robótek ręcznych, ruszające się druty (przy moich robótkach) oraz sznurki w moich spodniach...

to wykorzystuj te zabawy, które lubi kotka :). Z twojego opisu wynika, że podobałyby się kici zabawy interaktywne z Tobą. To wspaniała forma spędzania razem czasu, odstresowania kota i zajęcia czymś jego umysłu. Tutaj znajdziesz troszkę więcej informacji, w ogóle stronka jest fajna - polecam: http://zwierzak-w-domu.info/index.php?o ... Itemid=281

Mój jeden kot wchodzi często do pokoju o 5 nad ranem witając nas radośnie swoim mrau. To urocze, ale nas budzi. Zgarniam go wtedy szybciutko do łóżka, głaszczę i pacyfikuję, aby się położył i przytulił. Kładzie się koło mnie i śpimy dalej razem. On ma mój czas i moją uwagę, a ja najcudowniejszą na świecie przytulankę. Kontaktowy i gadający kot to skarb. Doceń go :ok:.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 17, 2011 20:21 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

Chciałam zdać relacje po weekendzie - sypialnia została otwarta na kota na weekend, niespodzianek w postaci siuśków i qpy nie odnotowano. Trochę gorzej z moim snem, bo kicia od 3:30 do mniej więcej 5:00 głośnym miauczeniem informuje ze już ma dosyć spania...no ale coś za coś....

drabika

 
Posty: 19
Od: Wto sty 18, 2011 15:21
Lokalizacja: Stargard

Post » Nie kwi 17, 2011 20:35 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

No i widzisz :D Co do pobudki o 3, to przecież w końcu masz kota :wink:

Na marginesie, mój nieżyjący już rezydent-senior, przez cale lata robil mi pobudkę o 4.20 :roll: Lub co 20 minut przez calą noc, jeśli byla pelnia księżyca :strach:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 17, 2011 20:40 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

Znam problem :wink: Moja obecnie 8 letnia kotka zawsze sikała na ręczniki lezące na podłodze w łazience. Problem rozwiązałam nie kładąc niczego na podłodze :wink: Przez kilka lat jęczała nocami ( mimo że była wysterylizowana). Zamykanie w tej sytuacji drzwi do sypialni odnosiło dokładnie odwrotny skutek: prócz maiuczenia doszło drapanie w drzwi. Przez ok ... 8O 2-3 lata trwała moja walka z tym miauczeniem...Krzyczałam do niej: "przestań" i rzucałam w jej kierunku koszulka/skarpetą :oops:
Teraz mam juz spokój. Gdy zaczyna swoje jęczenie ( szczególnie w słoneczne cieplejsze dni), wystarczy: przestań!
Jeśli chodzi o "brodzikowanie" , mój niespełna 2 letni kocurek od ok 3 miesięcy wszystkie swoje potrzeby załatwia w brodziku :o Nie interweniuję, bo boje sie,że wybierze sobie jeszcze mniej odpowiednie miejsce :wink: .Przecież to zaden problem usunąć papierkiem kupke i spłukac siki. A jak oszczędność na żwirku...!
A więc,zyczę wytrwałosci :) A jak sie kocha kotka wszystko mu mozna wybaczyć 8)

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Nie kwi 17, 2011 20:47 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

Jak nie było klapki, to braliśmy kota na przetrzymanie, ale TŻ czasmi nie wytrzymywał i rzucał kapciem w wyjącego stwora. Stwór dreptał na dół i wył poza zasięgiem strzału. Po tygodniu nie wył już, natomiast kiedy raz wstałam do łazienki nocą i wypuściłam stwora, to potem już wył bezustannie. Może jakby ignorować to miaukolenie, to by i twoja w końcu przestała ?

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie kwi 17, 2011 20:48 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

Mnie trochę pies rozpuścił.... taki fajtłapowaty labrador, ale kochany, jak nawet rano przychodzi i marudzi żeby wstać wystarczy że powiem że jeszcze śpie a on grzecznie wychodzi do swojego pokoju :D. Niestety na kota to nie działa...ja mówię że śpie, a ona mi opaskę z oczu próbuje łapą ściągnąć i miauczy prosto w moje ucho :evil:

Próbowałam ją ignorować, ale jak się ją zlewa, to ona przechodzi na jakieś ultra-dzwięki i wyje tak ze uszy puchną, im mniej się na nią zwraca uwagę tym wyje głośniej, dłuzej i prosto do ucha :mrgreen:

drabika

 
Posty: 19
Od: Wto sty 18, 2011 15:21
Lokalizacja: Stargard

Post » Nie kwi 17, 2011 21:15 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

Koniecznie wklej jakas fotkę Twojego "potwora"
Pewnie wygląda, jak grzeczny aniołek... :D Zawsze tak jest :wink:

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Nie kwi 17, 2011 21:21 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

mnie behawiorystka radziła, aby zupełnie ignorować takie zachowanie. Może na początku faktycznie będzie głośniejsza, skoro zwykle reagujesz, a nagle przestaniesz. Ale koty są mądre - zobaczy, że jej wołanie nie daje żadnych efektów i powinna przestać. Bądź konsekwentna, może po kilku dniach, może po tygodniu. Zobacz czy zadziała. Tylko tu chodzi o zupełną ignorancję. Nie tylko pozytywną (mizianie itp.), ale też przeganianie czy ganienie. Mówiła, aby nawet nie mrugnąć okiem ani tym bardziej nie otworzyć, bo to już dla zwierzaka sygnał, że osiągnął jakiś efekt. Tyle, że zależy co kitka chce tym miaukoleniem osiągnąć. Jeżeli ściągnąć Was z łóżka - to ignorancja może być skuteczna. U mnie to raczej powitanie, więc zgarniam kotucha do łóżka i jest spokój ;).
A czy karmisz ją od razu jak wstaniesz czy później? Może ona Waszą pobudkę kojarzy z posiłkiem i dlatego miaukoli?
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 18, 2011 5:46 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

Tak, ignorować zupełnie. Potrafił wyć godzinę, ten nasz mordodrzyjca, ale chyba po 3 dniach już zakumał, że szkoda gardła i wył coraz krócej. On w dodatku łaził po mnie, łaskotał wąsami i pacał łapą po twarzy...
No tak, pies to nie kot. One nas kompletnie nie słuchają...

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon kwi 18, 2011 7:25 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

Rybcie - mojej kici dosypuję jedzonko zazwyczaj rano, bo ona często je w nocy i jak wracam z pracy bo nawet jak ma w misce jedzenie a widzi że pies dostaje to jej też muszę coś dosypać, inaczej żyć nie daje :lol:
Co do ignorowania...próbowaliśmy przed zamknięciem sypialni, przez prawie 2 tygodnie, ale oboje z m. chodziliśmy jak zombie...kot wygrał ten pojedynek :kotek:

drabika

 
Posty: 19
Od: Wto sty 18, 2011 15:21
Lokalizacja: Stargard

Post » Pon kwi 18, 2011 7:44 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

drabika pisze:Rybcie - mojej kici dosypuję jedzonko zazwyczaj rano, bo ona często je w nocy i jak wracam z pracy bo nawet jak ma w misce jedzenie a widzi że pies dostaje to jej też muszę coś dosypać, inaczej żyć nie daje :lol:
że rano, to jasna sprawa. Śniadanko musi być ;). Istotne jest czy pierwsze kroki kierujesz do kuchni. Chodzi o to, żeby po wstaniu zająć się przez jakiś kwadrans sobą, a dopiero potem nakarmić kiciaki. Wtedy czynność obudzenia nie jest bezpośrednio wiązana z posiłkiem. Sprawdziłam, u mnie działa :ok:.

drabika pisze:Co do ignorowania...próbowaliśmy przed zamknięciem sypialni, przez prawie 2 tygodnie, ale oboje z m. chodziliśmy jak zombie...kot wygrał ten pojedynek :kotek:
czy to było prawdziwe ignorowanie, ZERO odzewu (mizianie, ganienie, przeganianie, gadanie do kota) ?
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 18, 2011 7:54 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

Tak to było totalne ignorowanie, zaciskałam oczy i zagryzałam wargi ale się nie odzywaliśmy, tyle że się okazało że kot jest bardziej wytrzymały. Jak zamykaliśmy sypialnie i pod drzwiami miauczała albo chodziła po mieszkaniu i darła japę, to tylko słyszałam jak pies wzdychał że spać nie może. Mówię wam to terrorystka :twisted:

drabika

 
Posty: 19
Od: Wto sty 18, 2011 15:21
Lokalizacja: Stargard

Post » Pon kwi 18, 2011 8:04 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

heh! Też mam terrorystkę.W tygodniu nie ma problemu-ja i dzieci ignorujemy krzyki.Ale Rózia wyczaiła że mój TŻ nie potrafi ignorować-i w weekendy ,jak on wraca wrzeszczy w niebogłosy od rana do wieczora.Nawet spać kładzie się w przedpokoju ,na środku i przez sen też wrzeszczy :roll:.Ma towarzystwo-2 kocury ale one ją też ignorują :(

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon kwi 18, 2011 8:05 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

Tutaj moja kicia, trochę słabe zdjęcie niestety :(

http://img849.imageshack.us/i/20110131.jpg/

Mój kot też wykminił że m. ma mniejszą cierpliwość i czasem mam wrażenie że specjalnie go prowokuje...może lubi życie na krawędzi :mrgreen:

drabika

 
Posty: 19
Od: Wto sty 18, 2011 15:21
Lokalizacja: Stargard

Post » Pon kwi 18, 2011 11:58 Re: Ratunku kot mnie terroryzuje :(

Oj, ona ma bardzo dużo ze sjama 8O I żeby tylko futerko...
Jakś superniania by się kici przydała.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 164 gości