Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

taizu pisze:Iza pewnie zmęczona... Nic dziwnego, ja też ledwo żyję, a nie robię kilkanaście kilometrów dziennie po działkach

Możliwe,ale nigdzie się nie odzywa-nawet na bazarku,po prostu się martwimy.Przesilanie wiosenne i mnie dopadło,nie wspomnę o swoich uszkodzonych unerwieniach.Chodzę po ścianie( z bólu)
Pozdrawiam Wszystkich :1luvu:

Rzeczywiście. Ostatnio jestem w dość kiepskiej formie.

Mam też inne sprawy którym muszę teraz poświęcić swoja uwagę.Bazarek cóż...niestety nic sie nie sprzedało i marne są widoki ze jeszcze sie sprzeda.

Święta idą.Myślałam ze będzie na zakupy świateczne dla kociaków.

Niestety z nadejściem cieplejszych dni zaczyna sie to co zwykle o tej porze roku. Dwa dni temu facet zrobil mi karczemną awanturę o koty.O karmienie oczywiscie.Nie pierwszy raz. Robi sie ciepło. Ludzie wychodza. Czasem sie pałętają bez sensu i...oczywiście zauważają koty,

których nie widzieli przez okres jesienno zimowy- bo siedzieli w domowych pieleszach.
Ostatecznie usłyszałam ze koty wystrzela a na koniec jednak opcja sie zmieniła i stwierdzil że kupi psa.

Pies zrobi porzadek w obejsciu domu i załatwi koty wchodzące na jego posesję. Nie mam sił juz na walki z ludzmi.

Po prostu nie mam. Przez te wszystkie lata tyle sie nasłuchałam. O dziwo scenariusz zwykle ten sam. Każdy twierdzi ze koty są bo je karmię. Ze dlatego sie złażą.W innym wypadku wcale by ich nie było

...ciekawe. :roll:

Jakos nikomu do głowy nie przyjdzie ze byłoby i owszem. Duzo wiecej, chorych zarobaczonych, zabiedzonych, zapchlonych z kupą chorych maluchów konających po krzakach.

teraz są pewnie zbyt widoczne. Bo piękne odpasione, zadbane to i w oczy kolą. Sama juz nie wiem.Nie wiem juz co odpowiadac jakich argumentów uzywać. Skoro nawet sterylizacja nie dociera. Wszyscy owszem rozumieja ale...dalej swoje.

Zwykle słysze jeszcze jedno które sie cyklicznie powtarza. Ze mam isc gdzie indziej karmic koty albo...zabrac je sobie do domu.

facet tak mi podniosł cisnienie ze prawie mu wykrzyczałam ze załuję ze zaczelam sie zajmowac kotami w tym miejscu. Ze tylko wiecznie sa problemy z ludzmi. Ze moja wina nie jest brak odpowiedzialnosci ze strony włascicieli. Cześć tych kotów być moze nawet kiedys miało domy ale zdziczało w naturalnych warunkach. To ze je karmie, opiekuje sie . Lecze, sterylizuje to nie ma znaczenia.

To ze zapanowałam nad sytuacja na kilku połączonych ze sobą ulicach, gdzie kilka lat temu sytuacja byla tragiczna a na chodnik wybiegały cieżarne kocice z brzuchami do ziemi, też nie ma znaczenia.

Wiec co ma znaczenie????Ludzka wygoda? To ze ktos nie zyczy sobie widzieć kotów? To ze kot nieopatrznie wejdzie przypadkiem na jego teren i to jest jego przestepstwo? Nigdy nie zrozumiem tego swiata.

W piatek udało mi sie wysterylizować kotke na która polowałam juz od dawna.W czwartek niestety nie pokazała sie mama Blusi. Czekałam dość długo. Wracałam w miejsce karmienia ale niestety. Miałam kontenerek, nie wziełam pułapki. Nawineła sie inna kotka , mama Fido,tez do zrobienia ale złapanie do kontenerka było nie mozliwe. Być moze w tym tygodniu uda mi sie ja zrobic. Tak czy inaczej udało sie zrobic zaciażona juz kotke spod blokowisk przy moich działkachh. Kotke która kociła sie dwa razy do roku a jej maluchy jak sie moge tylko domyslać byly zabijane.Mieszka tam dosć nieciekawe towarzystwo. Wokół pelno ruin altanek i sładów po imprezach. Tym bardziej sie ciesze że kotka jest juz zrobiona i nie urodzi zadnego kociaka, któremu dane będzie poznac czym jest ludzkie bestialstwo. To kicia która została wysterylizowana. Ranna byla wczesniej, widać na główce. Bo prawdopodobnie wpadła pod samochód.Te zdjecia zamieszczałam juz wczesniej.Kicia czuje sie dobrze. Wczoraj musiałam uzyć podstepu by zmusić ja do jedzenia. Nie moge jej wypuscic szybciej bo ma wieksze troche ciecie. Chciałabym aby doszła lepiej do zdrowia. Najważniejsze ze wczoraj przekonałam ja do jedzenia.

-

Dwa dni temu znalazła sie Aldonka.

Teraz juz wiem ze jest w tym terenie, gdzie zostawiam jedzenie dla potraconego przez samochód kotka. Jest cała, zdrowa w dobrej formie.

W pobliżu ma jeszcze dwie kocia stołówki.

Izo-robisz piękną rzecz w życiu i jesteś człowiekiem o ogromnym sercu :1luvu:

Wiem ile masz problemów z ludźmi.To jest problem w całej Polsce.Wszyscy kociarze mają problemy z dokarmianiem.U mnie w bloku kilka lat temu potruli wszystkie koty.Myślałam,że padnę na zawał.Niestety tak podłych ludzi jest dużo ,myślą,że zwierze to rzecz,bez uczuć nic nie czujące.Nie poddawaj się jesteś wielka i robisz wielką robotę(wiem ,że kosztem zdrowia

)Trzymaj się :1luvu:

Rudolf [*] 12.04.2015 żegnaj kochany..

Kochani może ktoś zechce jeszcze wesprzeć kocie brzuszki przed Świętami :oops:

Bozitą lub Kitekatem :cat3:

są tu w bardzo dobrej promocji :catmilk:

http://aukcjewp.wp.pl/kitekat-sucha-kar ... 37481.html

http://aukcjewp.wp.pl/bozita-dla-kota-g ... 34663.html

z góry dziękuję :1luvu:

Kochani. Wysłałam maila do ALICJI.

W Niej jeszcze nadzieja ze zajrzy na nasz Bazarek. Jeśli nie bedziemy musieli spróbować pożniej. Szkoda bo srebro naprawdę wyjątkowe.

Dziękuje Ci Aniu za linki. :1luvu:

Dziękuje Ci Olu :1luvu:

za kocyki polarowe dla kociaczków.Ola kupiła nam 6 mieciutkich polarowych pomarańczowych kocyków.

Takich jak wcześniej. Są Rewelacyjne! :1luvu:

Ewuś dziękuję Ci za ciepłe słowa. :1luvu:

Ale czasem.....czasem naprawdę mam dość.

Mąż mi wczoraj powiedział ze wybrałam sobie najbardziej upokarzające i niewdzięczne zajęcie jakie mogłam.....

Ma rację.

Tylko wdzięczność w kocich oczach i Wy :1luvu:

dajecie mi jeszcze silę.

Bardzo mi przykro Iza, że neustanie musisz użerać się z d....mi :evil:

Ja cały czas mam ogromna nadzieję, że los Ci to kiedyś solennie wynagrodzi!

Byłam przez tydzień na Malcie.Kocham ten kraj za piekne widoki , prostych ludzi, którzy mają ogromne serce dla futrzastych.Koty są tam wszędzie.Nierzadko żyją całymi rodzinami, razem, na ulicach.Nikt ich nie przegania, nie straszy, nie krzywdzi.Ludzie wystawiają im michy pełne wody i jedzenia.Co prawda nie wiem dokładnie jak sprawy się mają z opieką weterynaryjną ale koty wyglądają normalnie.
Mam nadzieję Izka,że sie nie pogniewasz :roll:

więc wrzucę pare zdjęć maltańskich futerek

I moim przeogromnym marzeniem jest aby nasze polskie koty miały taki spokojny byt jak tamte.

Wiora -ciekawa jestem co mój Kacper robił na Malcie :mrgreen:

welina pisze:Wiora -ciekawa jestem co mój Kacper robił na Malcie

Wiem

ale nie powiem :smiech3:

wiora pisze:
welina pisze:Wiora -ciekawa jestem co mój Kacper robił na Malcie

Wiem
ale nie powiem

Może byłam z Kacprem,tylko mam sklerozę :mrgreen:

To ja też sobie popalę :smokin:

iza71koty pisze:[b]Kochani. Wysłałam maila do ALICJI. W Niej jeszcze nadzieja ze zajrzy na nasz Bazarek. Jeśli nie bedziemy musieli spróbować pożniej. Szkoda bo srebro naprawdę wyjątkowe.

Izo kochana, ale zdjęcia są nieostre a to zniechęca...
Idę obejrzeć jeszcze raz

Wiem Aguś ze zdjęcia kiepskie.

Taizu też zwrócila na to uwagę. Miałam nadzieję że po powiększeniu będzie dobrze. :roll:

Teraz nie wiem czy to nie wina serwera? Wcześniej umieszczałam z innego.Aparat ustawia się automatycznie, więc nie bardzo mam tutaj jak zadziałać.Ale Taizu

poradziła żeby spróbować robić zdjęcia inaczej. Generalnie srebro ciężko sie foci.

iza71koty pisze:Wiem Aguś ze zdjęcia kiepskie. Taizu też zwrócila na to uwagę. Miałam nadzieję że po powiększeniu będzie dobrze. Teraz nie wiem czy to nie wina serwera? Wcześniej umieszczałam z innego.Aparat ustawia się automatycznie, więc nie bardzo mam tutaj jak zadziałać.Ale Taizu poradziła żeby spróbować robić zdjęcia inaczej. Generalnie srebro ciężko sie foci.

Musisz zrobić na jednolitym tle to dobrze wyjdą :ok:

,a tak widać tylko tło

Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Kto przegląda forum