Koć&Pluszon 14. SuperRedaf!

Mysza pisze:masz furminator? Zamówiłam toto i dziś wyczesałam koty. RANY

Takie coś?
http://animalia.pl/produkt,19048,Bio-gr ... ka_do_sierści.html

Awżyciu tyle kasy na sierściuchy nie wywalę! :evil:

takie
nie wiem tylko po co aż tak przepłacać

http://allegro.pl/furminator-grzebien-t ... 94046.html

trzecie czesanie mojej Vanilki. Z dwóch poprzednich była podobna ilość
http://img714.imageshack.us/img714/3790/czesanie.jpg
i nie zrzuci już tego na mnie, kanapę, pościel itd :mrgreen:

Aaaaaaa....
Przypomina mi to próby fryzjerskie na ludziach (czyli mnie)

. Jak ktoś nie wie, co zrobić z dużą ilością futra, to je wyrywa, wycina od skóry, albo "cieniuje" :evil:

.
To usuwa zdrowe futro

. Widziałam efekty na półdługowłosych - pewnie, mniej się kłaczą, bo nie mają czym, ale to nie ma nic wspólnego z usuwaniem martwego włosa.

częśc pewnie tak.... ale moim grubopodszerstkowym kotom mogę garściami futro wyciągać. Jak chwycę to garść wyciągam, chwycę- wyciągam... garściami, tonami, jak je głaszcze to wszystko fruwa.
To ja to wolę wyczesać

Na zimą znów obrosną

No i włos ościsty zostaje, leci podszerstek tylko i o to mi chodzi

Znów mogę je miziac na kolanach

Ja panienkę czeszę zwykłą szczotką do ludzi - taką z drutami zakończonymi plastikowymi kulkami.
Na razie obie uznajemy to za formę pieszczot.
Dziś Sznycia zlazła mi z kolan z godnością, wlazła do transportera i z rozpędu dalej udeptywała poduchę.
Z pewną taką nieśmiałością zaczyna wreszcie wychodzić na gułag.

W nocy z misek zniknęła felixowa zupa w dwóch smakach.
W kuwecie przybyło wielkie kupsko. Szpetnej konsystencji. :evil:

Jadę z wizytą do Słonia.

Ucałuj Słonia w nos. :1luvu:

I szybko wracaj do gułagu. :mrgreen:

http://dragcave.net/user/beznadziejna

redaf pisze:Dziś Sznycia zlazła mi z kolan z godnością, wlazła do transportera i z rozpędu dalej udeptywała poduchę.

norma, u mnie tez tak robila

redaf pisze:W kuwecie przybyło wielkie kupsko. Szpetnej konsystencji.

ooops, zaszkodzilo jej cos, co wczoraj zjadla najwyrazniej - bo to pierwszy taki przypadek... mam nadzieje, ze szybko minie :ok:

Beata pisze:
redaf pisze:Dziś Sznycia zlazła mi z kolan z godnością, wlazła do transportera i z rozpędu dalej udeptywała poduchę.

norma, u mnie tez tak robila

redaf pisze:W kuwecie przybyło wielkie kupsko. Szpetnej konsystencji.

ooops, zaszkodzilo jej cos, co wczoraj zjadla najwyrazniej - bo to pierwszy taki przypadek... mam nadzieje, ze szybko minie

dopytaj ile jedzenia i co poza tym Redaf dala Sznyci
doświadczenie mi podpowiada, że ten szpetny urobek to z przeżarcia
u Redafa każdy tymczas tak ma :mrgreen:

Używam furminatora przy ragusiach i kłaki wyczesane to szare, martwe paskudztwo, więc polecam.

Sznycia się przyzwyczai do obżerania

tak jak i domownicy. Chwila moment i kształty będzie miała kuliste :mrgreen:

Edit: Działkuny na "dietce" redafowej, też kształty rubensowskie mają :mrgreen:

dalia pisze:u Redafa każdy tymczas tak ma

Sznycia wcale dużo nie je.
Co to są dwie miski felixowej zupy dziennie :roll:

Od wczoraj na wszelki wypadek ze Smectą.
Nocne kupsko bue. To jeszcze nie są krowie placki, ale wzorca ewidentnie nie trzymają.
Podczas obrządku opracowałyśmy nową technikę.
Kot na kolanach. Szczotką po kocie. Micha śniadaniowa pod nosem.

W Dzikunowie odmeldowały się wczoraj tylko dwa szatańskie pomioty.

M. siedział cały weekend. Na sobotnim ognisku miał też w gościach RudąZ i Płastugę.
Słoń w piątek wieczorem zaszczycił sąsiadkę zza płota.
Ja chcę na działkowisko! :crying: